Była to sprawa o zapłatę z powództwa spółki przeciwko K. G. Na rozprawie w styczniu 2016 r. strony zawarły ugodę, na mocy której uzgodniły, że pozwana zapłaci spółce kwotę 11 tys. zł. Przy czym ugoda obejmowała dwie sprawy toczące się pomiędzy tymi stronami, które zostały na tym terminie połączone do wspólnego rozpoznania. W związku z tym, sąd rejonowy umorzył postępowanie. Problem jednak w tym, że na rozprawie stawił się pełnomocnik spółki, który miał umocowanie do działania tylko w jednej z tych spraw.
Przebieg rozprawy
Spółka wniosła zatem zażalenie, wnosząc o uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Wskazała, że postanowienie zostało wydane w sytuacji, gdy zachodziła nieważność postępowania. Okazało się bowiem, że pełnomocnik występujący po jej stronie w sprawie nie był należycie umocowany do działania w drugiej z połączonych spraw. Był to aplikant adwokacki, działający z upoważnienia radcy prawnego. Zgodnie z treścią dokumentu wręczonego przez mecenasa aplikantowi, które zostało złożone na styczniowej rozprawie do akt, otrzymał on upoważnienie do występowania tylko i wyłącznie w jednej sprawie. Na rozprawie doszło zaś do połączenia spraw, co nie zwalniało sądu I instancji od zbadania prawidłowości pełnomocnictwa strony. Z uwagi na to, że występujący w sprawie aplikant nie miał upoważnienia do działania w obu sprawach, doszło do nieważności postępowania z powodu nieprawidłowego umocowania pełnomocnika.