Zgodny z konstytucją jest przepis Kodeksu postępowania karnego zobowiązujący oskarżonego lub podejrzanego do poddania się pobraniu przez policję wymazu ze śluzówki policzków, „jeżeli jest to nieodzowne i nie zachodzi obawa, że zagrażałoby to zdrowiu oskarżonego lub innych osób" - orzekł we wtorek Trybunał Konstytucyjny.
TK nie uwzględnił skargi konstytucyjnej autorstwa Marka H. - znachora oskarżonego w głośnej sprawie o przyczynienie się do śmierci półrocznej Magdy. Wyrok zapadł w składzie pięcioosobowym jednogłośnie. W składzie zasiadali m.in. sędziowie Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski (wybrani do TK w grudniu ub.r.), a także prezes TK Andrzej Rzepliński.
Skargę konstytucyjną H. złożył do TK w 2015 r. Rodzice Magdy powierzyli mu ją do leczenia; za jego poradą mieli głodzić dziewczynkę. H. odpowiada w niejawnym procesie przed sądem w Nowym Sączu z wolnej stopy - rodzice Magdy sami poddali się karze. H. grozi do 5 lat więzienia. W śledztwie nie przyznał się do zarzutów.
Gdy jako podejrzany H. przebywał w 2014 r. w areszcie, prokurator zarządził pobranie od niego materiału biologicznego. Obrońca chciał wstrzymania tego; pytał, na jaką okoliczność ta czynność ma być przeprowadzona. Prokurator odmówił, wskazując iż to tylko "czynność techniczna". Po fakcie obrońca złożył zażalenie, wskazując na brak przesłanki "nieodzowności" i brak związku pobrania od H. materiału ze stawianymi mu zarzutami. Obrona wniosła o stwierdzenie niezgodności tej czynności z prawem i zniszczenie pobranego materiału. Prokurator nie uwzględnił zażalenia.
Według skargi, kwestionowany przepis narusza konstytucyjne prawa jednostki do nietykalności osobistej i prywatności oraz zasadę niezbierania informacji o jednostce, które nie są niezbędne. Dodano, że zapis nie ma ograniczeń przedmiotowych co do rodzaju przestępstw, przy których podejrzeniu można stosować ten środek; nie precyzuje też, kiedy zachodzi przypadek "nieodzowności". Skarżący uznał, że europejską Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności narusza wykonywanie tej czynności mimo braku wymogów dopuszczalnej ingerencji w prywatność.
Zdaniem H. po ten środek można sięgać także "w celu zadania podejrzanemu zwykłej szykany, czy dodatkowej dolegliwości" - a droga sądowa dochodzenia naruszonych wolności jest zamknięta. "O ingerencji w sferę konstytucyjnych praw człowieka decyduje tu policjant, dodatkowo ingerencja ta została wyjęta spod kontroli - nawet wtórnej, post factum - niezawisłego sądu" - głosi skarga.
6 października br. wiceprokurator generalny Robert Hernand wniósł pisemnie do TK o uznanie, że zaskarżony przepis jest zgodny z konstytucją, a taka ingerencja w prywatność jest proporcjonalna. W kwietniu br. Sejm wniósł o uznanie przepisu za niezgodny z konstytucją w zakresie, w jakim nie przewiduje sądowej kontroli pobrania wymazu.
Jak mówiła w TK reprezentująca nieobecnego skarżącego mec. Dobrosława Szumiło-Kulczycka, sięgniecie po ten środek było w konkretnym stanie faktycznym nieproporcjonalne.
TK uznał, że zaskarżony przepis jest proporcjonalnym ograniczeniem praw i wolności; część skargi umorzono.
Jak mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, pobranie wymazu jest ingerencją w dobra chronione konstytucją, które mogą podlegać jednak ograniczeniom. Ograniczenie musi być konieczne dla interesu publicznego, a korzyści z niego wynikające muszą pozostawać w odpowiedniej proporcji do ciężarów nakładanych na obywatela - dodała sędzia.
Według TK, zaskarżony zapis spełnia wymóg ochrony porządku publicznego oraz innych osób; zawiera też wystarczające przesłanki pobrania wymazu. Sędzia podkreśliła, że sposób pobrania wymazu ingeruje w integralność jednostki „w sposób minimalny”, gdyż nie powoduje bólu, cierpienia i nie pozostawia śladów na ciele.
Zdaniem TK, przesłankę „nieodzowności” pobrania wymazu należy rozumieć tak, że musi to być czynność konieczna dla celu danego postępowania, którym jest wykrycie sprawcy przestępstwa lub wykluczenie winy osoby niewinnej.
„Dokonanie tego jest niedopuszczalne tylko dlatego, że jest to wygodna czynność dla organów ścigania” – dodała sędzia Wronkowska-Jaśkiewicz. Zaznaczyła, że jeśli tak było w postępowaniu wobec Marka H., „to byłby to przypadek niewłaściwego stosowania prawa, którego nie można jednak badać w trybie skargi konstytucyjnej”. Podkreślono, że TK z powodów formalnych nie był uprawniony do badania, czy skarżącemu powinno przysługiwać odwołanie do sądu. „Wyrok podlega niezwłocznemu ogłoszeniu w dzienniku urzędowym” - powiedział na koniec przewodniczący składu sędzia Leon Kieres.
Pytana przez PAP, czy pobranie od H. materiału w świetle słów sędzi było uzasadnione, mec. Szumiło-Kulczycka powiedziała, że „właśnie dlatego złożono skargę konstytucyjną”.