Firmy, które podpierają się cudzym doświadczeniem, mogą być pozbawione dodatkowych punktów w przetargach dwuetapowych – uznała Krajowa Izba Odwoławcza.
Możliwość posługiwania się cudzym doświadczeniem od lat budzi olbrzymie problemy interpretacyjne. Dzięki niej firma, która nigdy w życiu nie wybudowała mostu, może wygrać przetarg na jego postawienie. Z oczywistych względów dla inwestorów wiarygodniejsi są przedsiębiorcy, którzy mają samodzielne doświadczenie. Choć nie mogą być stawiani w uprzywilejowanej pozycji, to jak pokazuje najnowszy wyrok KIO, można ich w pewien sposób premiować.
Sprawa dotyczyła przetargu na budowę bloku energetycznego w Koksowni Radlin. Zamawiający wybrał tryb przetargu ograniczonego, a więc takiego, w którym mógł zdecydować, ile firm zostanie ostatecznie zaproszonych do złożenia ofert. Postanowił, że będzie to pięciu wykonawców, jeśli zaś wpłynie więcej wniosków o dopuszczenie do udziału w przetargu, to decydować będzie doświadczenie. Za każdą podobną inwestycję zrealizowaną w przeszłości określone firmy otrzymają jeden dodatkowy punkt. Dotyczyć to będzie jednak tylko tych przedsiębiorców, którzy mają takie realizacje we własnym portfolio. Firmy posługujące się cudzym doświadczeniem będą mogły je wykazać wyłącznie na potwierdzenie spełnienia minimalnych warunków. Na dodatkowe punkty nie mają co liczyć.
Jedna z firm zainteresowanych tym zamówieniem zakwestionowała postanowienia opublikowane w ogłoszeniu. Jej zdaniem prowadzą one do nierównego traktowania wykonawców. Doświadczenie zarówno cudze, jak i własne powinno być traktowane tak samo.
Skład orzekający nie zgodził się z tą argumentacją.
– Zdaniem izby odwołujący nie wykazał w żaden sposób, aby taki opis prekwalifikacji był nieobiektywny lub dyskryminacyjny. Premiowanie własnego doświadczenia na etapie prekwalifikacji jest uzasadnione – relacjonuje główne tezy wyroku Justyna Tomkowska, rzecznik prasowy KIO.
– Wykonawcy, którzy uprzednio zrealizowali większą liczbę robót budowlanych analogicznych do zamawianych, dają zamawiającemu większą rękojmię należytego wykonania zamówienia aniżeli ci, którzy wykonali samodzielnie minimalną liczbę podobnych zamówień, a posiadają jedynie większe zdolności w pozyskiwaniu partnerów gospodarczych – wyjaśnia.
a Natomiast podmiot trzeci, który użycza swego doświadczenia, ponosi wobec inwestora co najwyżej wąsko rozumianą odpowiedzialność za ewentualną szkodę polegającą na tym, że nie udostępnił swoich zasobów, i to pod warunkiem, że ponosi za to winę.
– Taki podmiot nie odpowiada za realizację zamówienia. Zatem premiowanie na etapie prekwalifikacji wykonawców, którzy samodzielnie wykonali większą liczbę podobnych robót, ma charakter obiektywny i nie jest dyskryminacyjne – podkreśla Justyna Tomkowska.
ORZECZNICTWO
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 3 lutego 2016 r., sygn. akt KIO 95/16.