Propozycję utworzenia centralnego rejestru uporczywych dłużników alimentacyjnych zgłaszała w lutym 2017 Krajowa Rada Komornicza. Inicjatywę poprał również Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. W odpowiedzi na jego apel podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Marcin Warchoł poddał wątpliwość, czy inicjatywa ta spełniłaby swoją funkcję. Obecnie w Polsce funkcjonują bowiem już dwa rejestry dłużników: Rejestr Dłużników Niewypłacalnych oraz Biuro Informacji Gospodarczej.
Jak dowiadujemy się ze skierowanego do RPO pisma, przeprowadzone badania wśród pracowników instytucji samorządowych wykonujących czynności wobec dłużników alimentacyjnych wykazały, że zdaniem 85 proc. respondentów sam wpis do Rejestru Dłużników Niewypłacalnych nie jest skutecznym sposobem dyscyplinowania osób zalegających z płatnościami. Co więcej, 87 proc. respondentów uważa, że rezygnacja z wpisu do RDN nie utrudni ściągalności zaległości alimentacyjnych.
Zdaniem respondentów, wpis dłużnika do rejestru mógłby być efektywny w dwóch przypadkach: kiedy dłużnik stara się o kredyt (wpis może mu to utrudnić bądź uniemożliwić) oraz gdy dłużnik prowadzi działalność gospodarczą jako osoba fizyczna (wpis w rejestrze dłużników może wpływać na ocenę jego wiarygodności).
Jak pokazały wyniki badań, obecnie funkcjonujący RDN jest nieprzydatny i nieefektywny. Okazuje się bowiem, że ani zagrożenie wpisem do RDN, ani sam wpis nie motywuje dłużników alimentacyjnych do uregulowania należności. Na tej podstawie Marcin Warchoł przyznaje, że „trudno podzielić pogląd, jakoby kolejny rejestr dłużników alimentacyjnych byłby narzędziem, które przyczyni się do zwiększenia odpowiedzialności osób zobowiązanych do alimentacji".
W piśmie skierowanym do RPO czytamy, że „ze względu na ogólnikowy charakter zgłoszonej propozycji nie jest możliwe dokonanie jednoznacznej oceny jej zasadności, a podejmowanie inicjatywy legislacyjnej w celu jej realizacji na tym etapie byłoby przedwczesne”. Warchoł podkreślił, że wątpliwości powiły się wokół samej struktury rejestru. Chodziło o to, czy miałby się znaleźć tam dane o dłużnikach uporczywych, czy o wszystkich dłużnikach, którzy zalegają z płatnością alimentów. Dodatkowe problematyczne kwestie miałyby być związane z bezpieczeństwem przetwarzania danych, czy wysokimi kosztami prowadzenia kolejnego rejestru.
Warchoł odniósł się również do Krajowej Rady Komorniczej, która miałaby być podmiotem odpowiedzialnym za utworzenie i utrzymanie RUDA. Jak wskazuje, takie rozwiązanie byłoby niespójne z zadaniami samorządu komorniczego. Zdaniem Warchoła, propozycja pomija także zagadnienia dotyczące dostępu do danych zgromadzonych w przedmiotowym rejestrze. „Nie wiadomo zatem, czy informacje z rejestru byłyby udostępniane ograniczonej grupie podmiotów, czy byłby to dostęp powszechny. Brak jest również informacji dotyczących ewentualnej odpłatności za udostępnienie informacji oraz przesłanek i trybu wykreślania danych z rejestru” – czytamy w piśmie.
Z pisma Warchoła wynika również że, obecnie obowiązujący Rejestr Dłużników Niewypłacalnych czeka likwidacja. To efekt zmian w rządowym projekcie dot. ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym oraz niektórych innych ustaw zaproponowano rezygnację z prowadzenia przez sądy RDN i ujawnianie w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej zaległości alimentacyjnych przedsiębiorców. Warchoł wskazuje, że rozwiązanie to pełnić ma rolę informacyjną i ochroną dla innych uczestników obrotu gospodarczego.
Jak informuje PAP, obecnie ok. miliona polskich dzieci nie otrzymuje alimentów. Skuteczność egzekucji komorniczych w Polsce należy do najniższych w Europie - wynosi 9,5 proc., podczas gdy np. w Danii - 88 proc. Liczba dłużników alimentacyjnych odnotowanych w rejestrach długów przekracza natomiast 300 tys., a ich łączny dług wynosi ponad 10,5 mld zł.