Resort sprawiedliwości poprawi przepisy dotyczące przestępstw białych kołnierzyków. Firmy będą częściej karane za działania swoich szefów.
Ustawa o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 1212 ze zm.) miała umożliwić karanie osób prawnych, jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej czy spółek handlowych z udziałem Skarbu Państwa za przestępstwa dokonane przez osoby działające w ich imieniu (skazane np. za wyłudzenie kredytu, pranie brudnych pieniędzy, łapownictwo). Określone przez ustawodawcę sankcje pozwalają na wymierzenie podmiotowi, który uzyskał korzyść z popełnionego przez szefa przestępstwa, kary nawet 5 mln zł. Cóż jednak z tego, skoro statystyki pokazujące działanie ustawy ilustrują raczej jej niedziałanie.
Słabe wyniki
„Pomimo że stosowne uregulowania istnieją w Polsce od kilkunastu lat, są one całkowicie nieefektywne. Liczba spraw prowadzonych wobec podmiotów zbiorowych jest niewielka. W 2015 r. do sądów wpłynęło 14 spraw, w 2014 r. – 31 spraw, w 2013 r. – 26 spraw” – wskazuje resort sprawiedliwości.
Nieefektywne prawo / Dziennik Gazeta Prawna
W ocenie prawników jest kilka przyczyn znikomej aktywności organów ścigania w zakresie wykorzystania ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Ale podstawową jest trudność w spełnieniu przesłanek, które umożliwiają pociągnięcie takiego podmiotu do odpowiedzialności. Kluczowa przesłanka jest jedna.
– Warunkiem umożliwiającym pociągnięcie do odpowiedzialności podmiotu zbiorowego jest prawomocne skazanie za przestępstwo osoby fizycznej, która działała w jego imieniu lub interesie. I to jeszcze przed wszczęciem postępowania przeciwko takiemu podmiotowi – wskazuje Maciej Jóźwiak, adwokat w zespole procesowym kancelarii Wierzbowski Eversheds.
Ze skazaniem jest tu zrównane warunkowe umorzenie postępowania oraz orzeczenie stwierdzające popełnienie czynu, lecz – z uwagi na okoliczności dotyczące sprawcy (np. niepoczytalność) – odstępujące od skazania.
– Postępowania karne względem osób fizycznych trwają zwykle dostatecznie długo, by zniechęcić organy ścigania do wszczynania na nowo kolejnego postępowania wobec podmiotu, który w związku z tym przestępstwem odniósł korzyść – dodaje mec. Jóźwiak.
Nawet jeśli dojdzie już do pociągnięcia firmy czy organizacji do odpowiedzialności, nakładane kary – na co zwraca uwagę resort sprawiedliwości – są niskie. W latach 2006–2014 tylko dwa razy orzeczono karę 12 tys. zł. Najczęściej – w 37 wyrokach – kara ta wynosiła zaledwie 1 tys. zł. I tylko pięć razy sąd orzekł przepadek uzyskanej korzyści majątkowej lub jej równowartości. A to może wskazywać, że ustawa jest stosowana głównie wobec małych podmiotów zbiorowych. To zaś wypacza koncepcję odpowiedzialności osób prawnych i prowadzi do wniosku, iż przyjęty w Polsce model nie sprawdził się.
Rozwiązaniem ma być zmiana przepisów. W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów pojawiła się właśnie informacja o rozpoczętych pracach nad nowelizacją ustawy. Doprowadzić ma ona m.in. do wyeliminowania uprzedniego skazania osoby fizycznej jako warunku odpowiedzialności podmiotu zbiorowego. „Ta obowiązująca obecnie przesłanka formalna ma być zastąpiona przesłanką materialną, polegającą na ustaleniu, że osoba fizyczna pełniąca określone funkcje w podmiocie zbiorowym popełniła czyn zabroniony, który przyniósł lub mógł przynieść temu podmiotowi korzyść. Kwestia ta będzie mogła być rozstrzygnięta samodzielnie przez sąd w postępowaniu w sprawie odpowiedzialności podmiotu zbiorowego, niezależnie od skazania” – czytamy w rządowym wykazie.
W konsekwencji śledztwo i proces przeciwko organizacji czy spółce będą mogły się toczyć równocześnie z procesem przeciwko menedżerowi.
Diabeł w szczegółach
Czy to dobry pomysł?
– Co do zasady zgadzam się z kierunkiem zmian. W obecnym kształcie ustawa praktycznie nie funkcjonuje, a oderwanie możliwości pociągnięcia podmiotu zbiorowego do odpowiedzialności od przesłanki skazania osoby fizycznej byłoby właściwe – komentuje adwokat Zbigniew Krüger z Kancelarii Krüger & Partnerzy.
I przypomina, że zgodnie z aktualnymi regulacjami do umorzenia postępowania dochodzi chociażby z powodu śmierci osoby fizycznej. Wtedy pociągnięcie podmiotu zbiorowego do odpowiedzialności staje się niemożliwe.
– Z drugiej strony należałoby wystrzegać się sytuacji, w której ten sam czyn byłby przedmiotem innego rozstrzygnięcia przez różne sądy. Takie niebezpieczeństwo pojawi się, jeżeli sąd rozstrzygający o odpowiedzialności podmiotu zbiorowego będzie rozstrzygał o tym, czy osoba fizyczna popełniła czyn zabroniony, niezależnie od jej skazania – podnosi mec. Krüger.
I proponuje rozwiązanie pośrednie, zgodnie z którym, w przypadku uniewinnienia, sąd orzekający o odpowiedzialności podmiotu zbiorowego byłby takim rozstrzygnięciem związany.
Ale zgodnie z pomysłem resortu sprawiedliwości projekt zakładać ma także podwyższenie progu i pułapu ustawowej wysokości kar pieniężnych oraz odejście od powiązania wysokości kary z przychodem osiągniętym przez podmiot zbiorowy. Ma to umożliwić skuteczne ukaranie również np. firmy, która posiada majątek, a nie wykazuje przychodu.
Dopuszczalne ma być także umorzenie postępowania, jeżeli nawet najniższa kara okazałaby się niewspółmierna do przewinienia.
Wynika to z założenia, że przewidziane ustawą postępowanie jest przeznaczone dla spraw poważnych, a nie ścigania drobnicy.
Etap legislacyjny
Projekt w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów