Nie ma żadnych przekonujących dowodów, że nowe prawo o prokuraturze narusza konstytucję – taka jest konkluzja stanowiska Sejmu w sprawie złożonego przez rzecznika praw obywatelskiego wniosku do trybunału (sygn. akt K 26/16). Posłowie domagają się więc umorzenia postępowania.
RPO zaskarżył nowe prawo o prokuraturze (Dz.U. z 2016 r. poz. 177) do TK niewiele ponad miesiąc po jego wejściu w życie. Jego główny zarzut sprowadzał się do tego, że ustawa przyznała nieproporcjonalnie duże uprawnienia prokuratorowi generalnemu będącemu jednocześnie ministrem sprawiedliwości, a w praktyce – czynnemu politykowi. PG może np. swobodnie decydować o awansach śledczych i przenosić ich na niższe stanowiska służbowe bez możliwości wniesienia skutecznego odwołania przez zainteresowanych. W jego kompetencjach leży także wydawanie szeregowym prokuratorom poleceń dotyczących podejmowania czynności procesowych, uchylanie ich postanowień, odbieranie prowadzonych spraw oraz udostępnianie informacji o toczących się śledztwach politykom i mediom bez zgody referenta. Zdaniem Adama Bodnara tak ogromny zakres władzy PG oznacza, że niezależność prokuratorów w wykonywaniu obowiązków służbowych może być w praktyce bardzo ograniczona.
Posłowie nie widzą w tym jednak żadnego problemu, podkreślając, że silniejsza pozycja zwierzchnika prokuratury to element gruntownych zmian organizacyjnych, do przeprowadzania których ustawodawca ma pełne prawo. Powołują się przy tym na orzecznictwo samego Trybunału Konstytucyjnego, który nie raz stwierdzał, że nie jest powołany do kontrolowania celowości i trafności ustaw przyjmowanych przez parlament.
Posłowie podważają też twierdzenie, że zdegradowani śledczy nie mają możliwości złożenia odwołania od decyzji PG. W ich ocenie w podobnych przypadkach należy zastosować ogólne przepisy regulujące drogę sądową w sprawach o roszczenia ze stosunku służbowego prokuratora. Potwierdził to zresztą Europejski Trybunał Praw Człowieka, odrzucając skargę grupy śledczych przeniesionych na niższe stanowiska z powodu niewyczerpania krajowej ścieżki odwoławczej (sprawa Bilewicz przeciwko Polsce, skarga nr 53626/16).