W prokuraturze wciąż brakuje polityki przełamywania barier w zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Pomogłyby wytyczne w tym zakresie, ale ich nie ma
Osób niepełnosprawnych w prokuraturze jest jak na lekarstwo. Jedni mówią, że wszystko przez bezduszne przepisy, które wymagają, aby prokuratorem była osoba zdolna do pełnienia obowiązków – a to zależy od orzeczenia lekarza medycyny pracy. Inni – że to umywanie rąk, a brakuje raczej dobrej woli.

Świat barier

Nawet Prokuratura Generalna nie zna skali problemu. Nie zbiera takich danych w podległych jej jednostkach.
– Informacje o liczbie pracowników z orzeczoną niepełnosprawnością są w posiadaniu odpowiednich szczebli prokuratury – informuje Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej.
Przypomina, że pracownicy, którzy mają orzeczoną niepełnosprawność, ale lekarz pozytywnie ocenił ich zdolność do wykonywania obowiązków służbowych, nie muszą informować pracodawcy o dysfunkcjach.
Sama Prokuratura Generalna zatrudnia trzy osoby niepełnosprawne i tylko na stanowiskach urzędniczych. Nie osiąga wymaganego wskaźnika zatrudnienia takich osób, który wynosi 6 proc. Płaci więc systematycznie na PFRON ok. 120 tys. zł.
– W ogłoszeniach o zatrudnieniu na wolne stanowiska Prokuratura Generalna podaje informacje o możliwości zatrudnienia osób niepełnosprawnych, które mogą skorzystać z pierwszeństwa w zatrudnieniu, w przypadku gdy znajdą się w gronie najlepszych kandydatów. Jednakże aplikacje od takich osób nie wpływają – wskazuje rzecznik prasowy PG Mateusz Martyniuk.
Wszystkie prokuratury płacą na PFRON (zob. grafika) z tytułu niezatrudniania wystarczającej liczby osób z dysfunkcjami na stanowiskach urzędniczych (bo wskaźnik nie dotyczy prokuratorów i asesorów).
– Prokuratura wspiera osoby niepełnosprawne chociażby poprzez zawieranie umów na świadczenie usług sprzątających z firmami zatrudniającymi taki personel. Taka firma świadczy usługi w Prokuraturze Generalnej – przekonuje rzecznik PG.

Lekarz czy prokuratura

Prokuratorska centrala tłumaczy, że o dopuszczeniu prokuratorów ze stwierdzoną niepełnosprawnością do wykonywania obowiązków decyduje lekarz medycyny pracy, a nie przełożeni.
– Wszystko rozbija się o określenie w zleceniu na badania warunków pracy. Jeśli – w uproszczeniu – prokurator okręgowy wskaże, że chodzi o pracę umysłową, za biurkiem, to lekarz orzeknie zdolność nawet w przypadku osoby poruszającej się na wózku – tłumaczy Jacek Skała, szef Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury.
Stanowisko Aleksandra Herzoga, przewodniczącego ówczesnej Rady Prokuratorów przy prokuratorze generalnym (odpowiednik dzisiejszej Krajowej Rady Prokuratury), z lipca 2010 r. wskazuje, że nie można dostosowywać zakresu obowiązków prokuratora i asesora do potrzeb i sytuacji osoby niepełnosprawnej. Dlatego o ile niektóre rodzaje dysfunkcji nie wykluczają pracy w tej służbie (np. prokurator bez jednej ręki), o tyle trudno sobie wyobrazić wykonywanie takiego zawodu przez osobę niewidomą, niemą czy głuchą.
Także zatrudnienie osoby na wózku może uniemożliwiać wykonywanie jej niektórych obowiązków, np. oględzin zwłok.
Opinię wydano na kanwie sprawy zwolnionej z prokuratury asesor, która porusza się na wózku inwalidzkim. O jej przywrócenie do pracy walczył Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Bezskutecznie.
Sądy uznały, że pracodawca miał prawo ją zwolnić (wyrok Sądu Najwyższego z 12 kwietnia 2012 r., sygn. akt II PK 218/11/). Dziś zwolniona z prokuratury asesor wykonuje zawód radcy prawnego. Wpisana jest też na listę adwokatów.

