- To jest moment, w którym prawo karne nie spełnia swojego zadania, ma efekt kryminogenny, sprzyja popełnianiu przestępstw. Jeżeli do tego dołożymy formę publicznego wyrażania się, pojawia się nie tylko pozbawienie ochrony w prawie karnym, lecz także wykorzystanie tych cech (orientacja seksualna i identyfikacja płciowa – przyp. red) do używania ich jako przyzwolenie do zachowań negatywnych – wskazała podczas konferencji organizowanej przez Kampanię Przeciw Homofobii oraz Stowarzyszenie Lambada Warszawa prof. Monika Płatek z Uniwersytetu Warszawskiego.
Wydarzenie zbiegło się z publikacją raportu OBWE dotyczącego przestępstw z nienawiści. Zgodnie z publikacją, według polskich władz w 2015 roku nie doszło w Polsce do ani jednego przestępstwa motywowanego homofobią lub transfobią. Innymi danymi dysponują natomiast organizacje pozarządowe. Jak informują, w 2015 zarejestrowały one 53 przypadki, które mogą podlegać pod niniejszą kategorię.
Raport OBWE charakteryzuje się tym, że w swoich zestawieniach uwzględnia nie tylko oficjalne statystyki udostępniane przez rząd. Przypadki przesyłane przez NGO-sy poddawane są surowej selekcji pod kątem ich zgodności z definicją przestępstwa z nienawiści, którą posługuje się Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka. Przez sito OBWE z 54 czynów zgłoszonych przez polskie organizacje pozarządowe motywowanych homofobią lub transfobią przeszło 17.
Dla porównania warto wskazać przykład Wielkiej Brytanii, która zgłosiła oficjalnie 8252 przestępstwa motywowane nienawiścią wobec osób LGBT. Ze statystyk OBWE wynika, że w przypadku tego kraju to więcej niż wszystkie przestępstwa wynikające z antysemityzmu, nienawiści wobec muzułmanów, chrześcijan oraz wyznawców innych religii i osób z niepełnosprawnościami. Na czele niechlubnego rankingu Wielkiej Brytanii znalazł się ogólnie rozumiany rasizm oraz ksenofobia. Takich czynów w 2015 roku brytyjski rząd odnotował prawie 50 tys.
Co ciekawe, nie tylko tak duże kraje jak Wielka Brytania rejestrują przestępstwa motywowane homofobią czy transfobią. W Danii takich przypadków zgłoszono 31, przy 41 przypadkach przestępstw z nienawiści wymierzonych w muzułmanów.
Z czego wynika zatem brak oficjalnie zarejestrowanych przez Polskę przestępstw motywowanych nietolerancją wobec osób o odmiennej tożsamości płciowej czy orientacji seksualnej? Jak wskazują uczestnicy konferencji, jest to przede wszystkim brak odpowiednich rozwiązań penalizujących przestępstwa motywowane homofobią lub transfobią.
- Fakt, że mamy w statystyce znacznie więcej przypadków zgłaszanych i rozpoznanych, oznacza, że jest większa skłonność ludzi do zgłaszania tego typu zachować. Z drugiej strony jest to dowód na to, że przestępstwa homofobiczne i transfobiczne są rozpoznane i ujęte w kategorii prawnej. Im więcej mamy zgłoszeń, tym większe zrozumienie problemu i lepsza możliwość użycia odpowiednich narzędzi, które mu przeciwdziałają – mówiła prof. Monika Płatek.
Do tego organizatorzy wskazali brak należytego traktowania osób poszkodowanych przez polityków, organy ścigania czy sądy. Zgodnie bowiem z tegorocznym z raportem KHP tylko 8,2 proc. osób LGBT, które doświadczyły przemocy fizycznej motywowanej homo- lub transfobią, zgłosiło ten fakt na policję.
Polskie prawo od 1997 roku penalizuje działania motywowane nienawiścią do narodu, pochodzenia etnicznego, rasy, wyznania lub ze względu na bezwyznaniowość. Próby włączenia cech takich jak: płeć, wiek, zdrowie identyfikacja płciowa oraz orientacja seksualna do katalogu przestępstw z nienawiści nie zyskały do tej pory aprobaty rządzących.