Sprawa dotyczyła kobiety, która została oskarżona o podsłuchiwanie męża. Urządzenia nagrywające znajdowały się zarówno we wspólnymi mieszkaniu, jak i w samochodzie. Gdy mężczyzna zaczął spędzać dużo czasu poza domem, tłumacząc się obowiązkami zawodowymi, małżonka zaczęła podejrzewać, że ma romans. Jak się później okazało, słusznie. Z nagrań wynikało, że w jego życiu istnieje inna kobieta. Po poznaniu tych rewelacji kobieta postanowiła zwrócić się o pomoc do detektywa.
Oskarżona wykorzystała zebrany materiał podczas sprawy rozwodowej. Twierdziła, że mężczyzna poza zdradą, zaniedbuje obowiązki rodzicielskie. Sąd rozpatrujący pozew rozwodowy stwierdził rozwiązanie małżeństwa z winy męża.
Poza salą rozpraw kobieta udostępniała nagrania znajomym, jak tłumaczyła w celu poradzenia się co do dalszych działań. Podsłuchiwanie, jak i udostępnianie nagrań wyjaśniała złym stanem psychicznym, spowodowanym trudną sytuacją rodzinną oraz troską o dobro dzieci. Podkreślała także, że prezentowane przez nią materiały nie zawierały informacji związanych z przedsiębiorstwami, w których pracował podsłuchiwany. Zapewniła, że nie miała świadomości o nielegalności swoich działań.
Zakaz stosowania podsłuchu nie dotyczy członków rozmowy
Sąd analizując sprawę wziął pod uwagę badania psychiatryczne oskarżonej. Biegli stwierdzili, że jest ona zdolna do zrozumienia popełnionego czynu i kierowania postępowaniem. Kobieta w czasie procesu parokrotnie zmieniała zeznania, ostatecznie jednak przyznała się do winy.
Sędzia podszedł ze zrozumieniem do sytuacji w jakiej znalazła się kobieta. Przyznał, że miała uzasadniony interes w tym, by zdobyć nagrania pogrążające męża. Mimo to uznał ją za winną popełnienia przestępstwa z artykułu 267 § 3 Kodeksu karnego (Dz. U. z 2016r., poz. 1137 z zm.) czyli działania w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakładania lub posługiwania się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem. Czynu tego można dokonać jedynie z premedytacją. Także w omawianym przypadku kobieta nagrywała męża oraz ujawniała treści rozmów umyślnie. Kobieta miała świadomość, że zamiast działać samodzielnie powinna poprosić o pomoc profesjonalistów oraz zdawała sobie sprawę, że poza rozmowami prywatnymi pokrzywdzonego, może utrwalić rozmowy dotyczące wykonywanego przez pokrzywdzonego zawodu.
Z uwagi na powyższe sąd orzekł o jej winie. Biorąc pod uwagę niekaralność oraz niską społeczną szkodliwość czynu sąd warunkowo umorzył postępowanie.
Wyrok Sądu Rejonowego Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie, sygnatura akt IV K 682/14