Projekt rozporządzenia ministra sprawiedliwości przywracający 41 sądów zniesionych na skutek tzw. reformy Gowina napisany został z obrazą prawa o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. z 2013 r. poz. 427 ze zm. – dalej u.s.p.). Tak twierdzi Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”.

Sędziowie przywołują art. 10 par. 1 a u.s.p., zgodnie z którym sąd rejonowy tworzy się, jeżeli zamieszkuje na jego obszarze co najmniej 50 tys. osób, a rocznie wpływa do niego 5 tys. spraw. Minister sprawiedliwości, przygotowując omawiany projekt rozporządzenia, nie skorzystał jednak z tego przepisu. Efekt jest taki, że na mapę polskiego sądownictwa wrócą tylko te sądy, których utworzenie wymusiła prezydencka nowela u.s.p. W przepisach przejściowych tej ustawy bowiem zapisano, że minister musi w ciągu sześciu miesięcy od jej wejścia w życie powołać na nowo te sądy, które mają 50 tys. mieszkańców, a wpływ spraw w 2012 r. wyniósł co najmniej 5 tys. Takich jednostek jest 41. I tyle właśnie minister przywraca rozporządzeniem. Tymczasem Iustitia wskazuje, że kryteria z art. 10 par. 1 a u.s.p. spełnia obecnie (biorąc pod uwagę wpływ spraw w 2013 r.) jeszcze osiem jednostek. Zdaniem SSP na podstawie tego przepisu minister powinien utworzyć również Sądy Rejonowe w Ostrzeszowie, Włoszczowie, Brzozowie, Lubaczowie, Lipsku, Szydłowcu, Kolbuszowej i Radziejowie.
„Nieutworzenie tych sądów będzie ewidentnym naruszeniem ustawy, takim samym, jakim byłoby utworzenie w Polsce Sądu Rejonowego w Warszawie dla całego kraju, pod pretekstem, że ma on powyżej 50000 ludności na swoim terenie, wpływa do niego ponad 5000 spraw rocznie, więc jego istnienie jako spełniającego kryteria ustawowe zwalnia ministra od obowiązku utworzenia jakiegokolwiek innego sądu rejonowego” – napisano w opinii.
Iustitia podnosi, że prezydencka nowela nie może być rozumiana w ten sposób, że skoro każdy z połączonych sądów spełnia warunki samodzielnego istnienia, to tym bardziej spełniają je razem i dlatego mogą pozostawać połączone przez nieokreślony czas. Zdaniem sędziów byłby to dowód albo na to, że minister wykorzystuje lukę w ustawie stworzoną przypadkowo, albo na to, że projekt prezydencki specjalnie ją zawierał, po to, by minister mógł odmawiać w przyszłości przywracania jakichkolwiek sądów.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach