Czy przepisy kodeksu postępowania cywilnego, które pozwalają odrzucić skargę kasacyjną bez wzywania do uzupełnienia braków, w sytuacji gdy nie zawiera ona wniosku o uchylenie orzeczenia, naruszają ustawę zasadniczą? Już 11 lipca br. na to pytanie odpowie Trybunał Konstytucyjny.
Prawa jednostki
Sprawa trafiła do TK na skutek skargi konstytucyjnej, w której zarzucono, że art. 3986 par. 2 i 3 w związku z art. 3984 par. 1 pkt 3 k.p.c. narusza konstytucję. Ten ostatni przepis mówi o tym, że skarga kasacyjna powinna zawierać wniosek o uchylenie lub uchylenie i zmianę orzeczenia z oznaczeniem zakresu żądanego uchylenia i zmiany. Pierwsza z wymienionych regulacji została natomiast zaskarżona w zakresie, w jakim przewiduje odrzucenie skargi – bez wzywania do uzupełnienia braków – gdy ta nie spełnia ww. wymogu formalnego. Zdaniem skarżącej regulacje te naruszają konstytucyjną zasadę dostępu obywateli do sądu.
Jak podkreślono w uzasadnieniu skargi konstytucyjnej zapewnienie takiego dostępu „sprowadza się do umożliwienia podmiotowi prawa wszczęcia procedury, w tym procedury przed Sądem Najwyższym”. W opinii skarżącej kontestowane przepisy k.p.c. nie tylko tego nie gwarantują, ale wprost przeciwnie – stopień ich sformalizowania ogranicza dochodzenie praw przez jednostki. W piśmie przywołuje się orzecznictwo TK, w którym niejednokrotnie zwracano uwagę na to, że przyznana ustawodawcy swoboda kształtowania odpowiednich procedur „nie oznacza dopuszczalności wprowadzania rozwiązań, które ponad miarę, tj. bez wystąpienia istotnych racji, ograniczają prawa procesowe strony (…)”.
Jeden z wymienionych w skardze wyroków TK to orzeczenie z 2014 r. (sygn. akt SK 22/11). W wyroku tym trybunał zdecydował o niekonstytucyjności przepisów prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, które przewidywały odrzucenie – bez wezwania do usunięcia braków – skargi kasacyjnej niespełniającej wymogu zamieszczenia w niej wniosku o uchylenie lub zmianę orzeczenia wraz z oznaczeniem zakresu żądanego uchylenia lub zmiany.
Środki nadzwyczajne
Argumentacja skarżącej nie zdołała przekonać prokuratora generalnego, który przedstawił już swoje stanowisko w tej sprawie. Jego zdaniem w tym konkretnym przypadku nie może być mowy o naruszeniu konstytucji. Uważa on, że przywołane w skardze orzecznictwo TK jest nieadekwatne. Jak bowiem wskazuje, skarga kasacyjna składana w postępowaniu sądowoadministracyjnym ma zupełnie inny charakter niż skarga kasacyjna kierowana do Sądu Najwyższego, która jest przecież nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia. Natomiast skarga składana do Naczelnego Sądu Administracyjnego jest zwykłym środkiem służącym do realizacji prawa do dwuinstancyjnego postępowania przed sądami administracyjnymi. Na tę różnicę zwracał zresztą uwagę sam TK, uzasadniając wyrok z 2014 r.
Dlatego też, zdaniem PG, bardziej adekwatne w rozpatrywanej sytuacji będzie przywołanie wyroku TK z 2011 r. (sygn. akt SK 49/08). Wówczas to sąd konstytucyjny rozpatrywał przepisy dotyczące skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Zakwestionowano regulacje, które przewidują odrzucenie takiej skargi – bez wezwania do uzupełnienia braków – w sytuacji, gdy nie zawiera ona wskazania przepisu prawa, z którym zaskarżone orzeczenie jest niezgodne. TK uznał, że przepisy te nie naruszają konstytucji. Zauważył m.in., że w przypadku nadzwyczajnych środków zaskarżenia (do takich zaliczamy właśnie skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia oraz skargę kasacyjną) ustawodawca ma więcej swobody w ustanawianiu wymogów formalnych. A to dlatego, że w takich przypadkach nie dochodzi do ograniczenia prawa do dwuinstancyjności postępowania.
Co więcej, przy wnoszeniu nadzwyczajnych środków zaskarżenia obowiązuje przymus adwokacko-radcowski. I jak stwierdził trybunał „profesjonalna reprezentacja stron może łagodzić skutki przyjęcia nawet daleko idących wymagań procesowych, w tym w szczególności w zakresie braków pism”.
O tym, że zakwestionowane przepisy nie naruszają konstytucji, przekonany jest również prof. Maciej Gutowski, dziekan poznańskiej Okręgowej Rady Adwokackiej.
– Musi istnieć kontrola formalna skargi nadzwyczajnej, a umiejętność sformułowania wniosku o uchylenie lub uchylenie i zmianę orzeczenia to naprawdę prawnicze abecadło – stwierdza. Profesor nie wyklucza przy tym, że w niektórych przypadkach wymogi formalne doprowadziły do ograniczenia prawa do sądu.
– Po coś jednak wprowadzono przymus adwokacko-radcowski. Warto więc dobrze się zastanowić, komu powierza się swoje prawa. Jeżeli zdecydujemy się na kiepskiego pełnomocnika, powinniśmy się liczyć z takim ryzykiem – kwituje mec. Gutowski.
Sytuacja w SN
Lipcowy wyrok TK może postawić SN w trudnej sytuacji. O ile oczywiście doprowadzi do poluzowania wymogów formalnych dotyczących skargi kasacyjnej. Już obecnie wpływ tego typu spraw jest bardzo wysoki (patrz: grafika). Należy dodać do tego zbliżające się zmiany kadrowe w rozpatrującej je izbie cywilnej (na skutek zmiany w przepisach już niedługo ok. jednej trzeciej sędziów orzekających w tej izbie będzie musiało przejść w stan spoczynku, a procedura powoływania nowych sędziów jest wstrzymywana przez prezydenta).
Nie bez znaczenia jest również to, iż do Sejmu trafił już projekt zmian w prawie, który ma doprowadzić do likwidacji przedsądu (pozwala selekcjonować skargi kasacyjne w sprawach cywilnych). To także spowoduje wzrost nakładu pracy w Izby Cywilnej SN i zapewne nie przyczyni się do poprawy jej wydajności.