To na pewno nie jest kompleksowa regulacja – tak eksperci oceniają ustawę tworzącą podstawę prawną dla nowej instytucji powołanej do wydawania opinii w sprawach rozwodowych
Nie do rodzinnych ośrodków diagnostyczno-konsultacyjnych (RODK), a do zespołów sądowych specjalistów kierowane będą wnioski o wydanie opinii w sprawach rozwodowych. Jutro wchodzi w życie część przepisów ustawy regulującej status działania opiniodawczych zespołów sądowych specjalistów (Dz.U. z 2015 r. poz. 1418 – dalej u.o.z.s.s.). Cały akt zacznie obowiązywać 1 stycznia 2016 r.
Przekroczenie delegacji
Wedle uzasadnienia projektu ustawa ma na celu usankcjonowanie wieloletniej praktyki wydawania przez ośrodki opinii w zróżnicowanych kategoriach spraw. Co się kryje pod tym stwierdzeniem? To, że zarówno w doktrynie, jak i w praktyce od lat kwestionowano możliwość wydawania opinii przez rodzinne ośrodki w sprawach innych niż dotyczące nieletnich. Brakowało bowiem ustawowych podstaw do tego, aby RODK wypowiadały się na tematy związane np. ze sposobem wykonywania władzy rodzicielskiej czy utrzymywania kontaktów z dzieckiem. Mimo tego – na przekór ustawie – opiniowanie w sprawach rodzinnych stało się ich podstawową działalnością (patrz: ramka). Zezwalało na to rozporządzenie ministra sprawiedliwości w sprawie organizacji i zakresu działania rodzinnych ośrodków (Dz.U. z 2001 r. nr 97, poz. 1063).
Działalność podmiotów, obok ustawowo uregulowanych ich uprawnień, i to w tak drażliwym obszarze jak sprawy rodzinne, stała się przed dwoma laty przedmiotem wniosku prokuratora generalnego do Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt U 6/13). Zarzucił rozporządzeniu przekroczenie delegacji ustawowej. Andrzej Seremet podnosił, że z ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich (Dz.U. z 1982 r. nr 35, poz. 228 ze zm.) wynika jedynie to, że ośrodki powinny wydawać opinie w sprawach demoralizacji, postępowań poprawczych i postępowań karnych wykonawczych wobec małoletnich i młodocianych. Ministerialne rozporządzenie zakres ten zaś w nieuzasadniony sposób poszerzyło m.in. o sprawy rodzinne, w tym rozwodowe. Sprawa dotąd jednak nie została przez TK rozpoznana. Co więcej: nowa ustawa – na co zwróciła uwaga Helsińska Fundacja Praw Człowieka – miała właśnie „na celu »uniknięcie« ewentualnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności przepisów regulujących działanie RODK poprzez stworzenie wyraźnej podstawy ustawowej dla funkcjonowania RODK w obecnym kształcie”.
Opiniodawczych zespołów od RODK nie będzie co do zasady wiele różnić. Zgodnie z art. 25 u.o.z.s.s. rodzinne ośrodki w całym kraju z dniem wejścia w życie ustawy staną się właśnie owymi zespołami sądowych specjalistów.
Podważanie orzeczeń
Ale w ustawie jest też kilka ważniejszych – niż tylko modyfikacja nomenklatury – zmian:
● to ustawa, a nie jak dotychczas rozporządzenie, wskazywać będzie, że OZSS mogą sporządzać opinie w sprawach rodzinnych;
● w przeciwieństwie do RODK zespoły staną się częścią sądów okręgowych, a nie ich organami pomocniczymi.
Pojawia się zatem pytanie: czy skoro ustawodawca niejako przyznał się do błędu co do dotychczasowych zasad funkcjonowania RODK i zdecydował się na czytelne wyartykułowanie zadań zespołów, istnieje możliwość wzruszenia wyroków, które w swych rozstrzygnięciach bazowały na opiniach ośrodków wydanych z przekroczeniem delegacji ustawowej? Prawnicy nie wróżą powodzenia takim powództwom.
– TK nie stwierdził niekonstytucyjności przepisów tej ustawy, a zatem obowiązuje zasada domniemania jej konstytucyjności w omawianym zakresie – wskazuje Maciej Kujawski z biura prokuratora generalnego.
Podobnego zdania jest Ewelina Milan, wykładowca Uczelni Łazarskiego.
– Wejście w życie przepisów o opiniodawczych zespołach sądowych specjalistów nie zmieni tego, że również pod rządami poprzednich uregulowań prawnych nie można było skarżyć i zmieniać zapadłych w trakcie procesu rozwodowego lub poza nim orzeczeń w przedmiocie np. ograniczenia lub pozbawienia władzy rodzicielskiej, ustalających sposób kontaktu rodzica z dzieckiem – ocenia prawniczka.
Głębsza zmiana
Prawnicy żałują jednak, że ustawą nie spróbowano wyeliminować głównych zastrzeżeń co do wartości merytorycznej wydawanych opinii.
– W przypadku konfliktu między rozwodzącymi się małżonkami regułą jest występowanie przez sądy o opinie do pracowników RODK. I stają się one podstawowym dowodem. W większości spraw ich stanowiska są trafne – podkreśla adwokat Rafał Winiarek z kancelarii Winiarek i Wspólnicy specjalizującej się w prawie rodzinnym.
Zaraz jednak dodaje, że spotkał się i z takimi przypadkami, gdy RODK wydały opinię, np. w zakresie dalszej opieki nad dzieckiem, korzystną jedynie dla matki, mimo że materiał dowodowy jasno wskazywał, że jest to sprzeczne z dobrem dziecka.
– Stąd nie dziwię się, że pokutuje stereotyp o stronniczości ośrodków – podsumowuje mec. Winiarek.
W ocenie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka ustawodawca mógłby pokusić się o stworzenie klarownego i kompleksowego aktu prawnego, który wyeliminowałby takie zarzuty. Tymczasem ustawa „w przeważającej większości zawiera normy regulujące kwestie pracownicze, pomijając całkowicie kwestie organizacji pracy wewnątrz zespołów”. Co więcej – na co zwraca uwagę fundacja – ustawodawca, przyznając OZSS dodatkowe funkcje, np. prowadzenie mediacji, nie zastrzegł, że mogą je realizować jedynie mediatorzy. Nie zdecydowano się też na rozwiązania przeciwdziałające konfliktowi interesów między specjalistami OZSS a osobami poddawanymi badaniom. Zarzuty HFPC dotyczą też braku szczegółowych zasad funkcjonowania zespołów – np. co do sposobu zawiadamiania o terminie badania czy określenia maksymalnego terminu na jego przeprowadzenie i wydanie opinii.
– Obecnie na wyznaczenie terminu badania czeka się średnio dwa miesiące, na wydanie opinii kolejny miesiąc. Brak w nowej ustawie jasno zakreślonych terminów to błąd. Sprawy takie powinny być rozpoznawane szybko, bo inaczej blokują wydanie orzeczenia np. o kontaktach z dzieckiem czy w zakresie wykonywania władzy rodzicielskiej – przyznaje mec. Winiarek.