Rozmowa telefoniczna zarejestrowana przez służby może być wykorzystana jako dowód przeciwko sędziemu w toczącej się sprawie dyscyplinarnej – uznał Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Wyrok ten oznacza, że francuska sędzia sądu okręgowego Dominique Terrazzoni nie będzie mogła wrócić do zawodu. Dzięki podsłuchom założonym w ramach postępowania karnego służbom udało się przechwycić treść rozmowy, którą przeprowadziła z mężczyzną podejrzewanym o przestępczość narkotykową. Ponad 20-minutowa konwersacja dotyczyła zbliżającej się rozprawy sądowej, na której ten ostatni miał stawić się jako oskarżony. Sędzia nie tylko udzieliła mu porad dotyczących taktyki procesowej (np. zasugerowała, aby zakwestionował skład sądu orzekającego), lecz także wyraziła opinię m.in. o tym, który sędzia jej zdaniem najłagodniej orzekałby w tej sprawie. Stwierdziła też, że sama nie mogłaby zostać dokooptowana do składu orzekającego, gdyż byłoby to „podejrzane”.
O treści rozmowy telefonicznej prokuratura zawiadomiła prezesa apelacji. Ten wezwał do siebie sędzię i poinformował o podsłuchu, a także wypytał ją o charakter jej relacji z oskarżonym (ostatecznie skazanym na rok więzienia) i interwencję w jego sprawie. Terrazzoni wyjaśniła, że mężczyzna jest byłym chłopakiem jej siostry i to na jej prośbę zgodziła się na rozmowę o procesie. Zaprzeczyła jednak, aby radziła mu, jaką przyjąć taktykę obrony.
Prezes apelacji zdał relację z zachowania sędzi Ministerstwu Sprawiedliwości. To zaś wystąpiło do rady nadzorującej zawody prawnicze o zawieszenie Terrazzoni w obowiązkach służbowych do czasu zakończenia postępowania dyscyplinarnego. Do akt dołączono kopię oraz transkrypcję podsłuchanej rozmowy telefonicznej. Sędzia złożyła jednak wniosek o wycofanie nagrania z akt sprawy, przekonując, że w postępowaniu dyscyplinarnym, mającym charakter administracyjny, nie może ono zostać wykorzystane jako dowód, a także zarzucając złamanie tajemnicy komunikacji. Rada ds. zawodów prawniczych odrzuciła te argumenty i uznała Terrazzoni za winną naruszenia godności urzędu. Jako karę orzeczono przymusowe przejście w stan spoczynku. Po odwołaniu sędzi Rada Stanu potwierdziła rozstrzygnięcie I instancji.
Terrazzoni ostatecznie złożyła skargę do trybunału strasburskiego, w której dowodziła, że zapis rozmowy telefonicznej w toczącym się przeciwko niej postępowaniu dyscyplinarnym wykorzystano z naruszeniem gwarancji procesowych przysługujących sędziemu, a także odebrano jej możliwość zbadania, czy założony podsłuch był zgodny z prawem. Powołała się przy tym na ograniczenie prawa do poszanowania życia prywatnego i tajemnicy korespondencji (art. 8 konwencji).
ETPC zauważył w pierwszej kolejności, że sędzia, kontaktując się z osobą, przeciwko której toczyło się postępowanie karne, powinna była przewidzieć możliwość, że jej wypowiedzi zostaną nagrane i wykorzystane jako dowód. Nie miał też wątpliwości, że służyło to uzasadnionemu celowi. Ponadto, jak podkreślił trybunał, służby w momencie podsłuchiwania rozmowy telefonicznej Terrazzoni nie wiedziały, że jest ona sędzią, bo to nie ona była objęta kontrolą operacyjną. Nie było zatem podstaw do usunięcia nagrania z materiału dowodowego, zwłaszcza że podsłuch założono w ramach postępowania karnego. Wprawdzie legalność inwigilacji nie była badana przez sądy w kontekście toczącego się procesu, jednak skarżąca miała możliwość przedstawienia i wyjaśnienia swojego stanowiska dotyczącego feralnej rozmowy telefonicznej prezesowi sądu, a także przedstawicielom nadzoru sądowego, rzecznikowi dyscyplinarnemu, a także prokuratorowi, który prowadził jej sprawę karną.
ORZECZNICTWO
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 29 czerwca 2017 r. w sprawie Terrazzoni przeciwko Francji, skarga nr 33242/12.