Brak wytycznych

Niestety od czasu tamtej sprawy niewiele się zmieniło.
– Podejście do osób niepełnosprawnych obrazuje właśnie kazus zwolnionej z pracy asesor Moniki Orłowskiej, którą reprezentowałem w postępowaniach wytoczonych prokuraturze. Uległa ona wypadkowi komunikacyjnemu w drodze z pracy – przypomina prok. Jacek Skała.
Jak mówi, lekarz orzecznik, oceniając jej zdolność do służby, stwierdził, że nie ma przeciwskazań, bo praca prokuratora jest pracą umysłową.
– Takiej decyzji sprzeciwił się prokurator okręgowy we Włocławku, który w odwołaniu podniósł, że osoba poruszająca się na wózku nie mogłaby uczestniczyć w oględzinach np. zwłok w lesie i wokandach w sądach rejonowych, w których istnieją bariery architektoniczne – wskazuje Skała.
Jak mówi, za prokuratorem okręgowym murem stanęła ówczesna Prokuratura Krajowa i Rada Prokuratorów przy prokuratorze generalnym.
– To postępowanie oceniliśmy jako przejaw urzędniczego znieczulenia. Można było jedną mądrą decyzją spowodować, że niepełnosprawny prokurator byłby wśród nas – komentuje Skała.
Jego zdaniem prokurator generalny jako strażnik praworządności powinien wypracować wytyczne, swego rodzaju politykę sprzyjania zatrudnianiu osób z dysfunkcjami.
– Skoro możliwe jest regulowanie odgórne spraw dotyczących ochrony karpia, to tym bardziej zasadne wydaje się przełamywanie barier w zatrudnianiu osób niepełnosprawnych w prokuraturze – uważa Jacek Skała.
W podobnym tonie wypowiada się dr Dorota Pudzianowska, koordynatorka Programu „Artykuł 32” w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
– Sprawa byłej asesor pokazuje, że w prokuraturze brakuje myślenia w kategoriach racjonalnych usprawnień, które umożliwiłyby osobom z niepełnosprawnościami wykonywanie zawodu. Niewypracowanie takich rozwiązań to także wyraz dyskryminacji – wytyka.
Jak dodaje, mamy z nią do czynienia nie tylko w razie np. zwolnienia z pracy z przyczyn związanych z dysfunkcją, lecz także w przypadku niestwarzania odpowiednich warunków zatrudnienia.

Prawnicy w RPO

O tym, że w kwestii zatrudniania takich osób chcieć znaczy móc najlepiej świadczy kazus biura rzecznika praw obywatelskich (BRPO). Kiedyś (do 2012 r.) musiało on dokonywać wpłat na PFRON za niezatrudnianie wystarczającej liczby osób z niepełnosprawnością. Dziś to historia. W biurze RPO pracuje ich 17, w tym w stopniu znacznym, umiarkowanym i lekkim. Są osoby niedowidzące, niesłyszące i niedosłyszące, z chorobami narządów mowy, chorobami endokrynologicznymi, układu krążenia i metabolicznymi, a także z upośledzeniem umysłowym oraz chorobami neurologicznymi związanymi ze znacznym upośledzeniem narządów ruchu. Wielu z nich to prawnicy.
– Pracownicy niepełnosprawni zatrudnieni są w BRPO na stanowiskach od pomocy biurowej do specjalisty, wśród nich pięć osób jest z wykształceniem wyższym prawniczym i zajmuje się wykonywaniem pracy zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami – podają przedstawiciele RPO.
Jak RPO ocenia obecny stan zatrudniania osób niepełnosprawnych?
– Jeżeli chodzi o sytuację w instytucjach publicznych, to pomimo wzmocnienia uprawnień takich osób w dostępie do stanowisk w administracji publicznej odsetek osób z niepełnosprawnościami rośnie bardzo powoli – wskazuje Anna Kabulska z BRPO.
W 2013 r. żadne z ministerstw nie przekroczyło nawet ustawowego minimum 6 proc. zatrudnionych.
RPO przypomina, że Polska jest zobowiązana do podejmowania szczególnych działań na rzecz zatrudniania osób z niepełnosprawnościami w sektorze publicznym.
– Niestety instytucje publiczne nadal kierują się stereotypowym podejściem, zgodnie z którym osoba z niepełnosprawnością jest pracownikiem drugiej kategorii, generującym koszty i niezdolnym do wykonywania pracy zawodowej na takim samym poziomie, jak osoby sprawne. Przykładem takiego myślenia jest orzeczenie Sądu Najwyższego, który uznał, że osoba poruszająca się na wózku nie może pełnić funkcji prokuratora – wskazuje biuro RPO.
Zwraca też uwagę, że również Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 2014 r. uznał za zgodne z konstytucją przepisy ustawy – Kodeks wyborczy, które utrudniają, a w niektórych przypadkach uniemożliwiają, osobom z niepełnosprawnościami pełnienie funkcji wójta, burmistrza lub prezydenta miasta (sygn. akt K 51/12).