Minister nie powinien decydować o miejscu służbowym sędziego – wskazuje Sąd Najwyższy
Taka teza pojawiła się w uzasadnieniu uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z 28 stycznia 2014 r. (sygn. akt BSA-4110-4/13). W orzeczeniu tym wskazano, że podsekretarz lub sekretarz stanu nie może zastępować ministra sprawiedliwości przy podpisywaniu decyzji o przeniesieniu sędziego.
Sędziowie SN w uzasadnieniu przypomnieli, że „każda zmiana dotycząca miejsca służbowego sędziego jest ingerencją w zakres władzy sędziego – odjęciem jej, poszerzeniem lub przeniesieniem”. Ich zdaniem „przez dowolne zmiany miejsca służbowego sędziego łatwo ograniczać swobodę jurysdykcyjną sędziego i osłabić poczucie pewności stanowiska, a w niektórych wypadkach wpływać na rozstrzygnięcia w konkretnych sprawach”. Z tych też względów pełny skład SN uznał, że oddanie decyzji dotyczącej miejsca służbowego sędziego ministrowi jest wadliwe, gdyż nie tylko rodzi wątpliwości z punktu widzenia konstytucji, ale także sankcjonuje w zasadzie dyskrecjonalną ingerencję czynnika administracyjnego w zakres władzy sądowniczej. Dopóki jednak te przepisy prawa o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 427) obowiązują, to muszą być wykładane w sposób ścisły, a w razie wątpliwości – zawężający.