Sprawa dotyczyła apelacji mężczyzny uznanego za winnego kradzieży. Jako jeden z trzech zarzutów zgłoszonych przez podsądnego pojawiło się naruszenie prawa do obrony poprzez nieprawidłowe prowadzenie sprawy przez przydzielonego mu pełnomocnika z urzędu.
Sąd po przeanalizowaniu zachowania prawnika w postępowaniu nie stwierdził, by ten działał na szkodę swojego klienta. Argumentując swoje stanowisko Przewodniczący zwrócił uwagę, że adwokat zachowywał się w czasie procesu bardzo aktywnie. Składał wnioski dowodowe, popierał działania oskarżonego, a w razie konieczności uzupełniał je, tak by działały na jego korzyść, śledził przebieg postępowania i reagował w ramach potrzeby.
Sąd potwierdził, że w rozprawach głównych zamiast adwokata brali udział upoważnieni przez niego aplikanci, jednakże i w tym zakresie nie dopatrzył się zaniechań. Obrona z urzędu różni się od stosunku łączącego pełnomocnika z wyboru z jego zleceniodawcą. „O ile w razie obrony z wyboru oskarżony może zastrzec w pełnomocnictwie, aby wyznaczony obrońca reprezentował go osobiście, to zastrzeżenia takiego nie może uczynić w odniesieniu do obrońcy z urzędu. Zastępowanie wyznaczonego obrońcą z urzędu adwokata przez innego adwokata lub uprawnionego aplikanta adwokackiego jest zatem w pełni zgodne z regułami sprawowania obowiązków obrońcy z urzędu” - argumentowano.
Obalone zostały także oskarżenia w skierowane przeciwko jednej z aplikantek jakoby zatajała przed wymiarem sprawiedliwości dane przekazywane przez oskarżonego.
Podsądny twierdził również, że prawnik nie podzielał przygotowanej przez niego linii obrony, gdyż w mowie końcowej wnosił o uniewinnienie, gdy oskarżony przyznał się do winy negując jednocześnie fakt wybicia szyby w aucie, z którego dokonał kradzieży oraz przebieg całego zdarzenia.
„Tak więc upatrywanie, a jak to czyni podsądny, w rzetelnym i zgodnym z prawem wykonywaniu przez obrońcę swoich obowiązków jako działaniu na niekorzyść oskarżonego, jest niedorzeczne i w żadnym razie nie może świadczyć, iż obrona ta była niewłaściwa i prowadzona ze szkodą dla podsądnego” – uznał sąd.
Na potwierdzenie tego rozstrzygnięcia przytoczone zostało stanowisko Sądu Apelacyjnego w Krakowie zgodnie z którym: „samodzielność stanowiska obrońcy w procesie uzasadnia podejmowanie przezeń wszelkich działań, które są dla oskarżonego korzystne, choćby oskarżony ich nie aprobował. Skuteczna obrona nie polega na mnożeniu twierdzeń nierozsądnych, dowodów niepotrzebnych, na wykazywaniu się próżną aktywnością”.
Z przytoczonych przez oskarżonego zarzutów jedynie jeden został uwzględniony. Sąd przyznał rację, iż „faktycznie Sąd Rejonowy niezasadnie oddalił jego wniosek o bezpośrednie przesłuchanie opiniujących biegłych argumentując decyzję chęcią ze strony podsądnego przedłużenia postępowania”.
Ostatecznie sąd uznał, że „zarzuty podniesione w wywiedzionych apelacjach są niezasadne i tym samym żadna z nich, wraz ze sformułowanymi wnioskami apelacyjnymi, nie zasługiwała na uwzględnienie”.
Wyrok Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie, sygn. akt: VI Ka 1188/15