Ministerstwo Sprawiedliwości sprawdziło, ile naprawdę zarabiają funkcjonariusze ściągający długi. Średnia? 50 tys. zł miesięcznie.
Ministerstwo Sprawiedliwości sprawdziło, ile naprawdę zarabiają funkcjonariusze ściągający długi. Średnia? 50 tys. zł miesięcznie.
Z resortu finansów MS uzyskało zanonimizowane dane na temat dochodów ponad 1200 komorników sądowych. Wszystko po to, by na nowo określić stawki opłat za czynności komornicze.
– Opowieści o biedzie komorników można włożyć między bajki. Średnie miesięczne dochody wynoszą 50 tys. zł – mówi dr Rafał Reiwer z MS. – Aż 646 komorników osiągnęło dochody w przedziale od 10 do 50 tys., a 301 od 50 do 100 tys. zł miesięcznie. 95 z nich zarabiało powyżej 100 tys. zł – przytacza dyrektor Reiwer. Komorników, którzy wykazali straty, było jedynie 18.
A to, zdaniem MS, daje pole do obniżki opłat stanowiących przychód kancelarii komorniczych. Dotarliśmy do szczegółów zapowiadanej od dawna przez MS ustawy o kosztach egzekucyjnych. Z projektu wynika, że opłaty, które dziś wynoszą od 8 do 15 proc. egzekwowanej kwoty, zostaną zastąpione jednolitą, 10-procentową stawką. W przypadku spłaty zobowiązania w ciągu 14 dni dłużnik zapłaci jednak ulgowo: jedynie 3 proc. (dziś 5 proc.). Według szacunków MS spowoduje to spadek dochodów komorników nawet o jedną piątą.
Krajowa Rada Komornicza zarzuca ministerstwu manipulację, bo uzasadnieniem zmian mają być dochody z roku najlepszego dla komorników od lat – 2015.
– Przewidywane w projekcie rozwiązania świadczą o krótkowzroczności autorów i nieuwzględnieniu zmian, jakie zachodzą w funkcjonowaniu zawodu. W tym roku wpływ spraw do komorników spadł o połowę, a powstało ponad 100 nowych kancelarii. Zatrudnienie w kancelariach już jest mniejsze o 10 proc. – mówi Rafał Fronczek, prezes KRK.
Jak przekonuje, na rynku funkcjonuje już ponad 1500 podmiotów, z czego jedna trzecia osiąga dochody na poziomie ok. 10 tys. zł miesięcznie lub niższe. Część z nich – szczególnie na wschodzie kraju – notuje wręcz straty.
– Niedawne wprowadzenie limitów przyjęć spraw spoza rewiru spowodowało równię pochyłą w dochodach komorników. Obniżenie opłat do proponowanego poziomu wywróci system egzekucji. Nie mam wątpliwości, że projekt w takim kształcie oznacza podniesienie opłat w krótkim czasie – dodaje Fronczek i wskazuje przykład Słowacji, gdzie nieodpowiedzialne podejście do egzekucji sądowej doprowadziło do jej zapaści. Opłata wynosi tam teraz 20 proc. plus VAT.
Polska ustawa ma jednak także jednoznacznie przesądzić, że opłaty za czynności komornicze nie podlegają VAT. Dziś stanowią one przychód komornika, z których musi on utrzymać siebie i pokryć wydatki kancelarii. Po zmianach będzie to danina publiczna należna Skarbowi Państwa, a komornik będzie otrzymywał prowizję od niej. Ale zdaniem KRK to nie rozwiązuje problemów z podatkiem, skoro komornicy nie zostaną włączeni w strukturę administracji publicznej.
– Zanosi się na jeszcze większy chaos – przestrzega Rafał Fronczek.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama