Trybunał Konstytucyjny przełożył na 25 marca br. ogłoszenie wyroku dotyczącego przepisów regulujących sposób wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa. To już drugie odroczenie w tej sprawie.
Wstępnie TK miał się pochylić nad wnioskiem złożonym przez radę 3 stycznia. Później, z niewiadomych przyczyn, ogłoszenie wyroku zostało przełożone na 14 marca br. Wielu komentatorów oceniało, że data ta nie była przypadkowa. Chodziło bowiem, aby niejako uprzedzić Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który sposób wyboru sędziów do TK ma oceniać 19 marca. To się jednak nie udało i ogłoszenie wyroku przez nasz trybunał odbędzie się 25 marca. Decyzja TK była najprawdopodobniej motywowana tym, że nie upłynął jeszcze 30-dniowy termin na podjęcie przez rzecznika praw obywatelskich decyzji o tym, czy przystępuje on do postępowania, czy nie.
Podczas ogłaszania w zeszły czwartek decyzji o odroczeniu przewodnicząca składu orzekającego Julia Przyłębska. Otóż poinformowała, że na dzień przed tym, jak TK miał wydać wyrok w opisywanej sprawie, do niej, jako do prezes TK oraz przewodniczącej składu orzekającego, wpłynęło „bez żadnego trybu” pismo od jednego z sędziów TK, w którym domagano się od składu orzekającego podjęcia konkretnych czynności. Jak podkreśliła Przyłębska, nigdy wcześniej nie spotkała się z taką sytuacją. Wielu komentatorów uznało, że była to sugestia ze strony prezes TK, jakoby na orzekających próbowano wywierać jakieś niedozwolone naciski.
Jednak z tego, co udało się ustalić DGP, Julia Przyłębska w taki, a nie inny sposób odebrała wystąpienie siedmiu sędziów. Skierowali oni do niej pismo, w którym wskazali jedynie, że skład mający orzekać został wyznaczony z naruszeniem kolejności alfabetycznej oraz że ze względu na wagę i zawiłość sprawy powinna ona być rozpoznawana w pełnym, a nie pięcioosobowym składzie.