Właściciel lub spadkobierca gruntu przejętego przez samorząd lub Skarb Państwa ma prawo domagać się jego zwrotu, jeśli nie został przeznaczony na cel określony w decyzji wywłaszczeniowej. Zainteresowany nie będzie musiał czekać w nieskończoność, aż takie wnioski złożą wszyscy pozostali współwłaściciele lub spadkobiercy. To efekt uznania przez Trybunał Konstytucyjny (TK), że pierwsze zdanie zawarte w art. 136 ust. 3 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 782) jest niezgodne z ustawą zasadniczą.
Właściciel lub spadkobierca gruntu przejętego przez samorząd lub Skarb Państwa ma prawo domagać się jego zwrotu, jeśli nie został przeznaczony na cel określony w decyzji wywłaszczeniowej. Zainteresowany nie będzie musiał czekać w nieskończoność, aż takie wnioski złożą wszyscy pozostali współwłaściciele lub spadkobiercy. To efekt uznania przez Trybunał Konstytucyjny (TK), że pierwsze zdanie zawarte w art. 136 ust. 3 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 782) jest niezgodne z ustawą zasadniczą.
To właśnie ten przepis ograniczał prawo do złożenia wniosku do starosty o zwrot nieruchomości. Z takiej możliwości mogły bowiem korzystać wyłącznie osoby będące jedynym właścicielem lub te, którym udało się namówić do podjęcia takiego kroku wszystkich wywłaszczonych współwłaścicieli. Przy czym warunkiem oddania nieruchomości był zwrot uzyskanego wcześniej odszkodowania lub nieruchomości zamiennej.
– To dla wielu osób był warunek trudny do spełnienia, bo albo wydały pieniądze lub też zabudowały otrzymany grunt – wyjaśniał poseł Eugeniusz Kłopotek, który reprezentował Sejm przed trybunałem.
Powodem zajęcia się przez TK sprawą zwrotu wywłaszczonych gruntów była skarga konstytucyjna mieszkańca Małopolski. Zainteresowany zwrócił się do starosty o zwrot części parceli budowlanej, która została wywłaszczona na rzecz Skarbu Państwa w 1967 roku. Batalia sądowa rozpoczęła się w 2007 roku, kiedy skarżący próbował ustalić miejsce pobytu spadkobierców właścicielki (ta powinna mieć 130 lat). Okazało się to jednak niemożliwe. I to właśnie z tego powodu zainteresowany przegrywał sprawę w kolejnych instancjach sądów administracyjnych. Niekorzystnym dla niego wyrokiem zakończyła się również kasacja w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Sędziowie uznali bowiem, że wszyscy właściciele lub spadkobiercy muszą złożyć wniosek o zwrot przejętej nieruchomości. Sprawa trafiała więc do TK, który zgodził się z zarzutami byłego właściciela gruntu. Sędziowie wskazali, że dalsze obowiązywanie przepisów uzależniających zwrot nieruchomości od zgody wszystkich zainteresowanych powoduje nierówne traktowanie części byłych właścicieli.
Trybunał uznał także, że ustawodawca powinien znowelizować ustawę o gospodarce nieruchomościami. Musi ona zawierać przepisy, które umożliwią każdemu z właścicieli lub spadkobierców w sposób autonomiczny dochodzenie swoich roszczeń bez względu na stanowisko pozostałych uprawnionych. Dodatkowo konieczne jest zapewnienie ochrony osobom, które nie wystąpiły z wnioskiem o zwrot uwłaszczonej nieruchomości – a mają do tego prawo. Organy samorządowe powinny mieć obowiązek zawiadomienia pozostałych byłych właścicieli o toczącym się postępowaniu oraz możliwości przyłączenia do niego. A to dlatego, że państwo – a nie wnioskodawca – jest zobowiązane do naprawienia skutków nieprawidłowego wywłaszczenia.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2015 r., sygn. akt SK 26/14.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama