Jeśli kilka osób solidarnie odpowiada za ten sam dług, wierzyciel ma prawo ściągnąć całą nieoddaną kwotę tylko od jednej lub niektórych z nich. Po spłaceniu zobowiązania pozostali powinni się z nimi rozliczyć.
Czy wierzyciel może zmienić wcześniejszą decyzję
Rodzeństwo odziedziczyło zadłużony spadek. Nie mogą porozumieć się co do jego podziału, więc aż do przeprowadzenia działu spadku ponoszą solidarną odpowiedzialność za długi spadkowe. Wierzyciel nie chciał już dłużej czekać na zapłatę i wniósł pozew do sądu, ale tylko przeciwko jednemu ze spadkobierców – jego zdaniem najbogatszemu. Czy może jeszcze pozwać pozostałych?
TAK
Wierzyciel ma prawo samodzielnie wybrać dłużnika spośród osób zobowiązanych solidarnie i wnieść przeciwko niemu pozew do sądu, domagając się uregulowania całego świadczenia, tak jakby on był jedynym zobowiązanym. Ma prawo też w jednym pozwie dochodzić zapłaty od wszystkich dłużników zobowiązanych solidarnie lub tylko od niektórych z nich albo wystąpić z odrębnymi pozwami przeciwko każdemu lub niektórym. Pozostali nie mogą jego wyboru skutecznie zakwestionować ani ograniczyć, np. zmusić go do pozwania pozostałych dłużników solidarnych lub skutecznie domagać się, aby nieuregulowaną kwotę rozdzielił pomiędzy wszystkich dłużników i każdego z nich osobno wzywał do zapłaty. Takie stanowisko co do uprawnień wierzyciela zajął Sąd Najwyższy w orzecznictwie, m. in. w wyroku z 6 grudnia 2000 r. w sprawie o sygn. akt III CKN 1352/00 oraz w wyroku z 5 listopada 1966 r. o sygn. akt II CR 387/66.
Co więcej, wierzyciel ma prawo zmienić wcześniejszy wybór i np. cofnąć pozew albo dodatkowo pozwać innego dłużnika, który wcześniej nie został wskazany w pozwie, bądź wystąpić przeciwko niemu z odrębnym powództwem.
Z podobnych uprawnień może skorzystać przy przeprowadzaniu egzekucji. Może skierować ją przeciwko wszystkim dłużnikom solidarnym albo tylko niektórym, a także zmienić zdanie i złożyć wniosek o umorzenie egzekucji przeciwko niektórym z nich i domagać się przeprowadzenia jej przeciwko pozostałym.
Podstawa prawna
Art. 366, art. 1034 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.).
Czy dłużnicy muszą się rozliczyć
Jeden ze wspólników spółki cywilnej, który sam spłacił całe zadłużenie, chce rozliczyć się z pozostałymi i odzyskać przynajmniej część wpłaconych wierzycielowi pieniędzy. Czy może od nich żądać zwrotu zapłaconej kwoty w częściach równych?
TAK
Za zobowiązania spółki cywilnej wspólnicy odpowiadają solidarnie. Jeżeli z umowy zawartej między nimi nic innego nie wynika, to dłużnik solidarny, który spełnił świadczenie, może domagać się od pozostałych wspólników zwrotu uregulowanej przez siebie kwoty w częściach równych. Przysługuje mu więc roszczenie regresowe w stosunku do pozostałych. Może też domagać się zwrotu uiszczonych przez siebie odsetek za opóźnienie i kar umownych, ale tylko od tych osób, które opóźniły się z wykonaniem zobowiązania. Wysokość żądanej przez niego kwoty od każdego z nich powinna być uzależniona od okresu opóźnienia, którego każdy dłużnik solidarny się dopuścił.
Roszczeniem regresowym mogą zostać objęte też koszty procesu. Powinni je jednak pokryć tylko ci dłużnicy solidarni, którzy w chwili powstawania kosztów zwlekali z wykonywaniem zobowiązania. Gdyby jednak któryś z dłużników okazał się niewypłacalny, to część przypadająca na niego rozkłada się miedzy pozostałych współdłużników. Niewypłacalność współdłużnika ma miejsce wtedy, gdy jego majątek nie wystarcza na zaspokojenie długu w całości, niewypłacalny częściowo jest wtedy, gdy jego środki wystarczają na pokrycie jedynie części długu. Współdłużnicy, którzy pokryją za niewypłacalnego przypadającą na niego część zadłużenia, będą mogli domagać się od niego zwrotu pieniędzy, gdy jego sytuacja materialna ulegnie poprawie.
Podstawa prawna
Art. 376, art. 864 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.).
