Wykupywanie przez kancelarie usługi Google AdWords narusza zakaz reklamy. Nie oznacza to jednak automatycznej odpowiedzialności dyscyplinarnej. Adwokatura od lat boryka się z problemem wykupywania przez swoich członków reklam Google AdWords. To usługa, dzięki której osobie wpisującej w wyszukiwarkę Google określone słowa mogą się wyświetlić informacje o kancelarii.
Po wpisaniu frazy „sprawy rozwodowe Warszawa” pierwsze trzy linki oznaczone jako reklama prowadzą właśnie do kancelarii adwokackich, które zapłaciły za to, by takie odnośniki się ukazały.
Korzystanie przez adwokatów z usługi Google AdWords było przedmiotem rozważań Komisji Etyki Naczelnej Rady Adwokackiej już w 2012 r. Wydano wówczas stanowisko, że nie każdy link AdWords może zostać uznany za reklamę. Z poglądem tym nie zgodził się Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury w niedawno wydanym orzeczeniu.
– Nie mieliśmy wątpliwości, że usługa AdWords to reklama, a więc jej wykupienie przez adwokata narusza zakaz określony w par. 23 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu. Tyle że ten zakaz, jako bezwzględny, jest niezgodny z obowiązującym porządkiem prawnym. I dopóki nie zostanie zmieniony, nie można karać adwokatów za samo jego złamanie – wyjaśnia Radosław Baszuk, który przewodniczył składowi orzekającemu w tej sprawie (dzisiaj nie jest już sędzią WSDA).
– Za każdym razem trzeba badać, czy konkretna reklama nie narusza innych zasad, np. uczciwej konkurencji, ochrony tajemnicy zawodowej czy zasad etyki i godności zawodu – dodaje.
Jednak reklama
Sprawa dotyczyła pewnej adwokat. Wykupiła ona usługę, dzięki której po wpisaniu w wyszukiwarkę Google słowa „adwokat” w połączeniu z nazwą jednej z dwóch miejscowości, na górze listy wyników pojawiał się link z opisem: „Adwokat, Pomoc Prawna dla Firm i Osób Fizycznych, Zapewniamy Dyskrecję, Różne formy rozliczeń” prowadzący do strony internetowej kancelarii. Rzecznik dyscyplinarny uznał to za złamanie prawa. Sąd pierwszej instancji, odwołując się do wspomnianego stanowiska Komisji Etyki NRA, uniewinnił panią mecenas uznając, że wykupiona przez nią usługa nie stanowiła reklamy, a jedynie informowała o prowadzonej działalności.
WSDA nie podzielił tej interpretacji, choć utrzymał wyrok uniewinniający. Doszedł do wniosku, że w przypadku usługi AdWords zawsze mamy do czynienia z reklamą. Zwrócił uwagę, że jedyną funkcjonującą w polskim systemie prawa definicję ustawową reklamy zawiera art. 4 pkt. 17 ustawy z 29 grudnia 1992r. o radiofonii i telewizji (t.j. Dz.U. z 2016 poz. 639 ze zm.), zgodnie z którym reklamą jest przekaz handlowy, pochodzący od podmiotu publicznego lub prywatnego, w związku z jego działalnością gospodarczą lub zawodową, zmierzający do promocji sprzedaży lub odpłatnego korzystania z towarów lub usług. Sąd przywołał również określenie reklamy ustalone w Europejskiej konwencji o telewizji ponadgranicznej czy nawet definicję Amerykańskiego Stowarzyszenia Marketingu.
„W ramach każdej z przedstawionych definicji usługa AdWords to nic innego jak właśnie system pozwalający na wyświetlanie linków sponsorowanych (przekazu zmierzającego do promocji sprzedaży lub odpłatnego korzystania z towarów lub usług) w wynikach wyszukiwania wyszukiwarki Google i na stronach współpracujących w ramach programu Google Ad Sence, a zatem nic innego jak reklama” – napisano w uzasadnieniu wyroku.
Zakaz sprzeczny z prawem
Jednocześnie jednak sąd uznał, że złamanie wynikającego z art. 23 kodeksu etyki adwokackiej zakazu reklamy nie musi oznaczać odpowiedzialności dyscyplinarnej. A to dlatego, że zakaz ten jest niezgodny z prawem unijnym, a konkretnie z art. 24 dyrektywy 2006/123/WE dotyczącej usług na rynku wewnętrznym. Przepis ten nakazuje państwom członkowskim zniesienie wszelkich całkowitych zakazów dotyczących informacji handlowych dostarczanych przez zawody regulowane.
W tej sytuacji, dopóki przepis z kodeksu etyki adwokackiej pozostaje niezgodny z prawem unijnym, nie można karać wyłącznie na jego podstawie. Samo złamanie zakazu, a tylko taki zarzut przedstawiono w rozstrzyganej sprawie, nie może więc być podstawą do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Taką podstawę mogłyby stanowić dodatkowe okoliczności, np. złamanie zasad i etyki zawodu. Dla przykładu inaczej mogłaby wyglądać ocena sądu, gdyby w ramach usługi AdWord adwokat publikował informacje o tym, że najskuteczniej wyciąga z więzienia czy też jest najlepszym polskim prawnikiem. Pierwsze byłoby niezgodne z etyką, drugie z zasadami uczciwej konkurencji.
ORZECZNICTWO
Wyrok Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury z 22 października 2016 r., sygn. akt WSD 120/15.