Dyskusja dotycząca stosowania klauzuli sumienia przez lekarzy w przypadku zabiegów przerywania ciąży w ostatnich tygodniach niewątpliwie rozpędza się. Choć rozpoczął ją jeden kontrowersyjny przypadek, to objęła już ona swoim zakresem nie tylko kwestię, czy klauzula sumienia w ogóle powinna obowiązywać i jak ją rozumieć, ale także, czy nie powinno się jej wprowadzić w odniesieniu do innych profesji, w tym zawodów prawniczych - pisze dr Paweł Skuczyński.
Starając się odpowiedzieć na te pytania nie będę jednak próbował ocenić zachowania lekarza w konkretnym przypadku budzącym tak wiele kontrowersji. Wykracza to poza moje kompetencje, a ponadto wydaje się, że powinno być ono raczej przedmiotem zainteresowania odpowiednich organów, które wyjaśnią, czy doszło do naruszenia prawa lub etyki lekarskiej.
Nie chcę też podejmować dyskusji, czy neutralność światopoglądowa państwa oznacza jego świeckość, czy tylko bezstronność jego organów oraz czy Konstytucja RP przesiąknięta jest wartościami chrześcijańskimi. Nie uważam jednak, że są to zagadnienia mało istotne. Sądzę tylko, że z punktu widzenia klauzuli sumienia powinny być one drugorzędne, jeśli nie zgoła irrelewantne. Jeśli bowiem skorzystanie z niej, nawet w sposób budzący wątpliwości, uruchamia tego typu dyskusję, to oznacza to, że nie spełnia ona postawionych przed nią celów.
Aby stała się rozwiązaniem funkcjonalnym należy w mojej ocenie spojrzeć na nią nieco inaczej niż zazwyczaj się to dziś robi. Innymi słowy wymaga ona reinterpretacji, w szczególności w zakresie jej relacji do konstytucyjnej wolności sumienia z jednej i wartości danego zawodu z drugiej strony. Przynajmniej jeśli ma umożliwiać ona ochronę pacjentów czy klientów w sytuacjach konfliktów sumienia, a nie przekształcać je w konflikty społeczne.
Czym klauzula sumienia nie powinna być
W mojej ocenie klauzula sumienia nie powinna być traktowana po prostu jako ustępstwo państwa świeckiego na rzecz religii. Nie jest zatem ona jakąś szczególną zdobyczą zwolenników szerszej obecności religii w życiu publicznym i zawodowym. Nie ustanawia ona bowiem wyjątku od reguł prawnych, wyłączając pewne przypadki z zakresu ich zastosowania motywując to sprzecznością z określoną etyką teologiczną.
Klauzula sumienia nie powinna być rozumiana także jako klauzula generalna, która pozwalałaby łagodzić formalizm prawa. Nie jest bowiem upoważnieniem do odstąpienia od niektórych reguł prawnych, w szczególności obowiązków zawodowych danej grupy, jeśli ich zastosowanie byłoby sprzeczne z regułami pozaprawnymi, do których przepisy odsyłają. Nie jest więc, posługując się starym określeniem, typową korekturą prawa, którą da się zastosować ze względu na pewne cechy danego przypadku, w szczególności konsekwencje, które powstałby, gdyby ściśle trzymać się reguł prawnych.
Błędem jest również porównywanie klauzuli sumienia do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Według tego poglądu miałaby ona być swego rodzaju instytucjonalizacją sprzeciwu wobec prawa niesprawiedliwego i odmowy jego zastosowania. Powstaje pytanie, dlaczego jedynie niektóre zawody mogłyby z jej dobrodziejstwa korzystać. Jeśli natomiast rozszerzyć zakres jej stosowania na wszelkie podmioty oznaczałoby to generalne upoważnienie do niestosowania prawa ze względów sumienia. Można domniemywać, że istnienie porządku społecznego opartego na prawie stanęłoby wówczas pod znakiem zapytania, ponieważ każdy kierowałby się raczej swoim sumieniem niż regułami. Innymi słowy odwiecznego sporu o posłuszeństwo prawu, które oceniane jest jako niesprawiedliwe nie da się w tak prosty sposób rozwiązać.
Problem wartości zawodowych
Nie można jednak mylić problemu posłuszeństwa prawu z zagadnieniem posłuszeństwa roli zawodowej. Choć bowiem prawo reguluje wykonywanie poszczególnych zawodów, to jednak o tym, co to znaczy być prawdziwym lekarzem czy prawdziwym sędzią nie rozstrzyga jedynie system prawny, ale cały szereg różnych czynników takich jak tradycje danej grupy zawodowej, oczekiwania społeczne itp.