Czy można żądać zapłaty tylko od jednego dłużnika
Brat uzależnia udzielenie mi pożyczki od tego, że do zapłaty w umowie solidarnie zobowiąże się cała moja trzyosobowa rodzina, a więc również mąż emeryt i pracująca córka. Twierdzi, że takie zabezpieczenie wierzytelności jest dla niego bardziej korzystne – pisze pani Natalia. – Na czym będzie poległa nasza solidarna odpowiedzialność, jeśli nie oddamy w terminie długu? Czy brat będzie mógł ściągnąć całą nieoddaną kwotę od naszej córki, bo najwięcej zarabia i ma rachunek bankowy – pyta czytelniczka.
TAK
Gdy trzech dłużników zobowiąże się solidarnie do zwrotu pożyczki, to w razie nieuregulowania jej w terminie wierzyciel ma prawo domagać się zapłaty nawet tylko od jednego z nich lub od niektórych. Sam zadecyduje o wyborze dłużnika, a także o tym, w jakim zakresie będzie żądał uregulowania należności. Dlatego brat pani Natalii nie musi od każdego z dłużników domagać się zwrotu jednej trzeciej pożyczonej kwoty. Może egzekwować całość lub część długu od wszystkich trzech pożyczkobiorców łącznie albo od każdego z nich osobno bądź od niektórych. Mimo że odpowiedzialność rodziny będzie miała charakter solidarny, to jej brat ma prawo zwrócić się o zwrot należności do tego dłużnika, od którego będzie najłatwiej ją wyegzekwować. Skoro córka ma największe pobory i konto w banku, to komornik najłatwiej wyegzekwuje od niej zadłużenie. Jeżeli jej wynagrodzenie będzie znacznie wyższe niż emerytura ojca, komornik potrąci z niego większą sumę, aby w ten sposób nie przekroczyć kwoty niepodlegającej egzekucji.
Solidarna odpowiedzialność za pożyczoną kwotę polega na tym, że uregulowanie całej należności przez któregokolwiek z dłużników zwalnia z tego obowiązku pozostałych. W praktyce oznacza to, że potem wierzyciel nie będzie mógł już domagać się nawet części zapłaty od każdego z nich. Natomiast aż do całkowitego uregulowania wierzytelności wszyscy dłużnicy solidarni są zobowiązani do zapłaty niespłaconej części pożyczki.
Podstawa prawna
Art. 366 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.).
Czy mieszkańcy odpowiadają solidarnie
Pani Justyna wynajęła odziedziczone po rodzicach mieszkanie. Najemca od kilku miesięcy zalega z zapłatą czynszu, twierdząc, że nie ma pieniędzy. Wprawdzie utrzymuje się z renty, ale mieszkające z nim wspólnie pełnoletnie dzieci nieźle zarabiają. Czy czytelniczka może domagać się od nich, aby uregulowały zaległości?
TAK
Za zapłatę czynszu i innych należnych opłat za mieszkanie razem z najemcą odpowiadają również inne osoby pełnoletnie, które z nim stale zamieszkują. Ponoszą tę odpowiedzialność na takich samych zasadach jak dłużnicy solidarni. Obowiązek uregulowania zaległości ciąży więc nie tylko na pełnoletnich dzieciach, ale także na wnukach, rodzicach, rodzeństwu, a nawet na konkubencie. Jednak ich odpowiedzialność ogranicza się tylko do kwot należnych z tytułu czynszu i opłat wyliczonych za okres, przez który stale zamieszkiwali wspólnie z najemcą. Najemca i stale mieszkające z nim osoby pełnoletnie są więc dłużnikami solidarnymi w stosunku do wierzyciela, którym jest wynajmujący (np. właściciel mieszkania). Dlatego ma on prawo żądać uiszczenia zaległych opłat od wszystkich pełnoletnich dzieci najemcy mieszkających z nim razem przez okres, w którym powstały zaległości, bądź też tylko od niektórych z nich albo od każdego z osobna. Wynajmujący może więc swobodnie wybrać, kogo z nich wezwie do zapłaty bądź kogo pozwie do sądu, wytaczając powództwo o zapłatę zaległego czynszu. Gdy pozwanym nie będzie najemca, ale jego pełnoletnie dziecko, powód musi udowodnić, że w okresie, w którym powstawały zaległości płatnicze, zamieszkiwało wspólnie z najemcą. Dziecku, które zostało zobowiązane do zapłaty i uregulowało należności, przysługuje roszczenie regresowe do rodzica, który zawarł umowę najmu i zalegał z uiszczeniem w terminie czynszu i innych opłat, oraz do pozostałych dzieci wspólnie mieszkających w okresie, w którym powstawały zaległości. Nie ma przy tym znaczenia, czy zaległa należność została przez nie uregulowana dobrowolnie, czy ściągnął ją od niego komornik w drodze egzekucji.
Podstawa prawna
Art. 366, art. 380, art. 6801 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.).