Prof. dr hab. Maciej Gutowski, dziekan ORA w Poznaniu / Dziennik Gazeta Prawna
Analiza
W ostatnim czasie przetoczyła się na łamach prasy burzliwa dyskusja na temat tworzonego przez ministra sprawiedliwości rozporządzenia. Ma ono uregulować zarówno zasady przyznawania, jak i stawki za czynności adwokatów i radców prawnych działających z urzędu oraz te stanowiące podstawę zasądzenia od drugiej strony zwrotu honorarium adwokackiego (tzw. stawki z wyboru). Dziś wiemy, że Trybunał Konstytucyjny powinien zbadać zgodność z konstytucją tych kontrowersyjnych unormowań.
Regulując materię ingerującą w prawa obywateli za pomocą przepisów rangi podustawowej, minister sprawiedliwości zaprosił do negocjacji przedstawicieli samorządów adwokackiego i radcowskiego. Ten kurtuazyjny gest nie mógł jednak przykryć mankamentów samych projektów oraz braku woli naprawienia istniejących od lat problemów na rynku pomocy prawnej. Adwokaci od stołu odeszli, nie godząc się na pozorowanie negocjacji; radcowie prawni wytrzymali. Opinie były jednak zgodne: zdaniem zarówno Naczelnej Rady Adwokackiej (NRA), jak i Krajowej Rady Radców Prawnych (KRRP) projekty w ogóle nie podejmują próby rozwiązania od lat istniejących problemów.
Zmiany zasad przyznawania stawek z urzędu skonstruowano tak, że nie pokrywają nawet kosztów ponoszonych w danych sprawach. Zmiany samych stawek są wybiórcze i kosmetyczne, co razi tym bardziej, że kwoty te pozostają niezmienione od wejścia w życie obowiązujących rozporządzeń (2002 r.). Jeśli chodzi o stawki z wyboru, koszty poniesione na pomoc prawną zwracane są jedynie w wysokości określonej w urzędowym taryfikatorze, nie zaś wedle ich rynkowej i ustalonej w konkretnym przypadku wysokości. Tym samym strona, pomimo wygranej w sądzie, może liczyć jedynie na częściowy zwrot poniesionych przez siebie kosztów. Oburzenie środowisk prawniczych znalazło wyraz nie tylko w ogłoszonym proteście i bojkocie negocjacji, lecz również w wielu krytycznych wypowiedziach, w odmowie wysyłania do sądów list adwokatów uprawnionych do obron karnych, a nawet w ulicznym marszu palestry.
Do wielu słusznych krytycznych argumentów należy dziś jednak dorzucić argument cięższego kalibru – argument natury konstytucyjnej. Niezwłocznie po publikacji rozporządzenia pozostanie do wykonania jedno posunięcie – poddanie kontroli Trybunału Konstytucyjnego kwestii uregulowania materii wymagającej rangi ustawowej przepisami aktu niższego rzędu – rozporządzenia.
Trzeba dostrzec, że sprawa stawek z wyboru ogranicza prawo obywatela do sądu w zakresie rzeczywistego dostępu do wymiaru sprawiedliwości. Obywatel musi zastanowić się, czy wystąpić do sądu i ustanowić adwokata z wyboru, wiedząc, że nawet w przypadku pełnej wygranej – na mocy regulacji dokonanej przez ministra w rozporządzeniu – sąd zasądzi jedynie niewielką część uiszczonego honorarium adwokackiego.
Ministerialnie ustalone w rozporządzeniu zasady regulujące stawki z urzędu ograniczają z kolei prawo majątkowe adwokata – prawo do godnego wynagrodzenia za świadczoną pracę. I nie chodzi tu już o wysokość stawek, lecz o to, że ograniczenie tego prawa dokonane jest aktem normatywnym niższego rzędu, co nie jest zgodne z konstytucją. Do ingerencji takiego rodzaju właściwe są bowiem przepisy rangi ustawowej.
Dotyczy to obydwu rozporządzeń, ponieważ zarówno stawki adwokackie z wyboru, jak i z urzędu są w bardzo niewielkim stopniu zakotwiczone w ustawie. Regulacja ustawowa jest blankietowa i niemal w całości odsyła do rozporządzenia.
Z tych względów wydaje się, że konieczne jest skonstruowanie wniosku o zbadanie przynajmniej:
1) zgodności art. 16 ust. 2 i 3 oraz art. 29 ust. 2 prawa o adwokaturze (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 615 – dalej: p.o.a.) z art. 2, 10, 87 i 92 ust. 1 konstytucji, podnosząc zarzut, iż problematyka stawek za czynności adwokackie z wyboru i z urzędu, jako materia ustawowa, została delegowana, w sposób niedopuszczalny, do rozporządzenia;
2) zgodności art. 16 ust. 2 i 3 i art. 29 ust. 2 p.o.a. z art. 45 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji, podnosząc, że opisane wyżej oddelegowanie regulacji do rozporządzenia narusza konstytucyjne prawo do sądu. Stawki adwokackie mają wszak bezpośredni wpływ na dostęp do sądu, a prawo to jest ograniczane przepisami rozporządzenia z uwagi na blankietowość ustawy;
3) zgodności art. 29 ust. 2 p.o.a. z art. 64 ust. 2 w związku z art. 64 ust. 3 i art. 31 ust. 3 konstytucji, jako że narusza on prawo majątkowe adwokatów do wynagrodzenia za pracę z urzędu za pomocą aktu normatywnego niższego rzędu – rozporządzenia (przepisy ustawy mają w tym zakresie charakter blankietowy);
4) zgodności art. 16 ust. 2 i 3 oraz art. 29 ust. 2 p.o.a. z art. 92 ust. 1 konstytucji. Brakuje tu bowiem wystarczająco szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie – wystarczająco precyzyjnych wytycznych dotyczących treści rozporządzenia ministra sprawiedliwości.
Nad opracowaniem takiego wniosku wstępnie pracujemy już w ramach Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu, tak by jego założenia przedstawić NRA. Dobrze byłoby, gdyby wystąpiła z nim do trybunału NRA oraz – równolegle – KRRP. Najlepiej jednak, by wystąpił z takim wnioskiem rzecznik praw obywatelskich. To bowiem przede wszystkim prawa obywateli do sądu zostały ograniczone aktem normatywnym niższego rzędu, niż wymaga tego konstytucja.©?
Sprawa stawek z wyboru ogranicza prawo obywatela do sądu. Obywatel musi się zastanowić, czy wystąpić do sądu i ustanowić adwokata z wyboru, wiedząc, że nawet w przypadku wygranej odzyska jedynie niewielką część uiszczonego honorarium adwokackiego