W ocenie resortu sprawiedliwości, taka nowelizacja Kodeksu wykroczeń pozwoli "skutecznie walczyć z plagą drobnych kradzieży, przywłaszczeń, paserstwa, bądź zniszczenia cudzej rzeczy". "To istotna różnica, bo za wykroczenie grozi co najwyżej 30 dni aresztu, a za kradzież będącą przestępstwem - kara do pięciu lat więzienia" - zaznaczyło MS w opublikowanym we wtorek komunikacie.
Aktualny zapis Kodeksu wykroczeń głosi, że "kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza jednej czwartej minimalnego wynagrodzenia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".
Takie brzmienie tej regulacji obowiązuje od listopada 2013 r. Wtedy - na mocy nowelizacji dotyczącej także ówczesnej dużej reformy procedury karnej - odstąpiono od zasady, według której wykroczeniem jest kradzież rzeczy, jeżeli jej wartość nie przekracza 250 zł.
"Jeśli coś jest ścigane jako wykroczenie, nie oznacza rezygnacji państwa ze ścigania. To tylko decyzja, że te czyny będą ścigane w innym trybie. Chodzi o to, żeby nie strzelać z armat do wróbli" - uzasadniał w 2013 r. podniesienie tego progu ówczesny wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. Oceniał, że ściganie drobnych kradzieży w prostszym trybie wykroczeniowym będzie skuteczniejsze.
Jak jednak we wtorek wskazało MS, każda kradzież powodująca szkodę powyżej 400 zł powinna być "dotkliwie karanym przestępstwem".
Resort ocenił ponadto, że konieczne okazało się określenie stałej wartości rozgraniczającej wykroczenie od przestępstwa. Dotychczasowy stan rzeczy - czyli uzależnienie tego progu od wysokości minimalnego wynagrodzenia - powodował bowiem, że wraz ze wzrostem płacy minimalnej wzrastała również graniczna kwota kwalifikująca kradzież jako wykroczenie lub przestępstwo.
"W konsekwencji sądy każdego roku musiały dokonywać przeglądu tysięcy spraw w całym kraju, by stwierdzić, czy dana kradzież, za którą kara nie została jeszcze w całości wykonana, nadal jest przestępstwem, czy już jedynie wykroczeniem" - zaznaczyło MS.
Projekt przewiduje ponadto utworzenie elektronicznego rejestru sprawców wykroczeń przeciwko mieniu, osób podejrzanych o popełnienie tych wykroczeń, obwinionych i ukaranych. W ocenie MS jest to konieczne, gdyż niedostateczny obieg informacji o wcześniejszych postępowaniach dotyczących sprawców niewielkich kradzieży ułatwiał działanie szajkom "zawodowych" złodziei, trudniących się m.in. kradzieżami sklepowymi.
"Rejestr służył będzie policji, prokuraturze i sądom do tego, by sprytni +zawodowi+ złodzieje, popełniający drobne kradzieże w różnych miastach, nie odpowiadali za pojedyncze wykroczenia, lecz za zsumowane przestępstwo" - argumentuje MS.
Jak poinformowano we wtorkowym komunikacie, resort sprawiedliwości zwrócił się już o wpisanie tego projektu nowelizacji Kodeksu wykroczeń i niektórych innych ustaw do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.