Racjonalny ustawodawca nie używałby sformułowań niemających żadnego znaczenia dla interpretacji normy prawnej - mówi w wywiadzie dla DGP Dariusz Barski, prokurator, przedstawiciel prezydenta w Krajowej Radzie Prokuratury.
Do kiedy prezydent ma czas na wybór nowego prokuratora generalnego – do 6 grudnia czy do 6 marca?
Do marca przyszłego roku.
Taka interpretacja daje nowemu rządowi i parlamentowi więcej czasu na włączenie prokuratury do Ministerstwa Sprawiedliwości.
Taka wykładnia po prostu jasno wynika z przepisów. W programie politycznym zwycięskiej partii odwrócenie reformy z 2010 r. było jednym z istotnych punktów. Zapowiadano połączenie stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Społeczeństwo w wyborach poparło ten program. Choć oczywiście nie jestem decydentem i nie wiem, co zrobi nowy minister sprawiedliwości. Trzeba chwilę poczekać.
Pan mówi, że to jasne, inni prokuratorzy – wręcz przeciwnie. Przykładowo prokurator Laura Łozowicka, kandydatka na PG, uważa, że prezydent powinien dokonać wyboru do 6 grudnia.
Analizowałem przepisy na wypadek, gdyby prezydent zapytał mnie o zdanie w tej sprawie. Artykuł 10a ust. 1 ustawy o prokuraturze jest jasny i nie budzi jakichkolwiek wątpliwości interpretacyjnych. Prokuratora generalnego powołuje prezydent RP nie później niż w ciągu trzech miesięcy przed upływem kadencji prokuratora generalnego. Użyto zwrotu: „w ciągu 3 miesięcy”, który oznacza 3-miesięczny odcinek czasu, jaki ma do dyspozycji prezydent.
Czyli nie zgadza się pan z interpretacją kandydatki na PG?
Nie sposób przyjąć, że prezydent ma dokonać tego wyboru „najpóźniej w dniu przypadającym na trzy miesiące przed upływem kadencji poprzedniego Prokuratora generalnego”. Byłaby to interpretacja karkołomna i sprzeczna z jasnym brzmieniem znowelizowanego przepisu. Gdyby ustawodawca zamierzał określić taki właśnie termin, użyłby innego sformułowania jednoznacznie określającego ów termin.
Czyli termin rozpoczyna się w dniu przypadającym na trzy miesiące przed upływem kadencji dotychczasowego prokuratora generalnego, a kończy w dniu upływu jego kadencji?
Tak. Odmienna wykładnia oznaczałaby, że użyte w art. 10a ust. 1 ustawy o prokuraturze sformułowanie „w ciągu” nie ma żadnego znaczenia normatywnego i zostało użyte z niewiadomych powodów lub przez przypadek, co jest oczywiście wnioskiem absurdalnym. Racjonalny ustawodawca nie używałby sformułowań niemających żadnego znaczenia dla interpretacji normy prawnej. Zwłaszcza że przepis ów został w tym kierunku znowelizowany.
Pani prokurator Łozowicka zwraca uwagę, że literalne brzmienie przepisu nie jest jasne. Trzeba więc sięgnąć po wykładnię funkcjonalną i celowościową. Nie bez znaczenia jest to, że Krajowa Rada Sądownictwa i Krajowa Rada Prokuratury zgłaszają po jednym kandydacie na PG nie później niż na cztery miesiące przed upływem kadencji prokuratora generalnego.
Tyle, że ta część przepisu nie dotyczy czasu na podjęcie decyzji przez prezydenta. Ustawodawca zobowiązał tylko KRS i KRP do zgłoszenia prezydentowi RP po jednym kandydacie na prokuratora generalnego „nie później niż na cztery miesiące przed upływem kadencji”, tj. w dniu przypadającym na cztery miesiące przed upływem kadencji. Taki zapis ust. 2 art. 10a, następujący bezpośrednio po omawianym, stanowi kolejny argument wskazujący na to, że ustawodawca wiedział, co robi, określając precyzyjnie termin dla KRS i KRP, a odmiennie uregulował tę sytuację w przypadku głowy państwa. Prezydent RP może więc powołać nowego prokuratora generalnego wcześniej niż trzy miesiące przed upływem kadencji dotychczasowego, ale nie później niż w ciągu tych trzech miesięcy.
Czy prezydent jest zobowiązany wybrać jednego z dwóch wskazanych mu kandydatów?
Wydaje się, że tak, chyba że do czasu podjęcia decyzji zmieni się prawo i wybór stanie się bezprzedmiotowy.
Czy prezydent będzie się celowo wstrzymywał z decyzją o wyborze PG do czasu, aż prokuratura zostanie włączona w struktury Ministerstwa Sprawiedliwości?
To pytanie do prezydenta, nie do mnie.