Nie będzie regulacji pozwalającej wnioskować prezydentowi i prokuratorowi generalnemu o rozpatrzenie sprawy przez pełny skład Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem posłów PiS to tylko jedna z propozycji zmian, które mają być dowodem na to, że szukają oni kompromisu w sprawie TK.
Nie będzie regulacji pozwalającej wnioskować prezydentowi i prokuratorowi generalnemu o rozpatrzenie sprawy przez pełny skład Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem posłów PiS to tylko jedna z propozycji zmian, które mają być dowodem na to, że szukają oni kompromisu w sprawie TK.
Innego zdania są posłowie opozycji oraz większość organów wymiaru sprawiedliwości. Podnoszą oni, że proponowane poprawki są jedynie kosmetyczne, a cały projekt nadal zmierza do paraliżu prac trybunału.
Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka po wielogodzinnych nocnych obradach przedstawiła wczoraj drugą wersję projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Prace nad zmianami musiały się bowiem rozpocząć od nowa po tym, jak przedstawiciel Komitetu Obrony Demokracji podczas wczorajszego posiedzenia plenarnego Sejmu oświadczył, że wycofuje z dalszych prac legislacyjnych obywatelską inicjatywę. Głosowanie nad przyjęciem projektu w obecnym kształcie zaplanowano na wieczór.
Nowa wersja projektu nie odbiega w sposób znaczący od tego, co było już przedstawiane przez komisję. Jedną z najważniejszych różnic jest to, że zrezygnowano z rozwiązania, zgodnie z którym w wyjątkowych sytuacjach orzeczenia TK miałyby zapadać większością 2/3 głosów. Istotne zmiany dotyczą również kręgu podmiotów upoważnionych do wnioskowania o rozpatrzenie sprawy przez trybunał w pełnym składzie. We wcześniejszej wersji projektu prawo takie miało przysługiwać m.in. prezydentowi oraz prokuratorowi generalnemu. To jednak wywołało sprzeciw m.in. I prezes Sądu Najwyższego. Teraz takie uprawnienie będzie przysługiwało tylko prezesowi TK, składowi orzekającemu oraz grupie trzech sędziów.
W projekcie znalazł się również zapis, zgodnie z którym prezes TK w dniu wejścia w życie nowej ustawy, a więc po 14 dniach od jej ogłoszenia, będzie zobowiązany dopuścić do orzekania sędziów, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta, a do dziś nie podjęli swoich obowiązków. Chodzi tutaj o trzech sędziów wybranych przez Sejm obecnej kadencji, którzy na mocy decyzji prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego nie zostali dopuszczeni do orzekania. A to dlatego, że prezydent przyjął od nich ślubowanie wbrew wyrokowi TK z 3 grudnia 2016 r. (sygn. akt K 34/15). Wówczas to trybunał uznał za niezgodny z konstytucją przepis czerwcowej ustawy o TK (Dz.U. z 2015 r. poz. 1064), w zakresie, w jakim pozwolił koalicji PO-PSL wybrać dwóch sędziów, którym kadencja kończyła się już po ukonstytuowaniu się nowej większości w Sejmie. Tym samym niejako potwierdził, że PiS miał prawo do dokonania na nowo wyboru jedynie dwóch spośród pięciu sędziów TK, którym kadencje kończyły się w 2015 r.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do bloku głosowań
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama