Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Radców Prawnych, który odbył się 10 listopada w Warszawie, zakończył się bez merytorycznej dyskusji i bez głosowania nad projektami uchwał. Zamknięto go, jak wiemy, w związku z nieprzyjęciem porządku obrad. Ja uważam, że mieliśmy do czynienia z bezprecedensowym zgwałceniem wolności słowa. Dlatego proszę Cię, Czytelniku, o uważną lekturę i chwilę refleksji. Zanim mi zarzucisz, że wygaduję głupoty o porażce demokracji, po tym jak głosowanie rozstrzygnęła arytmetyczna większość – proszę, doczytaj do końca.
Na listopad 2018 r. przypada półmetek czteroletniej kadencji obecnych władz samorządu radcowskiego. Jesteśmy bogatsi o dwa lata doświadczeń funkcjonowania, a jednocześnie perspektywa kolejnych wyborów jest odległa. To najlepszy czas na podjęcie dyskusji o sprawach istotnych dla samorządu. To jak z zasłoną niewiedzy Rawlsa, symbolizującą sytuację, w której można zrealizować ideę sprawiedliwości, bo decydenci nie wiedzą, jakie role przyjdzie im odgrywać w przyszłości.
Dwa najistotniejsze dla mnie postulaty, zmniejszenia liczby członków ciał kolegialnych oraz wprowadzenia zasady niełączenia stanowisk, nie zostały wprowadzone na poprzednich zjazdach ze względów personalnych i skłonny jestem twierdzić, że kolejny zjazd wyborczy tej sytuacji nie zmieni. Teraz mieliśmy szansę.
Kasta działaczy
Delegaci OIRP w Krakowie przygotowali trzy projekty. Pierwszy zakładał radykalne zmniejszenie liczby członków Krajowej Rady Radców Prawnych do 26. W jej skład wchodziłoby 19 stałych członków, wybieranych bezpośrednio przez zgromadzenia okręgowych izb, sześciu członków wybieranych przez zjazd oraz prezes. Sprawny organ, o dużej efektywności działania, większej zdolności do prowadzenia merytorycznej dyskusji, o mniejszych kosztach funkcjonowania. Prawdziwa Rada Mędrców.
Proszę mi wyjaśnić, w jaki sposób ta propozycja jest atakiem na demokrację? Przecież ze strony osób, które nie dopuściły do dyskusji na zjeździe, padały deklaracje o gotowości do zmniejszenia liczebności rady. To czemu ucięto dyskusję na ten temat?
Drugi projekt wprowadzał zasadę, iż wykonywania mandatu dziekana, wicedziekana, sekretarza albo skarbnika rady okręgowej izby nie można łączyć z wykonywaniem mandatu prezesa, wiceprezesa, sekretarza albo skarbnika krajowej rady. Samorządowa wersja zasady incompatibilitas. Jej wprowadzenie uzasadnione jest zakresem obowiązków i hierarchiczną strukturą organów samorządu oraz tym, że łączenie wielu funkcji w jednym ręku postrzegane jest negatywnie przez część naszego środowiska. Zasada incompatibilitas jest powszechnie stosowana w ładzie korporacyjnym.
Proszę mi wyjaśnić, jak ta propozycja narusza demokrację? Stanowisko prezentowane przez oponentów sprowadzało się do argumentów: niektórzy z wnioskodawców tej propozycji w przeszłości łączyli funkcje; zmiany będą sprzyjać tworzeniu odrębnej kasty działaczy szczebla krajowego. Turlałem się chwilę po podłodze ze śmiechu. Nie obchodzi mnie, kto łączył funkcje w przeszłości, a kto chciałby to robić w przyszłości. Zakaz jest słuszny. To właśnie łączenie funkcji prowadzi do powstania kasty działaczy samorządowych wszystkich szczebli. Panowie, poważnie mówicie, że zakaz łączenia stanowisk stworzy kastę działaczy? Naprawdę liczycie, że ciemny lud to kupi?
Trzeci projekt dotyczył rzeczowego przeglądu i ewaluacji wytycznych działania samorządu oraz poprawy praktyki legislacyjnej poprzez wprowadzenie do procedury tworzenia prawa samorządowego instytucji „oceny wpływu”. Proszę mi wyjaśnić, jak wprowadzenie procedur racjonalizujących stanowienie prawa samorządowego zagraża demokracji?
Narzędzia propagandy
Przeciwnicy zjazdu od początku pokazali zdolności propagandowe ‒ inicjatorom zjazdu przyprawiono gębę wrogów demokracji. Jak tego dokonano? Umiejętnym przekazem. Selekcjonując informacje. Eksponowano wyłącznie propozycję wprowadzenia ograniczenia liczby delegatów z jednej izby, zręcznie wyciszając pozostałe tematy. W kółko powtarzając negatywne, deprecjonujące określenia: antydemokratyczne wystąpienie, chcą stworzyć kastę, chcą rozmawiać o stołkach, poświęcają interes samorządu.
Czy te określania pasują do wniosku o dyskusję na tematy wskazane przeze mnie powyżej? Absolutnie nie. Mam nadzieję, że teraz bardziej krytycznie przyjmiecie Państwo komunikaty głoszące, że na zjeździe udało się obronić demokrację. Niektórzy zagalopowali się, dziękując tym, którzy zdławili zjazd „za odpowiedzialność i dojrzałość”. To jakby wilk odziany w owczą skórę dziękował owcom za odebranie głosu wegetarianom. Pijarowy majstersztyk przewrotności.
Przed zjazdem wyraziłem przekonanie, że „zakneblowano delegatów”, uznając, że taki skutek wywoła wprowadzenie głosowania bez dyskusji. Naiwnie liczyłem jednak, że uda się przedstawić projekty i poddać je pod głosowanie. Ale wobec zamknięcia zjazdu nie mogłem tego zrobić. Zamknięcie zjazdu na skutek nieprzyjęcia porządku obrad budzi bardzo poważne wątpliwości jurydyczne. Z uchwał krajowego zjazdu i KRRP wynika, że przyjęcie porządku obrad rozstrzyga jedynie o kolejności rozpatrywania spraw, a nie o prawie do odbycia się zjazdu, które uregulowane jest w art. 58 ust. 1 ustawy o radcach prawnych.
Ironią dziejów jest to, że na początku zjazdu przez aklamację przyjęto Rezolucję na Stulecie Niepodległości, wyrażającą uznanie dla wszystkich, którzy w przeszłości walczyli o wolność. Chwilę później pozbawiono wolności słowa część delegatów. Ironią dziejów jest to, że funkcję prezesa KRRP sprawuje Maciej Bobrowicz, uznawany za czołowy autorytet w zakresie mediacji. Na zjeździe nie doszło do rozmów mediacyjnych, inicjatorom nie pozwolono nawet zabrać głosu na forum zjazdu. A już zwykłą kpiną jest to, że prezydium KRRP przyjęło stanowisko, zgodnie z którym „szczególnie istotne jest przedstawienie całemu środowisku radcowskiemu rzeczywistych skutków proponowanych rozwiązań”.
Apel do prezesa mediatora
Na zjeździe otrzymałem prezent od przyjaciela – książeczkę Timothy’ego Snydera „O Tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku”. A na samym zjeździe odebrałem lekcję 21. Wspomniana książeczka nakazuje nam czerpać naukę z historii, zawiera niezwykle zwięzłe przykłady sytuacji, w których upadała demokracja, w których na skutek demokratycznych wyborów władzę przejmowali oligarchowie lub tyrani. Lektura obowiązkowa dla wszystkich delegatów.
Szanowny Panie Prezesie! Ciągle jest czas na merytoryczne rozmowy. Wzywam Pana do podjęcia działań zmierzających do powołania zespołu legislacyjnego, celem którego byłoby przedstawienie propozycji zmian w oparciu o przedstawiane dotychczas projekty. W przyszłym roku obchodzić będziemy 30-lecie okrągłego stołu i przemian demokratycznych. Apeluję do Pana Prezesa, jako do mediatora, o zwołanie w przyszłym roku okrągłego stołu radców prawnych, który doprowadziłby do wypracowania wspólnych, objętych konsensusem rozwiązań, tak by kolejny zjazd wyborczy w 2020 r. nie był areną targów i walki.