Tak niska kara oznacza też, że przestępstwo to przedawnia się już po pięciu latach od chwili jego popełnienia.
– Tymczasem chodzi o czyny bardzo trudne do wykrycia, o których dowiadujemy się nierzadko dopiero przy okazji innych prowadzonych postępowań, po wielu latach. Są to sprawy bardzo trudne, najczęściej wielowątkowe, wymagające nierzadko powoływania biegłych i czekania na wyniki ekspertyz. Przy tak krótkim okresie przedawnienia niezwykle trudno doprowadzić do skazania sprawców – podkreśla Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej.
Statystyka potwierdza problemy z doprowadzaniem do sądowego finału spraw dotyczących zmów. Chociaż liczba wszczynanych postępowań rośnie skokowo, to nie znajduje to odzwierciedlenia w liczbie wyroków skazujących. W ubiegłym roku wszczęto prawie cztery razy więcej spraw niż w 2012 r., bo aż 186. Wyroków skazujących zapadło natomiast jedynie 16, podczas gdy w 2012 r. było ich 11.
Prokuratura Generalna w swym piśmie do ministra sprawiedliwości nie wskazała, jakie konkretnie powinno być górne zagrożenie karą w przypadku przestępstw z art. 305 kodeksu karnego. Liczy jednak na to, że będzie wyższe niż pięć lat więzienia.
– Wówczas okres przedawnienia wynosiłby 15 lat, co bez wątpienia pozwoliłoby skuteczniej zwalczać ten rodzaj przestępczości, a przede wszystkim doprowadzać do skazywania winnych – uważa Mateusz Martyniuk.
Zmowy przetargowe są również zwalczane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. W ogłoszonej w ub.r. „Polityce konkurencji 2014–2018” uznano to za jeden z priorytetów tej instytucji. Przedsiębiorcy, któremu zostanie udowodniony udział w zmowie, grożą niemałe kary – teoretycznie nawet do 10 proc. rocznego przychodu. W praktyce, zgodnie z wytycznymi, powinny się one mieścić w widełkach od jednego do trzech proc. rocznych przychodów. Najwyższa z dotychczas nałożonych przez UOKiK kar wyniosła 900 tys. zł, chociaż ostatecznie została obniżona przez sąd do 395 tys. zł (sprawa dotyczyła przetargu na kompleksowe wyposażenie przejścia granicznego w Dorohusku).
Także UOKiK przyznaje, że wykrywanie zmów przetargowych jest wyjątkowo trudne. Słabo sprawdza się tu program leniency, dzięki któremu firmy współpracujące z UOKiK mogą liczyć na złagodzenie lub uniknięcie kary. Najskuteczniejszym sposobem na identyfikowanie przetargów, w których może dochodzić do nieprawidłowości, jest monitorowanie postępowań.