Kontrakt powinien zapewniać bezpieczeństwo i utrzymanie dożywotnikowi. Kiedy jednak stosunki między nim a przejmującym jego nieruchomość stają się nie do zaakceptowania, sąd może go anulować
Czy mogę utrzymywać dalekich krewnych
Ciotka i wuj mają dom z ogrodem tuż pod miastem. Są bezdzietni i dostają niewielkie emerytury. Czy jeśli zdecyduję się ich utrzymywać, mogę w zamian prosić o przeniesienie na mnie własności
nieruchomości?
Najlepsza w takiej sytuacji jest umowa dożywocia, ponieważ można i trzeba wziąć w niej pod uwagę interesy obydwu stron. Musi być pod rygorem nieważności zawarta w formie aktu notarialnego ponieważ jednym z jej skutków jest przeniesienie własności nieruchomości. Dożywocie jest wpisywane w księdze wieczystej. Opłata u notariusza zależy od wartości nieruchomości. Pobiera on także
podatek od czynności cywilnoprawnych.
Sam kontrakt polega na tym, że dożywotnik czy dożywotnicy, czyli w tym wypadku pana ciotka i wuj, przenoszą
własność – tu dom z ogrodem – na zobowiązanego, a więc na pana. Nie jest to darowizna, która nie wymagałaby świadczenia wzajemnego. W przypadku dożywocia przekazanie własności nieruchomości odbywa się w zamian za prawo dożywotniego mieszkania i opieki świadczonej przez nowego właściciela nieruchomości na rzecz poprzedniego. Nie ma przy tym znaczenia, czy dom formalnie należy tylko do jednego z małżonków, czy do obydwojga. Nie jest też wymagany żaden stopień pokrewieństwa czy choćby bliskiej znajomości między stronami, chociaż umowa dożywocia oparta jest na zaufaniu.
W przypadku umowy dożywocia przeniesienie własności gruntu, domu czy mieszkania następuje z jednoczesnym obciążeniem tej nieruchomości prawem dożywotników. W umowie należy zapisać, co zobowiązany będzie musiał świadczyć na ich rzecz. Gdyby jednak nie było to określone dokładnie, to nabywca powinien zbywających przyjąć jako domowników, a więc zapewnić im mieszkanie, wyżywienie, ubranie, a także odpowiednią pomoc i pielęgnację w razie choroby. I jeśli dożywotnik nadal mieszka w swoim dawnym lokum, to za czynsz i media płaci zawsze nowy właściciel. Po śmierci zaś dożywotnikom należy się od nabywcy ich nieruchomości pogrzeb odpowiadający miejscowym zwyczajom. I kiedy umiera jeden z uprawnionych, prawo ustanowione na rzecz kilku osób, czyli w wypadku czytelnika na rzecz dwojga wujostwa, ulega – co do zasady – odpowiedniemu zmniejszeniu. Nie istniałaby więc konieczność wypłacania ciotce wartości
prawa przypadającego na wuja, gdyby ten zmarł wcześniej, a ciotka nie wymagała dodatkowej opieki z powodu choroby czy późnej starości. Obniżenie świadczenia w wypadku śmierci jednego z dożywotników nie jest więc automatyczne. W razie zaś poważnych wątpliwości czy sporu – podlega ocenie sądowej.
Art. 908 par. 1 i par. 3, art. 910 par. 1, art. 911 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).
Czy dożywotnik musi mieszkać u zobowiązanego
Czy muszę zapewnić mojemu dożywotnikowi
mieszkanie u siebie? Wolałabym bowiem pozostawić ojca mojej przyjaciółki w jego mieszkaniu, które przejęłam wskutek umowy.
Nie musi pani brać do siebie ojca przyjaciółki. To jednak, że zostawi pani dożywotnika w dawnym jego, a obecnie pani mieszkaniu, wcale nie znaczy, że może się pani nim nie opiekować, nie zapewniać mu wyżywienia, lekarstw itd. Do pani należy opłacanie czynszu i mediów. Bo taka jest istota umowy, którą pani zawarła. Musi się pani tak zajmować dożywotnikiem i jego sprawami jakby dotyczyło to pani dzieci. I jeśli nie zapisali państwo takiego obrotu spraw w umowie dożywocia, mogą sobie państwo sporządzić do niej aneks, choć zawsze lepiej jest od razu ustalać zasady wykonywania praw dożywotnika. Niemniej nawet w treści późniejszej umowy, która podobnie jak pierwotna powinna być sporządzona w formie aktu notarialnego, służebność mieszkania będzie należała do treści prawa dożywocia.
Art. 908 par. 2 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).
Czy da się zamienić dożywocie na rentę
Czy mogę żądać zmiany umowy dożywocia, którą zawarłem z dziećmi z pierwszego małżeństwa mojej żony? Muszę coś zrobić, ponieważ zobowiązani sprzedali mieszkanie, które kiedyś należało do mnie, a nowy właściciel lekceważy moje prawa i utrudnia mi życie. Ci zaś, z którymi się umówiłem, nie chcą przyjąć mnie do siebie.
W zaistniałej sytuacji może pan żądać zamiany prawa dożywocia na dożywotnią rentę. Jej wysokość powinna odpowiadać wartości pańskiego prawa. Jeżeli więc pierwotni nabywcy pańskiej nieruchomości (przez umowę dożywocia) mieli pana utrzymywać, zapewniając też prawo mieszkania choćby w jednym pokoju niegdyś pańskiej nieruchomości, to należy wycenić, ile dziś trzeba pieniędzy, żeby zapewnić panu to samo, nie zmuszając ani pana, ani nowych właścicieli do wspólnego życia pod jednym dachem. W razie sporu kwestię tę powinien rozstrzygnąć sąd. Może pan bowiem żądać zamiany prawa dożywocia na dożywotnią rentę, jeżeli nie może pan z nowym właścicielem mieszkania utrzymywać stałych, bezpośrednich stosunków.
