Co zmieni się po wejściu do Unii? Jakie znaczenie będzie miało to, co dotąd wiedzieliśmy o prawie? Czy wielkie korporacje wygryzą małe kancelarie? Takie pytania dekadę temu zadawało sobie wielu. Po 10 latach wiemy, że rynek się zmienił. Ale czy zyskał? Tu zdania ekspertów są podzielone
Norbert Sawicki Rechtsanwalt, partner w kancelarii RMS Rastawicki Sawicki sp. k. / Media / mat prasowe
Sam mówiłem, że po wejściu do Unii nie będzie już prostych spraw o stwierdzenie nabycia spadku. Że wszystko będzie trzeba odnosić do kontekstu europejskiego. Spodziewaliśmy się, że nastąpi zupełne wywrócenie systemu prawnego – przyznaje adwokat Andrzej Michałowski z kancelarii Michałowski Stefański.
I dodaje, że w porównaniu z przewidywaniami, które mieli prawnicy 1 maja 2004 r., kiedy przekraczaliśmy unijny próg, istotna rewolucja wcale jednak nie nastąpiła.
Zmiany dostrzega natomiast w kancelariach, które mają ponadregionalny zasięg.
– One mają możliwość innego funkcjonowania: łatwiejszego i lepszego obsługiwania swoich klientów za granicą. Nie muszą współpracować z innymi kancelariami czy ściągać prawników z zagranicy do obsługi klientów sieciowych w kraju – wskazuje mec. Michałowski.

Zabrakło 85 lat

– Od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej realia wykonywania zawodu prawnika rzeczywiście uległy zasadniczej zmianie. Na pewno w dużym stopniu przyczyniła się do tego postępująca harmonizacja prawa krajów członkowskich. Dzięki temu znacznie zmalała liczba barier prawnych i firmy zagraniczne chętnie inwestują w naszym kraju – przyznaje Małgorzata Darowska, radca prawny, partner w kancelarii Bird & Bird.
Sytuacja zdecydowanie różni się więc od tej z przełomu lat 90. i roku 2000. Wtedy prawnicy zagraniczni przyjeżdżając do naszego kraju, mieli w CV doświadczenia zawodowe nieporównywalne z osiągnięciami polskich prawników.
– U nas dopiero przez 15 lat tworzyło się coś, co za granicą rozwijało się przez 100 lat. Nie mieliśmy jednak w stosunku do nich żadnych kompleksów. Problem był tylko jeden: tamci mieli przewagę organizacyjną, coś, co wynosili z dużych organizacji prawniczych, a my musieliśmy to dopiero podglądać – wskazuje Michałowski.
I przypomina, że przed wejściem do Unii doświadczenia prawdziwie globalne – bardzo cenne zresztą – tak naprawdę były chowane w firmach międzynarodowych. Tych, które w Polsce otworzyły spółki i przekazywały swoje know-how. I z których usług korzystały głównie podmioty zagraniczne, chcące zainwestować w Polsce.
– Żeby się otrzeć o doświadczenie w międzynarodowych sprawach, trzeba było więc pracować w takiej sieciowej spółce, odejść z niej, a następnie to, czego się nauczyło, przenieść na własne podwórko – mówi mecenas Michałowski.
Ekspert przekonuje, że dziś – ze względu na możliwości, jakie daje właśnie Unia – zdobywanie i wymiana doświadczeń zeszły na zdecydowanie niższy poziom.
– My też możemy być dziś aktywni poza granicami kraju, niezależnie od tego, czy jesteśmy związani z jakąś kancelarią sieciową, czy też nie – dodaje.

Korzyści z doświadczeń

Z podpatrywania rozwiązań z zagranicy w kancelariach wzięły się również – wcześniej zupełnie nieznane – instrumenty ułatwiające kontakty z klientami.
– Z punktu widzenia reprezentowanej przeze mnie kancelarii niezwykle istotna dla rozwoju biznesu jest innowacyjność. Uważamy, że coraz większa część usług prawniczych będzie znajdowała swoje miejsce w internecie. Z tego względu stworzyliśmy system umożliwiający klientowi stały i szyfrowany dostęp do akt prowadzonych dla niego spraw, który ponadto automatycznie informuje zainteresowanego o zmianach w nich dokonanych – mówi Jarosław Ostrowski, radca prawny, doradca podatkowy, wspólnik zarządzający w kancelarii Ostrowski i Wspólnicy.
Jego kancelaria korzysta też z szyfrowanej komunikacji internetowej, co umożliwia ciągły i bezpośredni kontakt z klientami.
– Nie trzeba przyjeżdżać do prawnika. Wystarczy kliknąć, żeby połączyć się z nim w trybie wideo i wspólnie omawiać i edytować dokumenty czy prowadzić telekonferencje z udziałem wielu osób – dodaje.

Daleko do Anglików

Czy polskim prawnikom udało się więc wykorzystać możliwości, jakie dała im Unia?
– Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Ci, którzy chcieli skorzystać i uznali, że jest to dla nich jakaś szansa, skorzystali. Ci, którzy byli sceptyczni albo liczyli, że nic się nie zmieni, w mojej opinii w dalszym ciągu swoją pozycję zachowują – ocenia mecenas Michałowski.
Żałuje jednak, że mimo iż mamy prawników, którzy zajmują się prawem unijnym i np. reprezentują przed Komisją Europejską klientów w postępowaniach z zakresu nieuczciwej konkurencji, to wciąż nie możemy powiedzieć, że – tak jak Anglicy – doskonale wykorzystaliśmy ten czas.
– Prawnicy brytyjscy po wejściu Wielkiej Brytanii do UE zdobyli unijny rynek prawniczy i zaczęli się specjalizować w prawie wspólnotowym, totalnie dominując ten sektor. U nas nie stało się nic takiego. Polscy prawnicy nie opanowali żadnej kategorii wiedzy, w której mogliby zostać unijnymi ekspertami – wskazuje Michałowski.
Zauważa jednak, że korzyści potrafimy czerpać gdzie indziej.
– Wiele z polskich kancelarii kieruje się na Wschód. Korzysta z tego, że zachodni inwestorzy potrzebują ekspertów, którym ufają i którzy posługują się unijnymi regułami. Dzięki Unii staliśmy się dla krajów z Zachodu „swoi”: oni chcą z naszych usług korzystać, bo czują się bezpieczni – puentuje mec. Michałowski.

Coraz więcej międzynarodowego partnerstwa

Wraz z wejściem Polski o Unii zauważalne jest, iż sprawy naszych klientów, nawet małych i średnich przedsiębiorstw, stały się bardziej „międzynarodowe”. Ewentualne spory wynikłe z otwarcia granic wymagają od prawników współpracy z kancelariami z całej Unii Europejskiej. W związku z tym można zauważyć tendencję do poszukiwania międzynarodowego partnerstwa na zasadzie współpracy między pojedynczymi kancelariami bądź też w ramach mniej lub bardziej ściśle zorganizowanych struktur sieciowych.
Kolejna kwestia to podwyższenie standardów w procesie rekrutacji pracowników, zarówno na poziomie prawników, jak i osób wspomagających. Języki obce stały się niezbędne do realizacji potrzeb biznesowych klientów.
Ze względu na harmonizację prawa w ramach Unii rynek usług prawnych stał się bardziej dostępny zarówno dla polskich prawników za granicą, jak również dla prawników zagranicznych w Polsce. Harmonizacja prawa i dostępność usług prawnych wymusiły również na kancelariach większą specjalizację.