Zmiany w prawie umożliwiające skuteczniejsze ściganie sprawców przestępstw i wykroczeń drogowych zapowiedział w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Pojawi się m.in. nowe przestępstwo: ucieczka przed policyjnym pościgiem.

"To oczywiście nie wyeliminuje patologii, bo prawo wyłącznie pomaga ograniczać zjawiska patologiczne i zachowania ludzi nieodpowiedzialnych, ale jestem przekonany, że tego rodzaju zdarzeń będzie mniej, a reakcja państwa na nie będzie skuteczniejsza i będzie zniechęcać do takich zjawisk, jak zachowania nieokrzesanych kierowców" - powiedział Ziobro na konferencji prasowej.

Minister uważa, że "nic nie rozzuchwala sprawców bardziej niż bezkarność". "Chcemy w ten sposób ratować ludzkie niewinne życie i zdrowie przed cierpieniem i przed konsekwencjami najdalej idącymi, jakimi jest śmierć na polskich drogach. Mam nadzieję, że te przepisy będą temu dobrze służyć" - zaznaczył Ziobro.

Według planów zmian w przepisach kierowca, który zmusi policję do pościgu i nie zatrzyma się pomimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych z radiowozu, popełni przestępstwo zagrożone karą do pięciu lat więzienia. Łączyć się to będzie z obligatoryjnym zakazem prowadzenia pojazdów na okres od roku do nawet 15 lat. "Dziś nawet najbardziej brawurowa ucieczka stwarzająca ogromne zagrożenie na drodze traktowana jest jak wykroczenie karane zaledwie grzywną lub pozbawieniem wolności do 30 dni" - wskazało MS.

Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik tłumaczył: "jeśli nie zatrzymasz się do kontroli i będziesz uciekał, pamiętaj, że będziesz za to skazany i będziesz siedział. To jest bardzo niebezpieczne przestępstwo. Pirat drogowy, który ucieka ulicami miast stwarza ogromne niebezpieczeństwo".

Obowiązkowy zakaz prowadzenia pojazdów od roku do 15 lat ma być także orzekany wobec kierujących autem, którym wcześniej decyzją administracyjną zabrano prawo jazdy. Obecnie takim sprawcom grozi do dwóch lat więzienia, ale w praktyce - jak ocenia ministerstwo - sądy rzadko orzekają taką karę, a często są to kary w zawieszeniu.

Ponadto pijany lub odurzony narkotykami sprawca śmiertelnego lub powodującego ciężkie obrażenia wypadku trafiałby do więzienia na co najmniej dwa lata, a kara ta nie mogłaby być zawieszona. Obecnie - jak przypomniał resort - dolna granica kary w takim przestępstwie wynosi dziewięć miesięcy, a wyrok do roku pozbawienia wolności można zawiesić.

Złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów będzie zagrożone karą do pięciu lat więzienia, a nie jak obecnie - do trzech.

W przypadku wykroczeń drogowych wydłużeniu ulegnie termin ich przedawnień. Według aktualnych regulacji następuje po roku od czynu, zaś gdy wszczęto postępowanie - po upływie dwóch lat od czynu. Według planów, jeśli postępowanie będzie wszczęte, przedawnienie to nastąpi po trzech latach.

"Policja, prokuratura i sądy dostaną wystarczający czas, by skutecznie wymierzyć sprawiedliwość sprawcy wykroczeń drogowych" - uważa ministerstwo.

Według danych MS w zeszłym roku ponad tysiąc sprawców groźnych wykroczeń drogowych - w tym 150 kolizji i 320 przekroczeń prędkości - nie spotkała kara, bo ich sprawy się przedawniły. Ostatnio, w początkach lipca - jak przypomniał resort - kielecki sąd uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i umorzył postępowanie wobec Roberta N. ps. "Frog", który w lutym 2014 r. na drodze między Jędrzejowem a Kielcami popełnił kilkadziesiąt wykroczeń w ruchu drogowym, a powodem tej decyzji było właśnie przedawnienie.

W ramach zmian procedury karnej przewidziano natomiast, że przy orzekaniu w sprawach o przestępstwa drogowe sądy będą obligatoryjnie powiadamiane o wcześniejszych ukaraniach oskarżonego za wykroczenia w ruchu drogowym i ewentualnych zatrzymaniach prawo jazdy w przeszłości.

"Sąd musi wiedzieć, z kim ma tak naprawdę do czynienia. A więc nie tylko informacja z krajowego rejestru karnego, ale także informacje z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców oraz z rejestru policji" - tłumaczył Wójcik.

Planowany pakiet tych i innych zmian ma objąć przepisy kodeksów: karnego, postępowania karnego i wykroczeń.