Zbyt mała liczba łóżek, brud w pomieszczeniach dla nielegalnych imigrantów oraz błędna procedura przesiedleńcza uzasadniają przyznanie skarżącym po 10 tys. euro zadośćuczynienia na osobę. Tak orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka. Sprawa dotyczyła Tunezyjczyków, którzy we wrześniu 2011 r. uciekali przed arabską wiosną ludów. Trafili do Włoch, gdzie zostali zatrzymani przez straż przybrzeżną. Następnie zostali przewiezieni do ośrodka w Lampedusie. Panujące w nim warunki, jak stwierdził ETPC, były fatalne. Na dodatek Tunezyjczycy zostali praktycznie pozbawieni wolności – nie byli bowiem wypuszczani poza ośrodek.

Po protestach imigrantów przetransportowano ich na statek, a następnie odesłano do Tunezji na podstawie bilateralnej umowy między Włochami a Tunezją dotyczącej procedury przesiedleńczej.
Sprawa ostatecznie trafiła przed oblicze ETPC. Ten zaś uznał, że Włochy naruszyły wiele norm określonych w europejskiej konwencji praw człowieka. Trybunał stwierdził między innymi, że fatalne warunki w ośrodku w Lampedusie uzasadniają uznanie, że naruszono art. 3 konwencji traktujący o nieludzkim lub poniżającym traktowaniu. Artykuł 5 mówi o prawie do wolności. Ono także zostało ograniczone, jako że imigranci w zasadzie byli więzieni. Dalej: naruszono także art. 4 protokołu 4 do konwencji, który stanowi, że zabrania się zbiorowego wydalania cudzoziemców.
Sędziowie podkreślili, że postępowania związane z imigrantami mogą być skomplikowane, ale nie może stanowić to usprawiedliwienia dla łamania praw człowieka. Te bowiem przysługują każdemu, także tym, którzy przebywają w danym kraju nielegalnie. Stąd też wyrok zasądzający na rzecz skarżących po 10 tys. euro zadośćuczynienia. Za skandaliczne uznano, że Włochy zastosowały odpowiedzialność zbiorową. Powinny zaś przeprowadzić postępowanie w sprawie każdego zatrzymanego. Orzeczenie trybunału trudno uznać za przełom, lecz zdaniem ekspertów może stanowić ważną wskazówkę dla państw zmagających się obecnie z problemem migracji.
Profesor Ireneusz Kamiński, sędzia ad hoc ETPC, zwraca jednak uwagę, że nie można wprost porównywać sytuacji sprzed kilku lat do obecnej. – Na przykład zupełnie inne warunki pobytu powinno zapewnić państwo stu imigrantom, a inne tysiącom. Trybunał, gdyby orzekał w kwestii wydarzeń bieżących, na pewno weźmie to pod uwagę – podkreśla prof. Kamiński i dodaje, że trzeba mieć na uwadze możliwości poszczególnych krajów.
ORZECZNICTWO
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 1 września 2015 r., Khlaifia i inni p. Włochom, 16483/12.k. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia