Przy zasądzaniu alimentów od ojca przebywającego w Polsce na rzecz dziecka, które mieszka w Anglii, sąd musi uwzględnić różnicę wynagrodzeń możliwych do uzyskania w obydwu krajach - uznał Sąd Rejonowy w Trzebnicy.

E. J. i D. J. to byli małżonkowie. Z ich związku urodziła się córka A. J. Władzę rodzicielską nad małoletnią dziewczynką sąd powierzył matce, a ojca upoważnił jedynie do współdecydowania o istotnych sprawach dziecka, takich jak jego stan zdrowia i przebieg nauki.

D.J. został zobowiązany również do płacenia alimentów w wysokości 290 zł miesięcznie.

Kilka lat później w trakcie postępowania o zmianę orzeczenia w przedmiocie władzy rodzicielskiej oboje rodzice podpisali oświadczenie, w którym uregulowali m.in. kwestię alimentów i zgody na paszport dla dziecka. Ustalili w nim, że w okresie pobytu A. J. w Anglii E. J. nie będzie domagała się od D. J. rat alimentacyjnych. A to z powodu lepszego wsparcia finansowego za granicą i pobierania tam wszelkiego rodzaju zapomóg i dodatków na córkę. Kobieta miała też nie żądać wyższych alimentów z powodu różnicy zarobków w Polsce i w Anglii.

E. J. zmieniła jednak zdanie i wniosła do sądu pozew o podwyższenie alimentów do 2 tys. zł miesięcznie. W piśmie procesowym wskazała, że samotnie ponosi koszty związane z utrzymaniem i wychowywaniem córki, tymczasem ojciec dziecka prowadzi dostatnie życie.

Sąd Rejonowy w Trzebnicy częściowo uwzględnił powództwo. Na wstępie zaznaczył, że prawo polskie jest prawem właściwym dla zobowiązań alimentacyjnych w tej sprawie. A następnie zaczął weryfikować przesłanki z art. 138 k.r.o., stanowiące podstawę prawną powództwa. Zgodnie z tym artykułem w razie zmiany stosunków można żądać przekształcenia orzeczenia lub umowy dotyczącej obowiązku alimentacyjnego. W tym przypadku sąd uznał, że okres, jaki upłynął od ostatniego orzeczenia o wysokości alimentów jest tak długi, że nie ma wątpliwości, iż zaszła zmiana stosunków, o której mowa w powyższym artykule. Gdy uprzednio ustalano wysokość świadczenia, dziewczynka zaczynała bowiem chodzić do przedszkola, a obecnie ma 13 lat.

Sąd przypomniał również, że zgodnie z art. 133 par. 1 k.r.o. rodzice zobowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z jego majątku wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania.

Z kolei art. 135 par. 1 k.r.o. stanowi, że zakres obowiązku alimentacyjnego zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych możliwości zobowiązanego.

Z informacji udzielonych przez matkę dziecka wynika, że całkowity koszt utrzymania małoletniej wynosi ok. 540 funtów miesięcznie, co w przeliczeniu na złotówki dawało wówczas kwotę 2775,60 zł. W ocenie sądu nie był to koszt znacząco odbiegający od normalnych potrzeb dziecka w tym wieku przy uwzględnieniu cen, jakie obowiązują w jego obecnym miejscu zamieszkania.

D. J. wielokrotnie podnosił, iż E .J. zrzekła się alimentów i ich dochodzenia, gdy wyjechała z dzieckiem za granicę. Sąd zwrócił jednak uwagę, że w doktrynie nie budzi żadnych wątpliwości pogląd, że umowa taka jest nieważna.

Ponadto D.J. wciąż powoływał się na kwestię zasiłków rodzinnych otrzymywanych w Anglii przez E. J. Sąd musiał mu więc przypomnieć, że zgodnie z art. 135 par. 3 k.r.o. świadczenia z pomocy społecznej nie wpływają na zakres obowiązku alimentacyjnego. Nie jest to kwota, która mogłaby wskazywać, że potrzeby dziecka są całkowicie zaspokojone - podkreślił w uzasadnieniu. Dodał, że gwarantuje ona jedynie ok. 15 proc. kosztów utrzymania małoletniej i stanowi tylko pomoc państwa w tym zakresie.

Sporna między stronami pozostawała również kwestia stopnia partycypacji pozwanego ojca w kosztach utrzymania dziecka. Sąd musiał wziąć tutaj pod uwagę znaczną różnicę siły nabywczej wynagrodzenia uzyskiwanego przez E. J. i możliwego do osiągnięcia przez D. J. I tak, najniższe wynagrodzenie netto w czasie wyrokowania wynosiło 1242,20 zł miesięcznie. E. J. wykonując w Anglii pracę nie wymagającą kwalifikacji zawodowych osiągała wynagrodzenie minimalnie w kwocie 5393,96 zł miesięcznie. A to, w ocenie sądu, musi powodować zróżnicowanie w ustaleniu możliwości zarobkowych pozwanego i stopnia jego uczestniczenia w kosztach utrzymania dziecka.

D. J. nie ma bowiem wpływu na poziom cen w Anglii i związane z tym relatywnie wysokie koszty utrzymania córki. A wysokość alimentów nie może przecież przekraczać kwoty, którą byłby w stanie udźwignąć w razie podjęcia legalnej pracy.

Dlatego sąd uznał, że możliwe do poniesienia przez niego będzie świadczenie alimentacyjne w kwocie 520 zł miesięcznie – a zatem ok. 18 proc. ogólnych kosztów utrzymania córki, tj. równowartość ok. 100 funtów brytyjskich.

W pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone jako niemożliwe do poniesienia przez pozwanego ojca przy obecnej wysokości płac w Polsce.

Wyrok Sądu Rejonowego w Trzebnicy (sygn. VII RC 171/13)

PS