To odpowiedź Ministerstwa Sprawiedliwości na praktyki niektórych firm windykacyjnych. Skupują one za bezcen przedawnione roszczenia, licząc, że mimo to wyegzekwują należność. W myśl obecnych przepisów sąd rozpoznający sprawę bada kwestię przedawnienia, tylko jeśli strona podniesie taki zarzut. Gdy tego nie zrobi, powództwo może zostać uwzględnione.
W pozostałych sprawach, nie przeciwko konsumentom, utrzymano obowiązującą zasadę. Rodzi się jednak pytanie o zasadność takiego zróżnicowania. – W pewnych sytuacjach ustalenie, czy sąd ma do czynienia z konsumentem, czy nie, nie będzie proste. Zwłaszcza w postępowaniu uproszczonym – wskazuje prof. Jerzy Pisuliński z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Zgadzam się, że z uwagi na niską świadomość prawną i niekorzystanie z fachowych pełnomocników konsumenci często nie podnoszą zarzutu przedawnienia i to rozwiązanie może zwiększyć ich szansę. Jednak mamy także ponad milion jednoosobowych firm. One często też nie korzystają z pomocy prawników, a po drugiej stronie mają przedsiębiorcę dużego, z pełną obsługą prawną – zaznacza prof. Pisuliński.
Nowelizacja zabezpiecza też prawa dłużników np. przed sfałszowanymi tytułami egzekucyjnymi. Z uwagi na to, że elektroniczne zajęcie środków na rachunku bankowym następuje praktycznie automatycznie, to zanim dłużnik się zorientuje, jego pieniądze mogą już trafić do wierzyciela – oszusta. Po wejściu w życie nowych regulacji bank zajęte pieniądze będzie przekazywał komornikowi najwcześniej po tygodniu.
Etap legislacyjny
Projekt przyjęty przez Radę Ministrów