Trybunał Konstytucyjny nie powinien wydawać wyroku aplikacyjnego w sprawie dotyczącej procedury wyboru kandydatów na urząd I prezesa SN. Taki wniosek płynie z lektury stanowiska, jakie Sejm przekazał TK. Zdaniem izby niższej wydanie takiego orzeczenia mogłoby negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo prawne.
Tym samym Sejm skrytykował pomysł grupy posłów, aby za pomocą trybunału podważyć wybór prof. Małgorzaty Gersdorf na szefa SN.
Politycy PiS domagają się od trybunału, aby ten uznał za niezgodne z konstytucją przepisy regulujące sposób wyłaniania kandydatów na urząd I prezesa SN. I w tym zakresie Sejm z posłami się zgadza. Także jego zdaniem procedura ta powinna być w pełni uregulowana w ustawie, a nie – jak dziś – w wewnętrznym akcie podustawowym, jakim jest regulamin uchwalany przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. Przy okazji Sejm wchodzi w polemikę z owym zgromadzeniem. W swoim stanowisku stwierdziło ono m.in., że gdyby procedura wyboru kandydatów na I prezesa SN była uregulowana w całości w ustawie, to każdorazowa większość parlamentarna zyskałaby wpływ na ten proces, co mogłoby doprowadzić do powstania powiązań między tymi organami państwa. A to osłabiłoby gwarancje suwerenności władzy sądowniczej.
Sejm uważa ten argument za chybiony, gdyż po pierwsze kadencje Sejmu i I prezesa SN nie pokrywają się (pierwsza trwa cztery lata, a druga lat sześć). „Po drugie wywodzenie istnienia powiązań z tytułu ustawodawczej regulacji procedury powoływania danego organu podważałoby niezależność szeregu konstytucyjnych organów państwa” – czytamy w stanowisku.
Ale Sejm polemizuje nie tylko z SN. Skrytykował on również samych wnioskodawców za zażądanie, aby TK wydał wyrok aplikacyjny. Jest to orzeczenie, w którego sentencji trybunał stwierdza nie tylko niezgodność bądź zgodność z ustawą zasadniczą zakwestionowanego przepisu, lecz także rozstrzyga o skutkach prawnych takiego orzeczenia dla sytuacji, które miały miejsce, zanim jeszcze został on wydany.
W tym konkretnym przypadku chodzi zaś o stwierdzenie, że wszystkie akty prawne oparte na niekonstytucyjnych regulacjach są nieskuteczne. Mówiąc wprost: posłowie chcą, aby TK podważył nie tylko prawidłowość wyboru prof. Gersdorf na urząd I prezesa SN, ale także skuteczność podejmowanych przez nią decyzji. O tym, że mogłoby to mieć opłakane skutki dla całego systemu prawnego, DGP pisał już w marcu. Teraz przed tym niebezpieczeństwem przestrzega TK również Sejm. W stanowisku możemy bowiem przeczytać, że przeciwko wydaniu tego typu orzeczenia przemawiają zasada, zgodnie z którą wyroki TK zasadniczo wywołują skutki na przyszłość, oraz zasada bezpieczeństwa prawnego. Tymczasem, zdaniem Sejmu, nadanie wyrokowi w omawianej sprawie skutku aplikacyjnego „spowodowałoby powstanie wśród obywateli niepewności co do stanu prawnego i obawę przed destabilizacją istniejących stosunków prawnych”.
Rozprawa w tej sprawie miała się odbyć w zeszły czwartek, została jednak odroczona. Nowy termin rozprawy nie jest jeszcze znany.