Nie tylko prokuratorzy narzekają na zamieszanie z dzieleniem akt postępowań. Podobną opinię o nowych regułach mają funkcjonariusze wydziałów dochodzeniowo-śledczych. Choć przepisy zreformowanej procedury karnej (Dz.U. z 2013 r. poz. 1247 ze zm.) wymagają podziału akt postępowań na 3–4 części, zarządzenie komendanta głównego policji nr 25/2015 rekomenduje podział aż na osiem zbiorów.
Nie tylko prokuratorzy narzekają na zamieszanie z dzieleniem akt postępowań. Podobną opinię o nowych regułach mają funkcjonariusze wydziałów dochodzeniowo-śledczych. Choć przepisy zreformowanej procedury karnej (Dz.U. z 2013 r. poz. 1247 ze zm.) wymagają podziału akt postępowań na 3–4 części, zarządzenie komendanta głównego policji nr 25/2015 rekomenduje podział aż na osiem zbiorów.
– Komendant zapewne zainspirował się wcześniej wydanym zarządzeniem prokuratora generalnego, które przewiduje podobne rozwiązanie – tłumaczy jeden z prokuratorów.
– Funkcjonariusze dzielą akta spraw przed wysłaniem do prokuratury na osiem teczek. Wiele czasu pochłania segregowanie akt i niesłychanie pracochłonna anonimizacja danych w każdej z nich – tłumaczy Robert Hamuda, przewodniczący zarządu terenowego NSZZ Policjantów w Świdnicy.
Zdaniem funkcjonariuszy nowy układ akt utrudnia zorientowanie się w chronologii sprawy.
Zgodnie z zarządzeniem KGP od podziału akt na zbiory można odstąpić, w razie gdy zamiast aktu oskarżenia jest formułowany wniosek o skazanie bez rozprawy (art. 335 par. 1 k.p.k.) albo gdy prokurator podejmie decyzję o skierowaniu do sądu całości materiału z postępowania przygotowawczego. Nie wydziela się części zbiorów także w aktach np. dochodzenia w sprawie o wykroczenie skarbowe.
– Prokuratorzy zostali odciążeni, natomiast dodatkowe obowiązki zostały scedowane na policjantów. Funkcjonariusze wydziałów dochodzeniowo-śledczych koncentrują się dziś na tym, co włożyć do której teczki. Gros czasu spędzają przy kserokopiarkach i składaniu teczek – zauważa Rafał Jankowski z NSZZ Policjantów.
– Sytuacja staje się coraz bardziej absurdalna. Funkcjonariusze są odciągani od prawdziwej roboty dochodzeniowej. Zamiast zajmować się strategią śledztw, zajmują się spełnianiem biurokratycznych wymagań – utyskuje.
Według k.p.k. wystarczy podział akt na cztery części: zbiór na protokoły przesłuchań świadków, zbiór na inne dowody, zbiór tego, co pozostaje w jednostce i nie jest załączane do akt sądowych, i załącznik adresowy.
– Prokurator ma jeszcze do pomocy sekretariat. A policjanci nie. Wszystko spada na funkcjonariuszy. Stali się sekretarkami – komentuje Rafał Jankowski.
– Wydaje mi się, że zmierzamy w stronę, w której wynik dochodzenia czy śledztwa nie będzie najważniejszy. Liczyć się będzie formalna jakość materiałów zgromadzonych w ośmiu teczkach – dodaje.
Jednak sądy na razie weryfikują nadsyłane materiały wyłącznie pod kątem podziału na zbiory przewidziane w k.p.k. Zdarzały się już zwroty formalne aktów oskarżenia z powodu załączenia do nich materiałów niezwiązanych z kwestią odpowiedzialności oskarżonego czy z powodu braku usystematyzowania materiałów według przepisów rangi ustawowej.
Ale na policjantów od 1 lipca spadło też formułowanie tez dowodowych (precyzyjne określenie, czego dowodzi dana okoliczność) w aktach oskarżenia. A to pracochłonne zajęcie. – Zdarza się, że prokuratorzy zwracają akty z prośbą o poprawienie tez – mówi Robert Hamuda.
Jak mówi Rafał Jankowski, ci, którzy szli do pracy w dochodzeniówce, inaczej sobie wyobrażali tę służbę.
– Chcieli ścigać przestępców. A teraz priorytetem jest odpowiednie kwalifikowanie dokumentów do teczek. Wielu jest rozczarowanych – opowiada.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama