Reforma prawa spadkowego, którą zajmie się dzisiaj Sejm, została nazwana przez prokuratora generalnego rewolucją. Ta rewolucja będzie miała jednak swoje ofiary: droższe staną się kredyty i pożyczki.
Reforma prawa spadkowego, którą zajmie się dzisiaj Sejm, została nazwana przez prokuratora generalnego rewolucją. Ta rewolucja będzie miała jednak swoje ofiary: droższe staną się kredyty i pożyczki.
Głównym celem nowelizacji kodeksu cywilnego i kodeksu postępowania cywilnego w zakresie prawa spadkowego jest – jak wskazuje sam ustawodawca – zmiana przepisów o odpowiedzialności spadkobierców za długi zmarłego. Ma ona polegać na wprowadzeniu domyślnej zasady przyjmowania spadku z dobrodziejstwem inwentarza (odpowiedzialność do wysokości wartości aktywów). Obecnie odpowiedzialność spadkobiercy – w braku odmiennych oświadczeń – jest nieograniczona.
– Jest to z pewnością zmiana oczekiwana przez spadkobierców – przyznaje radca prawny Michał Sikora, partner w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy.
Jak wyjaśnia, nowa regulacja w wielu przypadkach pomoże spadkobiercom uniknąć kłopotów wynikających z niewiedzy co do istnienia długów spadkowych bądź braku dbałości o własne sprawy. Paradoksalnie jednak poprawa sytuacji spadkobierców może oznaczać pogorszenie sytuacji osób starszych na rynku finansowym. Jak podkreśla prokurator generalny Andrzej Seremet, zmiany mogą się przełożyć na wyższy koszt uzyskania kredytów i pożyczek. A to dlatego, że trudniej będzie dochodzić ich spłaty po śmierci dłużnika.
– Rzeczywiście, zmiany w prawie spadkowym mogą pogorszyć sytuację wierzycieli. Będą oni mieli bowiem ograniczone – do wartości stanu czynnego spadku – możliwości odzyskania swoich wierzytelności, które weszły w skład długów spadkowych – mówi radca prawny Marcin Czugan, dyrektor departamentu prawno-legislacyjnego Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.
– Odpowiedzialność spadkobiercy w wielu przypadkach może być istotnie ograniczona lub nawet wyłączona – przyznaje mec. Sikora.
A skoro wzrośnie ryzyko przedsiębiorców pożyczających pieniądze, to mogą oni przerzucać jego część na konsumentów. W praktyce: za kredyty zapłacimy więcej.
Wnioskodawcy jednak nie widzą zagrożenia. Jak przyznaje poseł Robert Maciaszek, przy projektowaniu nowych regulacji ważono interesy poszczególnych grup.
– Raczej instytucje będą żądały lepszego zabezpieczenia, np. poręczenia przez osobę bliską. A to w kontekście zobowiązań zaciąganych przez osoby starsze może być nawet korzystne – bo przynajmniej rodzina będzie sobie zdawała sprawę z problemu seniora i być może znajdzie lepsze rozwiązanie – uspokaja Maciaszek.
Projekt przed II czytaniem
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama