Ukształtowanie maksymalnego poziomu wynagrodzenia asystenta sędziego na poziomie 5,2 tys zł – to tylko jeden z postulatów, jakie w swoim liście do ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina przedstawili asystenci z okręgu szczecińskiego.
Oprócz żądań płacowych pomocnicy sędziów wnoszą o zaprzestanie prac nad projektem rozporządzenia w sprawie czynności asystentów sędziów, ewentualnie o wprowadzenie do niego pewnych zmian. Autorzy listu proponują, aby projektodawcy zrezygnowali z zapisów, które pozwalają powierzać asystentom obowiązki pracownika sekretariatu.
– Chyba nie po to ustawodawca stawia tak wysokie wymagania kandydatom na asystentów, żeby teraz wykorzystywać ich wiedzę i umiejętności do rozsyłania korespondencji czy obsługiwania interesantów – mówi Piotr Kwaka, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziów.
Zgodnie bowiem z obowiązującymi przepisami asystentem może zostać osoba, która ukończyła wyższe studia prawnicze i aplikację ogólną prowadzoną przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury bądź zdała egzamin sędziowski lub prokuratorski albo ukończyła aplikację notarialną, adwokacką lub radcowską i złożyła odpowiedni egzamin.
Asystenci apelują również o zmianę przepisu omawianego projektu, która pozwoli im na pracę z nieograniczoną liczbą sędziów. Obowiązujące obecnie przepisy mówią wprost – asystent może pełnić swoje obowiązki u nie więcej niż dwóch sędziów.
– Warunki naszej pracy już obecnie są bardzo trudne, a wejście w życie tych przepisów może tylko jeszcze je pogorszyć – podkreśla Piotr Kwaka.
Tajemnicą poliszynela jest bowiem to, że już obecnie zakaz pracy asystenta z więcej niż dwoma sędziami jest nagminnie łamany. Powód? Brak chętnych do wykonywania tego zawodu.
Co więcej, jak podkreślają autorzy listu, tylko bliska współpraca asystenta z maksymalnie dwoma sędziami stanowi gwarancję efektywności jego pracy.
Komentarze (47)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze- As.
Natomiast proponuję nie krytykować autorki artykułów nas dotyczących. Nie wiem czy pamiętacie, ale kiedy był projekt nowelizacji dot. skreślenia przepisów przejściowych, które pozwalają asystentom sędziów, którzy kończyli aplikację na starych zasadach ubiegać się o etat sędziowski, pisała o tym przede wszystkim Gazeta Prawna, później też trochę Rzeczpospolita. Także okażmy trochę wdzięczności tym, którzy wtedy odezwali się w naszym interesie.
daruj sobie te pouczenia.To nie sala rozpraw. Wiekszość asystentów wie, że nie odwala całej roboty za sędziów.
a wyobraź sobie, że się uczyłam
i nawet apliakację sądową zaliczyłam
i egzamin sędziowski zdałam
Przestańcie pisać, że "odwalacie" całą robotę za sędziów, bo ten co tak pisze najwyrazniej nie wie na czym polega praca sędziego. Asystenci wykonują tylko swoją pracę, wszystko co robią i nad czym tak się użalają wynika z zakresu ich obowiązków. Pisanie, że sędziowie "bez oporu korzystają z pracy systentów" jest tak żenujące, że nie wymaga komentarza.
A jeśli nawet sędzia spędza część czasu w sądzie na spotkaniach z kolegami, wychodzi wcześnie lub przychodzi pózno to jego sprawa. Sędziowie nie mają normowanego czasu pracy. Co oznacza, że pracuje tyle ile wynika z zakresu jego obowiązków. Zatem pracuje też w domu, nocami, w weekendy etc, Znam też sędziów, którzy biorą urlop żeby "odpisać" się z uzasadnień.
Co do kwoty 5.200 brutto proponuję lekturę opinii KRS w z dnia 8 marca 2012 r. w przedmiocie projektu rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie wynagrodzenia zasadniczego asystentów sędziów.
PS. Widmo poczytaj sobie przepisy o wynagrodzaniu pracowników.Znajdziesz je w kodeksie pracy. Potem możesz wypowiedzieć sie w temacie maksymalnej wysokości wynagrodzeń asystentów sędziów w świetle zasad wynagradzania urzędników sądowych i art. 78 kp.
W takim zgiełku emocji, negatywnych emocji, żadne środowisko zawodowe nie może nazywać się środowiskiem solidarnie trzymającym się, zgranym.
Za przeproszeniem, jeden kretyn z drugim kretynem napisze jakąś bzdurę, a reszta przyłącza się do tej dyskusji. Tylko po co? Po co rozmawiać z imbecylem? Rozmowa ma być konstruktywna, a w ogóle, rozmowa, w której ktoś dowodzi bezsensu istnienia stanowiska asystenta nie zasługuje na jakikolwiek dłuższy komentarz, ani polemikę.
Po drugie, takie pyskówki tylko źle świadczą o asystentach. Tym bardziej jest mi przykro, bo sam jestem asystentem.
Jak ci z ministerstwa poczytają sobie te wpisy, to tylko utwierdzą one ich w mniemaniu, że asystenci to słabiutka grupa zawodowa, skłócona, nie nadająca się do do jakichkolwiek ewentualnych negocjacji w sprawie dodatkowych środków na podwyżki.
Sam się zastanawiam, czy co niektóre wpisy nie są tylko po to, żeby skłócić nasze środowisko.
Pozdrawiam. I po prostu nie odpisujcie na głupie wpisy.
PS. sędziowie niełaca jednie skłądek emerytalno-rentowych ZUS. Pałca składki wypadkowo-chorobowe jak każdy inny pracownik. Poczytaj sobie USP!!!