Więź rodzicielska jest więzią szczególną. Jej naruszenie wiąże się ze znacznym cierpieniem psychicznym. Za nieuprawnioną należy uznać interpretację wskazującą, że roszczenia powstały na skutek sporu o charakterze rodzinnym, nie mogą być rozstrzygane w oparciu o art. 448 w zw. z art. 24 § 1 w zw. z art. 23 k.c. Przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nie stanowią lex specialis w stosunku do przepisów kodeksu cywilnego dotyczących ochrony dóbr osobistych, dlatego mogą być one równolegle stosowane – tłumaczą adwokaci z Kancelarii Duraj & Reck i Partnerzy.

Tak wynika z wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 15 lipca 2015 r. (sygn. akt I ACa 202/15). Sprawa ta zawisła na kanwie sporu pomiędzy byłymi małżonkami o wykonywanie prawa do kontaktów z dziećmi stron.

W toku postępowania rozwodowego powód J.B. wniósł o udzielenie mu zabezpieczenia poprzez uregulowanie kontaktów z córkami. Sąd wniosek uwzględnił, a J.B. uzyskał prawo spędzania z córkami każdego weekendu, poza miejscem ich zamieszkania. Pomimo prawomocnego tytułu zabezpieczenia, szczegółowo określającego terminy i sposób, w jakich powód mógłby spędzać czas z dziećmi, pozwana stale i uporczywie uniemożliwiała mu realizowanie prawa do kontaktów z córkami.

Zaczęło się od tego, że powód mógł się spotykać z córkami tylko wtedy, gdy pozwana na to zezwoliła, kontrolowała pocztę elektroniczną córek, esemesy wysyłane do ojca, dziewczynki nie mogły rozmawiać telefonicznie z ojcem w sposób nieskrępowany. Pozwana nie udzielała powodowi informacji na temat córek, nie pozwalała zaopiekować się dziećmi podczas ich choroby. Dokonywała tego poprzez czasowe zmienianie numerów telefonu dzieci oraz adresów ich poczty elektronicznej, blokowała numery połączeń przychodzących z zagranicy, oszukiwała kuratora sądowego co do stanu zdrowia młodszej córki celem skutecznego uniemożliwienia zrealizowania wykonania postanowienia sądu. Od tego czasu powód miał utrudniony kontakt z córkami, aż w końcu ich osobista styczność została całkowicie zerwana.

W konsekwencji ojciec dziewczynek wniósł o zakazanie matce naruszania jego dóbr osobistych w postaci prawa do utrzymywania kontaktu z córkami poprzez zaprzestanie bezprawnego uniemożliwiania powodowi spędzania czasu z dziećmi co najmniej w wymiarze i według sposobu wskazanego przez sąd. Powód domagał się również kwoty 43 850 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Natomiast matka dziewczynek, oprócz wysokości zasądzonej kwoty zadośćuczynienia, zaprzeczyła zarzutom postawionym jej w pozwie, a w szczególności nie zgodziła się z zarzutem bezprawnego naruszenia dobra osobistego powoda. Twierdziła, że córki w wyznaczonych przez sąd terminach były przygotowane do spotkania z ojcem, jednak nie chciały opuszczać mieszkania z obawy przed jego rzekomym agresywnym zachowaniem. Powód w celu egzekucji kontaktów pojawiał się w mieszkaniu pozwanej w asyście policji oraz kuratorów. Takie działanie powodowało negatywne nastawienie córek do ojca, które czuły, że ojcu nie zależy na kontaktach z nimi, lecz tylko na zanotowaniu przez kuratora kolejnej wizyty. Zarzucała następnie, że powód poza wyznaczonymi przez sąd terminami widzeń nie wykazywał chęci ani nie podejmował inicjatywy w celu nawiązania kontaktów z dziećmi. Ponadto wskazała, że przedmiot postępowania może co najwyżej stanowić ewentualne naruszenie prawa powoda do osobistej styczności z córkami, jednak realizacja tego prawa zależy od woli dwóch stron: powoda i jego córek. Brak zgody dzieci wyłącza jej odpowiedzialność, gdyż nie zachodzi związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy jej zachowaniem a brakiem kontaktów powoda z dziećmi.

Zerwanie więzi emocjonalnej z dziećmi godzi w dobro osobiste ojca

Sąd apelacyjny uznał, że pozwana godziła w dobro osobiste powoda w postaci łączącej go z córkami więzi uczuciowej, ograniczając osobistą styczność ojca z córkami. Na skutek zerwania kontaktów z dziećmi powód doznał w analizowanym okresie krzywdy, bólu i cierpień emocjonalnych. W tym miejscu wartą przytoczenia jest teza Sądu Apelacyjnego w Łodzi, który stanął na stanowisku, że: „Nie każdą więź rodzinną należy zaliczyć do katalogu dóbr osobistych, a jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie, rodzi poczucie krzywdy. Osoba, która dochodzi roszczenia na podstawie art. 448 k.c. musi wykazać istnienie tego rodzaju więzi, stanowiącej jej dobro osobiste, które podlega ochronie.”

Dyspozycja zawarta w art. 23 kodeksu cywilnego wskazuje, że dobra osobiste człowieka pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Ponadto użyte w powyższej normie sformułowanie „w szczególności” oznacza, iż wymienione dobra nie stanowią zamkniętego katalogu i mają charakter przykładowy. Nie można zatem stronie odmówić objęcia ochroną cywilnoprawną dóbr osobistych, w przypadku gdy naruszenie jest związane z trwającym między stronami konfliktem rodzinnym. Za niewłaściwą należy zatem uznać interpretację wskazującą, że roszczenia powstałe na skutek sporu o charakterze rodzinnym nie mogą być rozstrzygane w oparciu o art. 448 w zw. z art. 24 § 1 w zw. z art. 23 k.c., ponieważ zastosowanie tych przepisów jest rzekomo wyłączone z uwagi na charakter sprawy na mocy przepisów zawartych w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Przepisy te nie stanowią lex specialis w stosunku do przepisów kodeksu cywilnego dotyczących ochrony dóbr osobistych, więc mogą być one równolegle stosowane. Zadośćuczynienie może być przyznane już za samo naruszenie dóbr osobistych i nie jest istotne trwanie tego stanu w chwili orzekania, a wysokość zadośćuczynienia zależy od rozmiaru naruszenia.

„Pozwana naruszyła jedno z podstawowych dóbr osobistych człowieka w postaci więzi rodzicielskiej (tu łączącej powoda z jego córkami). Jest to więź szczególna, której naruszenie wiąże się ze znacznym cierpieniem psychicznym. W przypadku powoda tym większym, że jako marynarz był z przyczyn naturalnych pozbawiony tej więzi na bieżąco, a więc gdy przypływał do kraju, tym bardziej jej potrzebował” – skonkludował sąd II instancji.

Tomasz Duraj – partner w Kancelarii Duraj & Reck i Partnerzy