Kancelaria startująca w przetargu nie może ujawniać informacji stanowiących tajemnicę radcowską i zobowiązywać zamawiającego do zachowania jej w poufności.
Prawnicy nie tylko obsługują uczestników przetargów, nierzadko sami w nich startują. A wówczas dotyczą ich wszystkie zasady obowiązujące w postępowaniach o zamówienie publiczne, w tym zasada jawności. Czasem może ona kolidować z tajemnicą radcowską.
Do takiej właśnie kolizji doszło w przetargu na obsługę prawną jednego ze szpitali. W ramach pozacenowych kryteriów zamawiający postanowił przyznawać dodatkowe punkty za doświadczenie kancelarii. Po 2 punkty można było otrzymać za reprezentowanie podmiotu leczniczego w postępowaniach sądowych związanych z uszczerbkiem na zdrowiu, w których przedmiot sporu wynosił co najmniej 100 tys. zł. Tyleż samo reprezentowanie w postępowaniach przed wojewódzkimi komisjami ds. orzekania o zdarzeniach medycznych (łącznie można było zdobyć 20 dodatkowych punktów).
Kancelaria, która wystartowała w tym przetargu, przedstawiła wykaz postępowań prowadzonych przez swoich radców. Jednocześnie opatrzyła ją adnotacją „tajemnica radcowska”. Dotyczyło to sygnatur spraw, nazw reprezentowanych stron oraz imion i nazwisk osób będących w sporze ze szpitalami.
Zamawiający odrzucił ofertę, uznając ją za niezgodną z ustawą – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. 2015 r. poz. 2164 ze zm.). Uznał bowiem, że nie może sam odtajnić zastrzeżonych informacji, a tymczasem przepisy p.z.p. pozwalają na utajnienie jedynie tajemnicy przedsiębiorstwa. Tajemnica radcowska za tą ostatnią nie może zaś być uznana.
Kancelaria odwołała się do Krajowej Izby Odwoławczej, a ta doszła do wniosku, że ofertę odrzucono bezpodstawnie, choć z innych niż podniesione w odwołaniu powodów.
Przede wszystkim skład orzekający zauważył, że tajemnica radcowska, o której mowa w art. 3 ust. 3 ustawy o radach prawnych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 233 ze zm.), ma charakter bezwzględny i zwolnić z niej może wyłącznie sąd. Startując w przetargu, kancelaria nie może więc ujawniać takiej tajemnicy nawet zamawiającemu. Nie ma też prawa domagać się, by ten zastrzegł jej poufność. Choć nie napisano tego wprost w uzasadnieniu wyroku, to konsekwencje tego są oczywiste. Jeśli start w przetargu oznaczałby konieczność ujawnienia informacji stanowiących tajemnicę radcowską, to kancelaria nie powinna ubiegać się o takie zamówienie.
W tej jednak konkretnej sprawie, zdaniem KIO, w ogóle nie było potrzeby zachowania poufności. Tajemnica radcowska nie dotyczy bowiem informacji o firmie czy ogólnych danych podmiotu, który był z nim w sporze. Co więcej, dane te w ogóle nie były wymagane przez zamawiającego. Jednak nawet gdyby kancelaria zastrzegła poufność danych rzeczywiście stanowiących tajemnicę radcowską, to zastrzeżenie to po prostu nie wiązałoby zamawiającego. To radca, podając takie informacje w ofercie, złamałby prawo.
ORZECZNICTWO
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej, sygn. akt KIO 1279/16. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia