Pod koniec października kwestię uprawnień RODK-ów do wydawania dla sądów opinii m.in. w sprawach rozwodowych, o władzę rodzicielską czy ustalenie kontaktów z dzieckiem zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Jeszcze przed rozstrzygnięciem TK uchwalono ustawę o opiniodawczych zespołach sądowych specjalistów, w myśl której w miejsce RODK-ów powstaną opiniodawcze zespoły sądowych specjalistów, które będą mogły zajmować się zarówno sprawami rodzinnymi oraz opiekuńczymi, jak i nieletnich. Ustawa ta wchodzi w życie z początkiem 2016 r.
"Sędziowie rodzinni od wielu lat zgłaszali potrzebę ustawowego umocowania Rodzinnych Ośrodków Diagnostyczno–Konsultacyjnych w zakresie sporządzania opinii w sprawach rodzinnych. Dotychczasowe przepisy były niepełne i wymagały pilnych zmian" - powiedziała PAP sędzia Ewa Ważny, wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce. Jak dodała, zdarzało się, że strony niezadowolone z orzeczenia kwestionowały opinie i wydane na ich podstawie orzeczenia sądów, powołując się na brak legalności działania RODK-ów.
Jednak - jak podkreśliła Ważny – zmiany nie poszły w takim kierunku, jakiego oczekiwano. "Wiele środowisk sędziowskich, w tym również nasze stowarzyszenie, zgłosiło zastrzeżenia do przepisów na etapie projektu, niestety nie zostały one uwzględnione" - dodała. Jej zdaniem uchwalone przepisy w wielu punktach budzą poważne wątpliwości. "Źle się stało, że opiniodawcze zespoły sądowych specjalistów nie zostały wprowadzone do przepisów kodeksu postępowania cywilnego – jako opinie traktowane na równi z biegłymi sądowymi lub instytutami naukowymi lub naukowo–badawczymi" - oceniła.
Na mocy nowej ustawy opiniodawcze zespoły sądowych specjalistów będą działały w sądach okręgowych. Pracownicy zespołów nie będą podlegać przepisom dotyczącym pracowników sądów ani Karcie Nauczyciela. Ważny zwróciła uwagę, że specjaliści RODK-ów to doświadczeni psycholodzy, lekarze psychiatrzy oraz pedagodzy, często z dużym dorobkiem naukowym i włączanie ich w strukturę sądu nie jest dobrym rozwiązaniem, bo tym samym stają się oni urzędnikami sądowymi, podległymi służbowo prezesom sądów. Jej zdaniem mogą nadal pojawiać się głosy, że ich opinia nie jest obiektywna, bo jest konstruowana przez pracowników instytucji zlecającej.
"Obawiam się, że doświadczeni specjaliści wykonujący dotychczas opinie w ramach RODK-ów będą poszukiwali innego zatrudnienia na korzystniejszych warunkach" – powiedziała Ważny. Zwróciła uwagę, że praca tych specjalistów jest niezwykle odpowiedzialna oraz ogromnie obciążająca emocjonalnie i intelektualnie. Tymczasem od 1 stycznia 2016 r. utracą uprawnienia do dłuższych urlopów, które zapewniała pracownikom RODK-ów Karta Nauczyciela, ich pensum godzin wzrośnie i będzie wynikało z Kodeksu pracy, co - zdaniem Ważny - nie odpowiada specyfice opiniowania.
"Mechanizm badawczy wymaga spokoju i elastycznego czasu pracy. Podczas badań nie można pracować pod presją czasu, bo to zachwieje wartością badań – badaniem objęte jest bowiem dziecko. A ustawa wymaga od specjalistów najwyższej staranności w wykonywaniu opinii" - zwróciła uwagę sędzia.
Wskazała też, że niejasne są zasady przyznawania wynagrodzenia i ewentualnych dodatków oraz zasady awansu zawodowego. "Jest bardzo dużo niedopracowanych zagadnień, do tej pory nie ma rozporządzeń wykonawczych, więc tak naprawę nie wiemy, w jakim kierunku te zmiany ostatecznie pójdą" - podkreśliła.
"Jako sędzia orzekający w sprawach rodzinnych bardzo obawiam się odpływu tych najlepszych i najbardziej doświadczonych specjalistów i tego, że poziom opinii wydawanych przez nowe zespoły nie będzie najlepszy. Na miejsce doświadczonych specjalistów zatrudnieni zostaną nowi, być może osoby o odpowiednich kwalifikacjach i chętne do zdobywania nowej wiedzy ale bez doświadczenia - a jednak w sprawach rodzinnych, które są specyficzne i delikatne, potrzebne jest doświadczenie i zawodowe, i życiowe" - podkreśliła sędzia.
Jak dodała, pod innymi względami współpraca sądów ze specjalistami nie zmieni się znacznie. "Sądy będą kierować sprawy do opiniodawczych zespołów sądowych specjalistów zamiast do Rodzinnych Ośrodków Diagnostyczno–Konsultacyjnych. Pozytywnie należy ocenić zmianę rozszerzenia rodzaju specjalistów, ponieważ obok psychologa, pedagoga i psychiatry sądy mogą w ramach zespołów wnosić o wykonanie opinii przez innych specjalistów, takich jak psychiatra dziecięcy, pediatra, lekarz medycyny rodzinnej czy lekarz chorób wewnętrznych" - powiedziała Ważny.
Zwróciła przy tym uwagę, że w sądach są problemy ze znalezieniem biegłych sądowych z zakresu tych specjalności.
Wyjaśniła, że opinie RODK-ów - a od 2016 r. opinie zespołów sądowych specjalistów - są bardzo istotnym elementem postępowania dowodowego w skomplikowanych i trudnych sprawach rodzinnych.
"Często dopuszczane są w sprawach rozwodowych, gdy strony posiadają małoletnie dzieci i występuje konflikt w zakresie miejsca pobytu dziecka lub uregulowania kontaktów, a próby mediacji nie powiodły się. W sprawach o pozbawienie lub ograniczenie władzy rodzicielskiej – specjaliści są w stanie ocenić predyspozycje każdego rodzica do wykonywania władzy rodzicielskiej, czy rodzice stosują odpowiednie metody wychowawcze, czy wobec dziecka stosowana jest przemoc, czy dziecko było molestowane seksualnie" - tłumaczyła sędzia.
Jak podkreśliła, na sali rozpraw sędziowie nie są w stanie zdiagnozować problemu istniejącego w rodzinie. "Również w zakresie spraw prowadzonych w oparciu o ustawę o postępowaniu w sprawach nieletnich specjaliści są w stanie dokonać kompleksowej diagnozy osobowości nieletniego oraz określić właściwe kierunki oddziaływania" - dodała.
"Mam głęboką nadzieję, że praktyka pójdzie w dobrym kierunku i poziom merytoryczny opinii będzie wysoki. Jest to niezwykle istotne, bowiem specjaliści dotykają najbardziej delikatnych sfer życia prywatnego, a strony i sędziowie muszą mieć zaufanie do jakości tych opinii" - podkreśliła Ważny. (PAP)