Umorzenia kolejnych pytań prawnych o brak waloryzacji wynagrodzeń w sądownictwie domaga się Andrzej Seremet, prokurator generalny. Jego zdaniem wyrokowanie w tej sprawie przez Trybunał Konstytucyjny jest niedopuszczalne, a to dlatego, że gdyby sędziowie uznali zaskarżone przepisy za niezgodne z ustawą zasadniczą, powstałaby luka prawna wymagająca interwencji legislacyjnej.
Umorzenia kolejnych pytań prawnych o brak waloryzacji wynagrodzeń w sądownictwie domaga się Andrzej Seremet, prokurator generalny. Jego zdaniem wyrokowanie w tej sprawie przez Trybunał Konstytucyjny jest niedopuszczalne, a to dlatego, że gdyby sędziowie uznali zaskarżone przepisy za niezgodne z ustawą zasadniczą, powstałaby luka prawna wymagająca interwencji legislacyjnej.
Takie stanowisko PG przedstawił do połączonych pytań prawnych wniesionych do TK przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe. Zostały one zadane w związku z toczącymi się przed tym sądem postępowaniami, które wszczęli pracownicy sądownictwa. Gdańscy sędziowie nabrali wątpliwości, czy zamrożenie ustawami okołobudżetowymi z lat 2011, 2012 i 2013 waloryzacji wynagrodzeń nie naruszało konstytucji, a konkretnie zasady ochrony własności, praw nabytych i zaufania obywatela do państwa.
Podobne argumenty podnosiły przed TK już i inne sądy. Postępowania w tych sprawach zostały jednak umorzone pod koniec lutego 2015 r. (sygn. akt P 44/13). Trybunał uzasadnił decyzję tym, że kwestionowane przepisy ustaw okołobudżetowych nie określają ani średniorocznego wskaźnika wzrostu wynagrodzeń, za pomocą którego dokonywana jest waloryzacja, ani sposobu jego ustalania. A to właśnie na podstawie tego wskaźnika ich płace są podwyższane. Innymi słowy TK uznał, że sądy zakwestionowały nie te przepisy ustaw okołobudżetowych, które powinny.
Gdański sąd postanowił więc ten błąd naprawić i w swoich pytaniach prawnych podał w wątpliwość te artykuły, które ustaliły wskaźnik wzrostu wynagrodzeń pracowników na poziomie 100 proc., czyli w efekcie zahamowały ich wzrost.
Jednak zdaniem Seremeta trójmiejskim sędziom nie udało się naprawić jeszcze jednego błędu poprzedników. I nic dziwnego, bo – zdaniem prokuratora generalnego – błędu tego nie da się naprawić. Chodzi o to, że zarówno obecne pytania prawne, jak i poprzednie nie spełniają przesłanki funkcjonalnej. Gdyby bowiem TK uznał kontestowane przepisy za niezgodne z konstytucją, to powstałaby luka prawna, którą mógłby załatać tylko ustawodawca.
Myli się bowiem gdański sąd, że można byłoby w takim przypadku zastosować rozwiązanie przewidziane w art. 3851 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim, o ile dojdzie do istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza już po powstaniu zobowiązania, sąd może zmienić wysokość świadczenia pieniężnego. Prokurator generalny przywołuje jednak orzeczenia Sądu Najwyższego, z których wyraźnie wynika, że waloryzacja za pracę w trybie art. 3851 k.c. jest możliwa wyłącznie wówczas, gdy pracownik nie otrzymał wynagrodzenia w terminie (np. sygn. akt I PZP 5/95, I PRN 90/09). A w przypadku osób zatrudnionych w sądownictwie taka sytuacja nie miała miejsca.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama