Sejm uchwalił ustawę o uzgodnieniu płci pod koniec lipca. Ma ona uprościć procedurę zmiany płci wpisanej m.in. w akt urodzenia, jeśli nie odpowiada ona płci odczuwanej przez daną osobę. Ustawa dotyczy wyłącznie procedur prawnych, nie dotyka kwestii medycznych.

Na początku sierpnia Senat zgłosił do ustawy poprawki. Izba proponowała m.in., by zmienić jej tytuł na "o zmianie oznaczenia płci". Konsekwencją byłaby zmiana używanej w ustawie terminologii. Termin "zmiana oznaczenia płci" był wcześniej używany w orzecznictwie Sądu Najwyższego.

Inna z propozycji Senatu zmierzała do wykreślenia z ustawy zapisu, który wyznaczał sądowi trzymiesięczny termin na rozpatrzenie wniosku o uzgodnienie płci.

Jedna z dwóch poprawek Senatu, które przyjął Sejm, mówi, że informacje z dotychczasowych dokumentów - wydanych przed zmianą płci metrykalnej - mogą być udostępnione nie tylko wnioskodawcy i sądowi, ale też prokuratorowi.

Posłowie zgodzili się również na wykreślenie zapisu, że wniosek o uzgodnienie płci powinien "czynić zadość wymaganiom formalnym wniosku o wszczęcie postępowania nieprocesowego" (w tym trybie mają być rozpatrywane tego typu sprawy). W trakcie wcześniejszych prac wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń wskazywał, że zapis taki jest zbędny, gdyż konieczność spełnienia takiego wymogu jest oczywistością.