Dwudziestoletnia studentka wystąpiła z pozwem przeciwko swojej matce o alimenty w wysokości 1500 zł miesięcznie, wraz z odsetkami ustawowymi w przypadku uchybienia którejkolwiek z rat. Tłumaczyła, że nie jest w stanie opłacić kosztów związanych z codziennym życiem i pobieraną edukacją. Kobiety od dawna żywy w konflikcie. Po rozwodzie rodziców, powódka została w domu rodzinnym zajmowanym przez matkę. Niestety musiała się wyprowadzić, gdyż pozwana żądała od niej partycypowania w kosztach utrzymania nieruchomości. Nie widząc podstawy do płacenia na utrzymanie córki. Dziewczyna z uwagi na zapalenie dwunastnicy wymaga specjalistycznego leczenia oraz diety. Co miesiąc musi wydawać około 1500 zł na swoje utrzymanie. Pieniądze te przeznacza przede wszystkim na: leki, jedzenie, ubrania, pomoce naukowe.
W chwili złożenia pozwu dziewczyna pomieszkiwała u babci, która wspierała ją finansowo. Otrzymywała także pieniądze od pracującego dorywczo ojca.
Matka żądała oddalenia powództwa. Wyjaśniła, że jest zatrudniona w oparciu o umowę o pracę na czas określony. Jej comiesięczne wynagrodzenie wynosi 2456,40 zł netto z czego musi spłacać kredyt zaciągnięty przez byłego małżonka w wysokości 150 tys. zł. Po potrąceniach komorniczych na własne wydatki zostaje jej kwota 1459,58 zł. Kobieta wskazała, że córka zerwała z nią kontakt, pozwana nie widziała co się dzieje z dziewczyna, ani gdzie obecnie przebywa. Żądania powódki znalazły u matki zrozumienie. Jak przyznała, dziewczyna była przyzwyczajona do życia na wysokim poziomie. „W przeszłości rodzice opłacali jej zajęcia – jazdę konną, zawody jeździeckie, utrzymanie konia – 3500 zł miesięcznie, korepetycje przed maturą – ok. 500 zł, naukę języków obcych – 1400 zł, urodziny na 60 osób- ok. 2000 zł, markowe buty i ubrania”. Sytuacja finansowa uległa zmianie, gdy były mąż zaprzestał prowadzenia działalności gospodarczej z powodu zadłużenia.
Kobieta zaproponowała przekazywanie co miesiąc na rzecz córki kwoty 200 zł.
Sąd analizując sprawę potwierdził łączne zadłużenie byłych małżonków w wysokości blisko 1,5 mln zł oraz fakt złożenia przez pozwaną wniosku o upadłość konsumencką.
Przypomniał także o obowiązku rodziców zapisanym w artykule 133 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, do świadczeń alimentacyjnych wobec dzieci, które nie są w stanie utrzymać się samodzielnie. Wysokość świadczenia uzależniona została od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego.
Bezspornym zdaniem sądu był fakt, że powódka nie jest w stanie utrzymać się samodzielnie, co nakłada na pozwaną obowiązek alimentacyjny. Zaproponowana jednak przez matkę kwota 200 zł. okazała się za niska. Ponieważ biorąc pod uwagę sytuację materialną pozwanej żądanie córki uznano za wygórowane, sędzia ustalił wysokość przysługującego jej świadczenia na kwotę 400 zł.
„Niepowodzenia w prowadzonej działalności gospodarczej są stałym elementem gospodarki wolnorynkowej. Mają one wpływ także na poziom życia rodzin tych, którzy z tejże działalności się otrzymują zwłaszcza w przypadku, gdy jest ona prowadzona przez osoby fizyczne” – czytamy w uzasadnieniu.
Przy ustaleniu wysokości zobowiązania wzięta została pod uwagę pomoc finansowa, jaką dziewczyna otrzymuje od ojca. „Przy uwzględnieniu jego obecnego wkładu, który szacuje się na około 1000 zł miesięcznie da to kwotę pozwalającą powódce na godne utrzymanie, aczkolwiek może ono odbiegać na niekorzyść od poziomu do jakiego była przyzwyczajona. Należy przy tym zauważyć, że ojciec powódki z uwagi na charakter zatrudnienia nie ponosi dodatkowych kosztów egzekucji, które obciążają pozwaną” – podkreślono.
W pozostałym zakresie powództwo jako wygórowane zostało oddalone.
Wyrok Sądu Rejonowego w Olsztynie, sygn. akt III RC 422/17.