Mogą zatem oczywiście istnieć spory dotyczące tego, na czym polega wykonywanie jednego lub drugiego zawodu. W tym na przykład czy dany rodzaj czynności da się z nim pogodzić, czy nie. Można zatem dyskutować, czy określone zabiegi czy czynności zawodowe mogą być w ogóle dokonywane przez lekarza czy adwokata ze względu na wartości danego zawodu. Tego typu dyskusje czy spory są nie tylko możliwe, ale właściwie są nie do uniknięcia w pluralistycznych społeczeństwach. Nie ma też powodów z góry odmawiać którejkolwiek ze stron w nich występujących autentycznego zaangażowania i kierowania się wartościami, a nie jakimiś ukrytymi motywami.
Podstawową wartością zawodową w przypadku zawodów medycznych jest niewątpliwie dobro pacjenta co do zasady interpretowane w kategoriach ratowania jego życia i zdrowia. Oznacza to, że lekarz nie może szkodzić pacjentowi i we wszystkich działaniach musi kierować się troską o niego. Istotą sporów między różnymi wizjami wykonywania zawodu będzie oczywiście to, w jaki sposób należy to dobro interpretować i jak należy w związku z tym postępować w konkretnych przypadkach. Jest to punkt wyjścia do zrozumienia, na czym powinna polegać klauzula sumienia.
Innymi słowy byłoby uproszczeniem stwierdzenie, że stosowanie klauzuli sumienia polega na tym, że przy pomocy kryteriów wyłącznie zewnętrznych w stosunku do etyki danego zawodu próbuje się ograniczać określone zabiegi. Jest to raczej spór między różnymi wizjami i aksjologiami medycyny oraz rozumieniem jej podstawowych pojęć. Oczywiście niektóre z tych wizji mają konserwatywne oblicze czy są inspirowane określoną religią. Z punktu widzenia klauzuli sumienia nie powinno być to jednak istotne.
Funkcje klauzuli sumienia
Czym zatem klauzula sumienia powinna być? Przyjmując perspektywę funkcjonalną należy stwierdzić, że tylko pewnym sposobem rozwiązywania tych konfliktów między profesjonalistą a klientem, w tym na przykład lekarzem i pacjentem, które dotyczą zastosowania danych reguł w konkretnym przypadku. Wprowadza się ją po to, aby uniknąć w konkretnym przypadku uruchomienia sporu, jakie są motywy działania lekarza, czy jego rozumienie dobra pacjenta jest inspirowane religijnie, a tym bardziej na przykład, czym jest neutralność światopoglądowa państwa i jak się ona ma do wolności sumienia.
Innymi słowy cel klauzuli sumienia powinien być taki sam, jak w przypadku wszystkich innych reguł prawa medycznego i etyki lekarskiej, czyli dobro pacjenta. Nie jest nim zatem ochrona sumienia lekarza, lecz jest ona wyrazem troski o pacjenta czy lojalności wobec klienta w przypadku innych zawodów. Pozwala ona bowiem uniknąć wykonywania czynności zawodowych, gdy istnieje spór między profesjonalistą a klientem lub po prostu gdy nie ma więzi zaufania między nimi.
Powinna być zatem pewnym rozwiązaniem konfliktu między autonomią pacjenta i paternalizmem lekarza. W pierwszym przypadku to zdanie pacjenta byłoby rozstrzygające, co jest dla niego dobre, a lekarz były jedynie wykonawca poleceń. W drugim przypadku sytuacja byłaby odwrotna, a więc to lekarz były dominujący w tym rej relacji. Jeśli więc to sumienie prawnika czy lekarza miałoby wziąć górę w przypadku konkretnego konfliktu, to byłby to paternalizm. Klauzula sumienia ma być zabezpieczeniem przed paternalizmem ze strony profesjonalistów, a nie jego wyrazem. Ma pozwolić uniknąć stanowiska „albo zrobimy po mojemu albo radź sobie sam”.
Klauzula sumienia jako procedura
Można zatem powiedzieć, że ponieważ w medycynie nie da się wyeliminować konfliktów sumienia wprowadza się procedurę mającą chronić pacjenta, aby nie stał się on ich ofiarą. Jeśli taki jest cel obowiązywania klauzuli sumienia, to należy ją stosownie do niego ukształtować. Konieczne jest więc pamiętanie o kilku podstawowych zasadach.
Po pierwsze, należy klauzulę sumienia traktować jako pewną procedurę, której jedynie rozpoczęciem jest stwierdzenie istnienia konfliktu sumienia w odniesieniu do lekarza i różnica zdań na tym tle z pacjentem. Nieodzownymi elementami tek procedury jest zachowanie odpowiednich terminów oraz nałożenie na profesjonalistę obowiązków informacyjnych. Ma to oczywiście służyć możliwości znalezienia innego specjalisty i dokonania przez niego czynności objętych konfliktem.
Po drugie, klauzula sumienia powinna znajdować zastosowanie jedynie w przypadkach konkretnych sporów o dobro pacjenta. Nie może być ona zatem ogólnym sprzeciwem przeciwko dokonywaniu czynności określonego rodzaju. W sytuacjach ostatniego rodzaju, na przykład gdy lekarz w ogóle nie ma zamiaru dokonywać zabiegów przerywania ciąży istotne są dwie kwestie. Z jednej strony w standardowych koncepcjach etyki zawodowej w nowoczesnych społeczeństwach opartych na podziale pracy uznaje się, że jest to kwestia specjalizacji, którą w takich przypadkach nie tylko można, ale trzeba zmienić. W strukturach organizacyjnych szpitali istnieją po temu zazwyczaj stosowne możliwości. Z drugiej strony, jeśli ktoś mimo to chce praktykować w danym obszarze związanym z dokonywaniem czynności, które budzą jego sprzeciw, to należy zauważyć, że po prostu nie da uniknąć wykonywania niektórych zawodów bez wchodzenia w trudne obszary i podejmowania trudnych decyzji. Tak jak będąc adwokatem nie da się bronić lub reprezentować tylko niewinnych czy dobrych ludzi, tak nie da się leczyć bez dokonywania wyboru mniejszego zła.
Po trzecie, samo pojęcie sumienia w omawianej sferze należy rozumieć przede wszystkim jako subiektywną moralną pewność o słuszności danego postępowania, choćby było ono tylko mniejszym złem. Jeśli profesjonalista ma takie przekonanie i pozostaje ono w sprzeczności z oczekiwaniami czy żądaniami klienta lub pacjenta, to istnieje przestrzeń do zastosowania klauzuli sumienia. Nie można zatem tego pojęcia rozumieć w kategoriach konstytucyjnej wolności sumienia, a więc sfery swobodnego kształtowania światopoglądu i przekonań bez ingerencji państwa.
Stanie się to jeszcze bardziej widoczne, jeśli odwołamy się do przykładu sędziego, który zobowiązany jest orzekać zgodnie z własnym sumieniem. Oznacza to, że powinien uzyskać on subiektywną moralną pewność o słuszności wydawanego wyroku, oczywiście w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał. W przypadku konfliktu tego przekonania z innymi sędziami ma prawo zgłosić zdanie odrębne do wyroku. Powiedzenie jednak, że korzysta on w tym zakresie z konstytucyjnej wolności sumienia i że celem instytucji zdania odrębnego jest ochrona sumienia sędziego byłoby niezgodne z celem tej instytucji. Jest nim bowiem wzgląd na prawidłowość wyrokowania i słuszność samego wyroku.
Zawody prawnicze
Jeśli klauzulę sumienia rozumieć jako mającą na celu dobro klienta czy pacjenta procedurę umożliwiającą uniknięcie negatywnych konsekwencji w stosunku do niego powodowanych przyjmowaniem odmiennych wartości przez prawnika czy lekarza w konkretnym przypadku, to należy stwierdzić, że w odniesieniu do prawników nie ma potrzeby dokonywania jakichkolwiek zmian w tym zakresie.
Jest tak dlatego, że zarówno w przepisach, a nawet jeszcze bardziej w praktyce, funkcjonują rozwiązania, których co prawda nie nazywa się klauzulą sumienia, ale pełnią one dokładnie takie same funkcje. Wspomniano już o możliwości złożenia zdania odrębnego, gdy sędzia nie zgadza się wyrokiem zapadłym większością głosów składu sędziowskiego.
Podobnie jest w przypadku adwokatów czy radców prawnych reprezentujących klientów. Przepisy przewidują możliwość odmowy udzielenia pomocy prawnej jedynie z ważnych powodów, a w praktyce wśród nich rozumie się również związane z takim stosunkiem prawnika do klienta lub popełnionego przez niego czynu, który uniemożliwiałby skuteczną reprezentację. Również jeśli w toku współpracy z klientem pojawią się rozbieżności etyka zawodowa przewiduje odpowiednie rozwiązania. W szczególności dotyczy to wnoszenia środka odwoławczego, który w ocenie prawnika byłby bezzasadny. W takim i w innych przypadkach zawsze możliwe jest wypowiedzenie pełnomocnictwa czy upoważnienia do obrony, jednakże w taki sposób, aby klient mógł zapewnić sobie pomoc prawną. W praktyce często ze względu na bieg różnych terminów bywa to trudne, więc należy w takich przypadkach kierować się dobrem klienta, który ostatecznie poniesie konsekwencje zarówno wniesienia, jak i niewniesienie odwołania.