Zasadą jest odpowiedzialność nabywcy nieruchomości za świadczenia wynikające z dożywocia. I jeśli nie umówi się pan z nowym właścicielem na kontynuację świadczeń w naturze, a będzie on płacił panu uzgodnioną rentę, powinna ona odpowiadać wartości uprawnień, za których realizację będzie pan musiał sam płacić. Ważne jest przy tym, że może pan domagać się przed sądem nie tylko renty, lecz również naprawienia szkody, która stała się następstwem niewywiązywania się zobowiązanego przez jakiś czas z umowy dożywocia.
Art. 910 par. 2, art. 913, art. 914 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).
Wyrok Sądu Najwyższego z 17 marca 2004 r., sygn. akt II CK 91/03.
Czy mogę przekazać moje uprawnienia
Zamiarzam wyjechać do moich dzieci do Ameryki. Wcześniej jednak oddałem dom bliźniak w ramach umowy dożywocia synowi sąsiadów. Czy mogę zbyć prawa dożywotnika na rzecz mojego przyjaciela, który mieszka u krewnych i jest w bardzo złej sytuacji?
Prawo dożywocia jest niezbywalne. I chociaż taka jest zasada, może się pan niezależnie od tego kontraktu umówić ze zobowiązanym wobec pana, że skoro nie musi ponosić kosztów na pana rzecz, to będzie opiekował się, czy dofinansowywał pańskiego przyjaciela. Niemniej na pewno nie będzie to już umowa dożywocia, ani aneks do niej. I to, czy zobowiązany zgodzi się na pańską propozycję, zależy wyłącznie od niego.
Art. 912 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).
Czy dopuszczalne jest rozwiązanie umowy
Czy mogę rozwiązać umowę dożywocia z panią, której mieszkanie przeszło na mnie i miałam się nią do końca jej życia zajmować? Po kilku miesiącach naszej wspólnej egzystencji okazało się bowiem, że jest kleptomanką i awanturnicą, która – żeby obrzydzić mi życie i spowodować, że wyprowadzę się z bądź co bądź własnego już mieszkania – krzyczy całymi wieczorami, a potem wzywa policję, opowiadając niestworzone historie.
Ustawa pozwala nie tylko na zamianę dożywocia na dożywotnią rentę, gdy między stronami umowy wytworzą się tak nieznośne stosunki, że nie można wymagać, by nadal pozostawały ze sobą w bezpośredniej styczności, lecz także dopuszcza w wyjątkowych przypadkach, by sąd, na żądanie czy to zobowiązanego, czy dożywotnika (o ile ten ostatni był zbywcą nieruchomości), rozwiązać umowę. Jeśli więc złoży pani stosowny wniosek, sąd może orzec, że mieszkanie wraca do pierwotnej właścicielki, a pani jest wolna od umówionych świadczeń na jej rzecz. Proszę jednak brać pod uwagę ewentualne trudności dowodowe. Musi pani bowiem wykazać (np. przez protokoły policyjne) pojawienie się wyjątkowej sytuacji, a nie tylko choroby dożywotniczki. Umowa, jaką zawarłyście, ma bowiem chronić ją również w takich sytuacjach, gdy stała się chora lub niedołężna.
Art. 913 par. 1 i 2 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).
Czy zapłacę zachowek wnukom mojego kontrahenta
Czy spadkobiercy mojego dożywotnika mogą domagać się ode mnie po jego śmierci zachowku?
Jeśli osoba, którą się pani opiekowała, przekazała własność swojego domu na mocy umowy dożywocia, to nie ma obaw, że spadkobiercy podopiecznego będą mogli domagać się zachowku. Wolno się go domagać tylko, gdy nieruchomość przeszła na nabywcę w drodze umowy darowizny. Tymczasem dożywocie nią nie jest. Zapłaciła pani już – czy to w świadczeniach w naturze, czy w gotówce, jeżeli przekazywała pani dożywotniczce rentę – za przeniesienie na panią prawa własności do jej domu.
Art. 991–996 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).
Czy mogę domagać się świadczeń mimo umowy dożywocia
Mam osiemnaście lat, ale jestem inwalidą pierwszej grupy. Moja matka jest jedyną bliską mi osobą i jedyną zobowiązaną do utrzymywania mnie. Tyle że ją utrzymuje jej przyjaciel, a żeby mnie usamodzielnić, jak to określiła, podpisała ze swoim konkubentem umowę dożywocia. Przekazała w niej swoje mieszkanie, innych rzeczy nie miała. Nigdy też nie pracowała. Teraz mama utrzymuje, że nie ma nawet co sprzedać, żeby płacić na mnie alimenty. Czy oprócz innych metod mogę zastosować tę, która polega na żądaniu uznania umowy dożywocia za bezskuteczną?
Wolno panu domagać się uznania wobec siebie umowy dożywocia, którą zawarła pańska matka, za bezskuteczną wobec siebie. Jest to bowiem możliwe wtedy, kiedy wskutek kontraktu dożywotnik stał się niewypłacalny. Składając pozew, trzeba jednak dotrzymać pięcioletniego terminu od jego zawarcia.
Art. 916 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).