Wątpliwości co do prawidłowości podziału środków, które miały przyczynić się do wzrostu wynagrodzeń pracowników sądów, zgłosiło Ministerstwu Sprawiedliwości Ogólnopolskie Stowarzyszenie Asystentów Sędziów.
Dotyczą one apelacji krakowskiej, szczecińskiej i gdańskiej. W tym ostatnim przypadku Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, podjął już decyzję o przeprowadzeniu kontroli. Ma ona wykazać, w jaki sposób w apelacji gdańskiej rozdysponowano fundusze przeznaczone w ustawie budżetowej na 2016 r. na
podwyżki dla asystentów sędziów, urzędników i innych pracowników. Według wyliczeń resortu miały one wynieść miesięcznie w przeliczeniu na jeden etat 350 zł. Tyle tylko że o tym, ile pieniędzy więcej wpłynie co miesiąc na konto konkretnego pracownika, decydują dyrektorzy poszczególnych sądów. A ci – zdaniem stowarzyszenia – nie zawsze podejmują właściwe decyzje.
Asumptem do skierowania wystąpienia do resortu w tej sprawie były sygnały, jakie wpłynęły do stowarzyszenia. Wynikało z nich, że nie we wszystkich apelacjach środki dzielone są prawidłowo. Jedno z tych pism zostało podpisane przez 125 asystentów sędziów zatrudnionych w okręgu krakowskim.
Zarzutów jest kilka. Stowarzyszenie w korespondencji przesłanej do resortu sugeruje m.in., że środki te mogły zostać przeznaczona na inne cele, w tym np. na zwiększenie podwyżek innym grupom zawodowym niż asystenci sędziów. Ponadto ci zatrudnieni w sądach rejonowych i okręgowych zwracają uwagę, że przy podziale mogli być faworyzowani asystenci zatrudnieni w jednostkach apelacyjnych. To oburza
środowisko tym bardziej, że deklarowanym celem tegorocznych podwyżek miało być m.in. wyrównanie dysproporcji płacowych, jakie w tym zawodzie występują (im wyższy szczebel sądu, w którym pracuje asystent, tym wyższa wypłata). Teraz natomiast okazuje się, że ten socjalny cel – przez błędne zdaniem asystentów sędziów decyzje poszczególnych dyrektorów – może nie zostać osiągnięty.
Stowarzyszenie zwróciło się więc do resortu z prośbą o reakcję na ten stan rzeczy. Chce także wiedzieć, czy do dyrektorów zostały przesłane jakieś pisemne uwagi w sprawie podziału pieniędzy na
podwyżki.
Na razie interwencja OSAS odniosła konkretny skutek, tylko jeżeli chodzi o apelację gdańską. W odpowiedzi na zgłoszone wątpliwości Jan Paziewski, dyrektor departamentu budżetu i efektywności finansowej w MS, poinformował bowiem, że podjęta została próba wyjaśnienia sytuacji: dyrektor Sądu Apelacyjnego w Gdańsku poinformował, że do udziału w konsultacjach odnośnie podziału dodatkowych środków zaproszono wszystkie organizacje związkowe działające w sądach apelacji gdańskiej. Związkowcy byli obecni na spotkaniach, podczas których otrzymali odpowiednie informacje i materiały. Koniec końców jednak dyrektor – z braku perspektyw na uzyskanie w rozsądnym terminie porozumienia między organizacjami związkowymi – sam rozstrzygnął o podziale pieniędzy. Jak zapewnił, było to podyktowane chęcią szybkiego wypłacenia podwyżek pracownikom.
Mimo to Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, podjął decyzję o przeprowadzeniu kontroli na obszarze apelacji gdańskiej.
– Na razie nie są nam znane wyniki tej kontroli. Nie mamy także oficjalnego potwierdzenia, że takie kontrole zostaną przeprowadzone w apelacjach szczecińskiej i krakowskiej – twierdzi Andrzej Sobótka, zastępca przewodniczącego OSAS.
Jak dodaje, wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak zadeklarował, że sprawa nie jest zamknięta i trwają prace nad wyjaśnieniem sytuacji.
Dla kogo więcej
Zgodnie z planami budżetowymi na obecny rok podwyżki mają otrzymać także:
● kuratorzy zawodowi – po 315 zł miesięcznie,
● funkcjonariusze służby więziennej – po 197 zł miesięcznie,
● pracownicy cywilni więziennictwa – po 205 zł miesięcznie.