Prokurator generalny nie zmienia kursu: wyroki dyscyplinarne oskarżycieli mają pozostać ukryte przed opinią publiczną. Ale przyznaje, że te przepisy to archaizm.
/>
Jeden ze śledczych szczebla rejonowego posługiwał się tytułem prokuratora wyższego szczebla. Został za to pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Obywatel, który chciał znać konkrety, zwrócił się do Prokuratury Generalnej o udostępnienie wyroków. Otrzymał odmowę. W ten sposób PG wykonał precedensowy wyrok NSA z czerwca (sygn. akt I OSK 20 57/14). Sąd przychylił się w nim do argumentacji rzecznika praw obywatelskich (autora kasacji) i stwierdził, że prokuratorskie wyroki dyscyplinarne stanowią informację publiczną, a PG ma obowiązek stosować do nich ustawę o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2014 r. poz. 782 ze zm. – dalej: u.d.i.p.), a więc rozpatrzyć wniosek obywatela merytorycznie.
Ochrona autorytetu
Po wyroku NSA szef prokuratury miał dwa wyjścia: mógł udostępnić wyroki albo wydać decyzję odmowną ze względu na ograniczenia przewidziane w przepisach (np. tajemnice chronione, ochrona prywatności, tajemnica przedsiębiorcy). Wybrał tę drugą drogę.
W decyzji z 17 września Andrzej Seremet powołał się na art. 5 ust. 1 u.d.i.p., zgodnie z którym prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu w zakresie i na zasadach określonych w przepisach o ochronie informacji niejawnych oraz o ochronie innych tajemnic ustawowo chronionych. PG uznał, że w tym przypadku w grę wchodzi tajemnica chroniona ustawowo.
W rozstrzygnięciu PG przypomina, że prawo do informacji nie ma charakteru bezwzględnego. A przy rozstrzyganiu wniosku obywatela prokuratura musi brać pod uwagę art. 76 ust. 1 ustawy o prokuraturze (zob. grafika). Przepis ten – zdaniem PG – chroni tajemnicę postępowania dyscyplinarnego prokuratorów. Przy tym tajemnica ta – w przeciwieństwie do innych sądowych postępowań w Polsce – obejmuje nie tylko tok procesu, ale też orzeczenie końcowe. Jak podkreśla Seremet regułę tę potwierdzają też dalsze przepisy rozstrzygające, że na rozprawie mogą być tylko prokuratorzy i asesorzy prokuratorscy. Orzeczenia dyscyplinarne zaś można podać do wiadomości publicznej, ale tylko na podstawie uchwały sądu dyscyplinarnego.
„Niewątpliwie ogłoszenie wyroku sądu dyscyplinarnego jest elementem składowym rozprawy i na tę część postępowania rozciąga się również zasada jego niejawności” – podkreśla PG w decyzji. „Ratio wspomnianej zasady, którym jest ochrona autorytetu osoby zajmującej stanowisko prokuratora, przemawia zdaniem ustawodawcy za tym, aby postępowanie dyscyplinarne pozostawało niejawne” – tłumaczy PG. Jednocześnie przypomina, że nie podziela tych argumentów i od dawna domaga się jawności postępowań dyscyplinarnych. Choć szef prokuratury nie ma inicjatywy ustawodawczej, to rzeczywiście przygotował propozycję projektu nowelizacji, która wprowadzała jawność w tym zakresie.
Tyle że minister sprawiedliwości nigdy nie nadał projektowi biegu.
Potrzeba zmian
PG tłumaczy, że dopóki ustawodawca nie zmieni przepisu – art. 76 ustawy o prokuraturze – trzeba trzymać się litery prawa i nie wolno wyroku dyscyplinarnego udostępnić. Sądy dyscyplinarne dla prokuratorów nie są sądami, o których mówi art. 45 konstytucji. Nie stosuje się do nich reguł takich, jak zasada publicznego ogłaszania wyroku. I choć art. 89 ustawy o prokuraturze odsyła do odpowiedniego stosowania kodeksu postępowania karnego, to jednak tylko w zakresie nieuregulowanym wprost.
Taki stan może być uznawany za archaiczny, ale – jak podkreśla PG – z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika, że postępowania dyscyplinarne nie muszą charakteryzować się jawnością rozpatrzenia sprawy w aspekcie zewnętrznym (czyli wobec opinii publicznej).
– Mam kłopot z treścią uzasadnienia tej decyzji, ponieważ nie wiem, jakie wartości uznaje prokurator generalny za ważniejsze – komentuje Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Jest on zwolennikiem jawności orzeczeń zapadających również w postępowaniach korporacyjnych.
– Z jednej strony PG wykazuje, że jawność orzeczeń i postępowań dyscyplinarnych nie jest konieczna w kontekście konstytucji i Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, a z drugiej uznaje te przepisy za niewłaściwe – wskazuje prezes Sieci.
Z jednym natomiast zgadza się z Andrzejem Seremetem: te regulacje nie mogą ostać się w demokratycznym państwie prawa.
– Dlatego dziwię się, że do dziś prokurator generalny nie skorzystał z uprawnienia wynikającego z art. 191 ust. 1 pkt 1 konstytucji i nie skierował wniosku do Trybunału Konstytucyjnego. Skoro ustawodawca nie chce się zająć potrzebą zmiany, byłoby to w tym przypadku najrozsądniejsze działanie – dodaje Osowski.
Środowisko prokuratorów od dawna postuluje jawność własnych postępowań. O odpowiednią nowelizację apelowała do ministra sprawiedliwości Krajowa Rada Prokuratury. Jak dotąd bez efektu. Postępowania dyscyplinarne prokuratorów – w przeciwieństwie do spraw sędziów, adwokatów, radców prawnych czy notariuszy – pozostają owiane tajemnicą.