Spadające dochody kancelarii spowodowały, że odżył pomysł wprowadzenia opłaty wstępnej, od wniesienia której uzależnione byłoby prowadzenie postępowania egzekucyjnego.
Trwające w Sejmie prace nad ustawą o kosztach komorniczych zbiegły się z coraz gorszą sytuacją finansową kancelarii. Według komorników jest to skumulowany efekt niedawnych orzeczeń Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i zmiany przepisów ustawy o rentach i emeryturach. Uchwała SN z 27 lipca 2017 (sygn. akt CZP 97/16) ostatecznie przesądziła, że komornicy nie mogą doliczać podatku VAT od opłat egzekucyjnych i danina ta obciąża komornika. Z kolei TK (w wyroku o sygn. akt P63/14) zakwestionował możliwość pobierania przez komorników 15 proc. stawki od kwot bezpośrednio im wpłacanych.
– Wszystko to, w połączeniu z podniesieniem od 1 lipca kwoty wolnej od zajęcia w przypadku egzekucji z rent i emerytur, spowodowało, że już w sierpniu znaczna część kancelarii komorniczych zanotowała stratę – mówi Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej.
Co gorsza, zdaniem KRK rozwiązania przyjęte w projektach nowych ustaw, nad którymi pracuje Sejm (o komornikach sądowych oraz o kosztach komorniczych), nie zapewnią możliwości prawidłowego funkcjonowania sądowych organów egzekucyjnych.
Opłata na początku
Projekt ustawy o kosztach komorniczych generalnie obniża stawki: z 15, 8 i 5 proc. do 10, 5 i 3 proc. Dodatkowo zmienia się charakter opłat pobieranych przy egzekucji. Dziś stanowią one przychód kancelarii (z których komornik ma utrzymać siebie i pokryć koszty jej funkcjonowania). Po zmianach opłaty egzekucyjne będą stanowiły należność Skarbu Państwa, a przychodem kancelarii będzie wynagrodzenie prowizyjne naliczane od sumy pobranych opłat, od którego komornik będzie jeszcze musiał opłacić VAT.
W trakcie prac parlamentarnych wprowadzono za to opłatę końcową w wysokości 150 zł, którą komornik będzie mógł obciążyć wierzyciela przy bezskutecznej egzekucji. Jeśli dłużnik nie spłaci długu, ale komornikowi uda się wyegzekwować jakąkolwiek kwotę, zostanie ona odjęta od opłaty końcowej nakładanej na wierzyciela.
Spadki na rynku komorniczym / Dziennik Gazeta Prawna
Jednak KRK postuluje w miejsce opłaty końcowej przy bezskutecznej egzekucji wprowadzić opłatę początkową, od której uzależnione byłoby wszczęcie egzekucji. Poza tym samorząd komorniczy chce wprowadzenia opłaty podstawowej nie na poziomie 10, lecz 11 proc., bądź wyeliminowanie podatku VAT z wynagrodzenia prowizyjnego.
Opłata za swoisty wpis egzekucyjny ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników.
– Dla mnie kwestią do dyskusji jest co najwyżej wysokość tej opłaty. Można się zastanawiać, czy ma ona stanowić procent dochodzonego roszczenia, czy też ma być opłatą o charakterze stałym. Z jednej strony, ustalając taki próg, musimy mieć na uwadze, by nie blokować dostępu do wymiaru sprawiedliwości, ale z drugiej trzeba mieć świadomość, że tu chodzi o roszczenia prywatne – przypomina prof. Andrzej Marciniak z Uniwersytetu Łódzkiego.
Jego zdaniem rozwiązanie, w którym wierzyciele nie ponoszą żadnych kosztów w związku z dochodzeniem roszczeń, są typowe dla państwa socjalistycznego.
– Ale nawet państwo minionej epoki, wprowadzając bezpłatne szkolnictwo czy służbę zdrowia, nie zdecydowało się na taki ruch względem wymiaru sprawiedliwości – mówi prof. Marciniak. I dodaje, że wprowadzenie takiej opłaty nie ograniczyłoby możliwości dochodzenia długów tylko do bogatych wierzycieli, bo analogicznie do opłat sądowych, osoby, które wykazałyby, że nie są w stanie uiścić opłaty wstępnej za egzekucji, również byłyby zwalniane.
Wierzyciele są na „nie”
Takiemu rozwiązaniu zdecydowanie sprzeciwia się Konferencja Przedsiębiorców Finansowych.
– To w dalszym ciągu byłoby przerzucenie na wierzycieli całego ciężaru prowadzenia egzekucji, pomimo iż to wierzyciel poniósł szkodę i koszty całego postępowania do czasu skierowania sprawy do komornika sądowego. W naszej opinii jedyną racjonalną propozycją w odniesieniu do kosztów egzekucji jest postulat podniesienia opłaty egzekucyjnej do poziomu 11 proc. lub ponowne przeanalizowanie nałożenia podatku VAT na wynagrodzenie prowizyjne. Inne propozycje polegające na przerzuceniu na jedną stronę postępowania egzekucyjnego ciężaru kosztów prowadzenia go nie mogą zostać przez środowisko wierzycielskie zaakceptowane – mówi mec. Marcin Czugan z KPF.
Sceptycznie do pomysłu wprowadzenia opłaty początkowej nastawieni są także posłowie partii rządzącej. Przewodniczący podkomisji, która zajmowała się projektami nowych ustaw o komornikach i o kosztach, Waldemar Buda jest zdania, że wprowadzenie takiej opłaty zniechęciłoby część komorników do podejmowania jakichkolwiek wysiłków, by próbować odzyskiwać należność w sprawach, w których z góry wiadomo, że są skazane na porażkę. Komornicy natomiast uważają, że byłaby to zapora przed bezrefleksyjnym kierowaniem do egzekucji długów, których wcześniej raz czy nawet kilka razy nie udało się wyegzekwować.
– Zapewne zajmiemy się tą sprawą na posiedzeniu komisji sprawiedliwości. Nie chcę się jeszcze wiążąco wypowiadać, ponieważ obydwa projekty ustaw są projektami rządowymi. Bardzo ważne jest więc zdanie Ministerstwa Sprawiedliwości – mówi Andrzej Matusiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Oficjalnie Patryk Jaki, wiceszef resortu, mówi, że ministerstwo rozważy propozycje KRK. O poparcie resortu dla wprowadzenia opłaty początkowej może być jednak trudno. Niewykluczone jednak, że MS da zielone światło dla ustalenia podstawowej stawki opłaty egzekucyjnej na poziomie 11, a nie 10 proc.
Etap legislacyjny
Prace w komisjach