Rozmawiałam ostatnio z pewnym doświadczonym prokuratorem. Zapytał, dlaczego prokuratorowi generalnemu – głównemu strażnikowi praworządności – ustawodawca gwarantuje obecnie tak szeroką ochronę przed odpowiedzialnością karną i cywilną.
Przecież – jak mi tłumaczył ów oskarżyciel – do sprawowania tego urzędu wystarczy znajomość prawa, bezstronność i zwykła przyzwoitość. A skoro tak, po co Zbigniew Ziobro posiada aż pięć immunitetów? Jako parlamentarzysta ma immunitet poselski materialny w zakresie wykonywania mandatu. To on gwarantuje mu swobodę wypowiedzi i głosowanie zgodne z własnym sumieniem. Ma też immunitet poselski formalny – ten chroniący go przed odpowiedzialnością karną.
Przysługuje mu też immunitet prokuratorski formalny chroniący przed odpowiedzialnością karną i – zdaniem wielu – również prokuratorski materialny, zapewniający bezpieczeństwo w przypadkach nadużywania wolności słowa np. przed sądem. Oprócz tego Zbigniew Ziobro może się też pochwalić wyjątkowym immunitetem materialnym cywilnym: obowiązująca od marca nowa ustawa – Prawo o prokuraturze praktycznie przyzwoliła mu na naruszanie dóbr osobistych obywateli. Gwarantuje mu bowiem brak pełnej odpowiedzialności cywilnoprawnej w razie szkód wyrządzonych na skutek przekazywania przez niego informacji ze śledztw mediom czy też bliżej niezdefiniowanym „innym osobom”. Odpowiedzialność w takim wypadku zostaje przerzucona na Skarb Państwa, a wobec prokuratora generalnego można dochodzić jedynie odpowiedzialności regresowej, ale tylko na zasadach kodeksu pracy (który ogranicza wysokość takiego regresu).