"Takie zobowiązania złożyliśmy wyborcom, więc - choć możliwości były różne - stanęło na tym, że minister ma w pełni odpowiadać za prokuraturę" - wyjaśnił PAP jeden z prawników-polityków PiS. Dokonany w 2009 r. przez PO rozdział funkcji ministra i prokuratury krytykowało PiS, wskazując, że minister sprawiedliwości za pośrednictwem prokuratury powinien móc wpływać na politykę karną.
W czwartek szef klubu PiS Ryszard Terlecki jeszcze przed posiedzeniem klubu pytany przez PAP, kiedy mógłby się pojawić w Sejmie projekt ustawy łączącej prokuraturę z ministerstwem sprawiedliwości, odparł tylko, że "to jeszcze odległe kwestie".
Ministrem sprawiedliwości w rządzie Beaty Szydło ma być Zbigniew Ziobro. Nie było go w czwartek w Sejmie.
Politycy PiS oficjalnie nie wypowiadają się o tym, jak miałoby wyglądać kierownictwo resortu sprawiedliwości, ale wskazują, że powinny się w nim pojawić osoby rekomendowane przez PiS - jako że Zbigniew Ziobro nie jest członkiem PiS, lecz politykiem Zjednoczonej Prawicy.
Jak dowiedziała się PAP ze źródeł w PiS, Ziobro - jako polityk mający już doświadczenie w resorcie sprawiedliwości - będzie miał dużą swobodę w doborze współpracowników. Szanse na nominację ma Dariusz Barski - b. prokurator krajowy z 2007 r. oraz Andrzej Dera - były poseł PiS i Solidarnej Polski, który w obecnych wyborach nie dostał się do Sejmu.
Prokurator generalny i prokuratura była instytucją formalnie niezależną od rządu do 1989 r. Połączenie prokuratury z ministerstwem nastąpiło w wyniku ustaleń Okrągłego Stołu. Jak tłumaczył przed laty uczestniczący w tych ustaleniach prof. Andrzej Zoll chodziło wtedy o znalezienie sposobu na to, aby parlament miał możliwość sprawowania kontroli nad prokuraturą - i ją uzyskał, poprzez parlamentarną kontrolę nad rządem.
Taki stan rzeczy trwał do 2009 r. Przez te lata pojawiały się pomysły rozdzielenia tych urzędów, ale nigdy nie pojawił się projekt ustawy.
Prokuratura została uniezależniona od ministerstwa sprawiedliwości w 2009 r. - prokurator generalny Andrzej Seremet rozpoczął urzędowanie z początkiem kwietnia 2010 r. Oddzielenie tych funkcji było realizacją programu Platformy Obywatelskiej, która zapowiadała to w swym programie wyborczym.