Nowy art. 129i ust. 3a będzie stanowić, ze w toku kontroli drogowej uprawniony organ kontroli (a więc nie tylko policja ale np. Inspekcja Transportu Drogowego, Żandarmeria Wojskowa czy Straż Graniczna) będzie mógł poddać kierującego pojazdem lub inną osobę, w stosunku do której zachodzi uzasadnione podejrzenie, że mogła kierować pojazdem, badaniu w celu ustalenia zawartości w organizmie alkoholu.
Z kolei dodanie art. 129j ust. 4a daje uprawnienia organom również do rutynowego przeprowadzenia testów na obecność w organizmie narkotyków.
Do tej pory uprawnienia służb do rutynowych kontroli trzeźwości w ramach różnego rodzaju akcji jak znicz czy trzeźwy poranek, były kwestionowane. Niewątpliwe policja ma prawo do badania alkomatem, ale jedynie w razie podejrzenia, że przestępstwo zostało popełnione po spożyciu alkoholu. A to oznacza, że nijak tych przepisów nie da się stosować podczas prewencyjnych kontroli drogowych, gdy policja zatrzymuje wszystkich kierowców po kolei, a nie jedynie tych, co do których istnieje podejrzenie, że jadą po alkoholu.
W skutek mętnych przepisów kierowcy zaczęli odmawiać poddawania się badaniu żądając od policji podania wyraźnej podstawy prawnej. Na ten problem od dłuższego czasu zwracał uwagę Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, który domagał się od różnych resortów wprowadzenia zmiany przepisów w taki sposób, aby funkcjonariusze mieli wyraźną podstawę prawną do badania trzeźwości również podczas kontroli przesiewowych.
W końcu odpowiedni projekt - który trafił właśnie do konsultacji - przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości.