Pijany kierowca, wobec którego orzeczono zakaz prowadzenia pojazdu, będzie mógł ubiegać się o jego skrócenie, pod warunkiem że przez resztę czasu będzie się poruszał wyłącznie samochodem wyposażonym w blokadę alkoholową. Takie zmiany do projektu nowelizacji prawa karnego (druk 2586) przyjęła sejmowa podkomisja do spraw zmian w kodeksie karnym.

Nie tylko kij

– O takim warunkowym skróceniu obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów będzie decydował sąd, indywidualnie oceniając każdą sprawę. Wszystko zależy od tego, czy rokowania co do przyszłego zachowania kierowcy ukaranego za jazdę na podwójnym gazie będą pozytywne – tłumaczy poseł Witold Pahl, przewodniczący podkomisji.
Poseł Pahl zaznacza jednak, że z takiego dobrodziejstwa nie będą mogli skorzystać wszyscy skazani.
– Takiej możliwości nie będą mieli recydywiści, czyli osoby powtórnie skazane za jazdę pod wpływem alkoholu – zastrzega Witold Pahl.
Zdaniem Macieja Wrońskiego, prezesa Towarzystwa Trzeźwości Transportowców, to krok w bardzo dobrym kierunku.
– Przecież chodzi nie tylko o to, aby zapełniać więzienia i za wszelką cenę karać, lecz o to, by zapewnić bezpieczeństwo. Jeśli więc mamy możliwość zabezpieczyć się poprzez zobligowanie kierowcy do jazdy tylko autem z alkoblokadą, to warto dać takiej osobie drugą szansę – ocenia prawnik.
– Dobrze również, że takiej możliwości nie dostaną recydywiści, gdyż oni co najwyżej zasługują na surowsze traktowanie. Natomiast w stosunku do kierowcy, któremu coś takiego zdarzyło się incydentalnie, takie rozwiązanie zadziała wychowawczo. Nie tylko kij, lecz także marchewka – dodaje Maciej Wroński.
Pierwotnie projekt nowelizacji kodeksu karnego zakładał konieczność wyposażenia samochodu w alkolock dopiero po upływie okresu, na który został orzeczony zakaz prowadzenia pojazdu.

Bez konfiskaty

Oprócz tego podkomisja zarekomendowała też odrzucenie poselskich projektów nowelizacji kodeksu karnego: zgłoszonego przez PiS (nr druku sejmowego 2169) oraz PSL (nr druku 2182). Pierwszy z nich przewidywał zwiększenie kar za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym (od roku do 10 lat więzienia zamiast od sześciu miesięcy do ośmiu lat), zniesienie możliwości orzeczenia kary w zawieszeniu dla pijanego kierowcy, który spowoduje wypadek śmiertelny, i wprowadzenie konfiskaty pojazdu wobec takich sprawców.
Z kolei projekt PSL zakładał zwiększenie grzywien wobec kierowców, którzy prowadzili auto w stanie po spożyciu alkoholu (a więc mających od 0,2 do 0,5 promila alkoholu). Według tej propozycji sąd orzekałby grzywnę w wysokości od 2,4 tys. zł do 10 tys. zł zamiast obowiązujących dziś w kodeksie wykroczeń stawek od 50 zł do 5 tys. zł. Natomiast nie można byłoby orzekać w takich przypadkach kary aresztu. Projekt nakazywał też obligatoryjne podawanie wyroku do publicznej wiadomości w przypadku skazania za jazdę pod wpływem alkoholu.
Teraz ustawą o pijanych kierowcach zajmie się komisja ds. zmian w kodeksie karnym.

207 nietrzeźwych kierowców zatrzymała policja tylko w miniony czwartek

Etap legislacyjny

Prace w komisji